Ostatnia sobota została poprzedzona reklamami w radiu i telewizji, że oto z okazji „okrągłej” (raczej półokrągłej) 65 – tej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego wszyscy czytelnicy otrzymają wraz z dziennikiem …( tu nazwa gazety): mapę, znaczek lub śpiewnik piosenek powstańczych. A w 1-szo sierpniowej prasie pojawiły się sugestie, co należy zrobić i gdzie być, aby zasłużyć na miano warszawiaka lub warszawianina, ( jeśli to pierwsze określenie uzna ktoś za obraźliwe). Nastrojowi chwili, którą niektórzy gotowi są nazwać zbiorową histerią poddał się p. Prezydent RP informując o zamiarze uchwalenia dnia 1 sierpnia świętem państwowym, a więc ogólnopolskim, które byłoby obchodzone również z mocy ustawy w Stalowej Woli. Panu Prezydentowi się nie dziwię, wszak Jego stosunek do PW poprzez bezpośredni udział ojca głowy RP jest bardzo emocjonalny, ale też rozumiem racje prezydenta Stalowej Woli, który powiedział, że nie będzie niepokoił mieszkańców swojego grodu wyciem syren, bo jak wynika z badań przeprowadzonych rok, czy dwa lata temu, ponad 90 % Polaków swój stosunek do 63 dni powstańczego zrywu określa, jako ambiwalentny, a ja zastanawiam się, dlaczego?...