Opłaty za śmieci – dlaczego tak drogo?

Wczoraj tj. 6.03 miała miejsce sesja nadzwyczajna Rady dz. Wawer, na której była marianna 02 i która zna już odpowiedź skąd się wzięła stawka 89 złotych.
Relacja Marianny za forum GW…
"Byłam na sesji wczoraj. Zaproszono dyrektora nie usłyszałam czego, ale musi bardzo ważnego i wykształconego – co któreś zdanie powtarzał, że jest inżynierem.
Reasumując:
- stawki wynikają z konieczności budowy nowoczesnej sortowni
- firmy wywożące śmieci oszukują na kodach śmieci obniżając w ten sposób płaconą opłatę marszałkowską
- wg pana inżyniera mieszkaniec bloku produkuje statystycznie 280 kg śmieci a mieszkaniec domku 450 kg
- różnice w proponowanych stawkach między ościennymi gminami nie wie z czego wynikają
(np. w gminie Wiązowna stawka miesięczna będzie wynosić 7 zł brutto miesięcznie za jednego mieszkańca), a przecież gmina ta korzysta z tych samych wysypisk co np. Wawer
- wywóz śmieci z domków drożej kosztuje niż z bloku
- Ratusz nie wie dokładnie ile jest mieszkańców w Warszawie (chodzi o niezameldowanych przyjezdnych) i stąd też takie stawki
- pieniądze uzyskane z pobieranego „podatku śmieciowego” nie zostaną skierowane na budowę nowoczesnej sortowni ale wesprą wywożącą, która będzie taką sortownię budowała (czytaj zarobi paru kolesi , poza tym dlaczego mam płacić na firmę która do tej pory oszukiwała na kodach śmieciowych?)
Na argumenty, że
- mieszkańcy domków nie produkują więcej śmieci bo śmieci produkuje człowiek nćie domek
(np. Anin jest dzielnicą ludzi starych, w domku mieszka często jedna lub dwie osoby)
- mieszkańcy domków realnie ograniczają i segregują śmieci bo za nie płacą konkretnie, mają też kompostowniki i narzucanie komuś tak dużej opłaty i cotygodniowego odbioru 120 l jest bez sensu
- skoro teraz śmieci na terenie odbierają dużo taniej 3 czy 4 firmy, to skoro jedna będzie miała monopol na wywóz to powinno być taniej
- dlaczego uczciwy mieszkaniec ma płacić za tych niezameldowanych, którzy nie płacą,
Zamiast promować uczciwość, dokłada mu się jeszcze i chroni oszustów
- osoba samotna mieszkająca w domu zapłaci 89 zl, rodzina czteroosobowa w bloku – 56 zł

Pan inżynier niestety nie potrafił konkretnie odpowiedzieć…

Nie czekałam na koniec sesji. Patrzyłam na pana inżyniera. I robiło mi się coraz smutniej.
Bo jeżeli ktoś o takim umyśle, sposobie myślenia został dyrektorem , to już nie chcę dalej wyciągać wniosków …
Ja uważam, że trzeba poczekać na uchwałę. I zaskarżyć ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Ps.
Jeszcze:
a propos przetargu na wywóz :
najpierw powinien być ogłoszony przetarg, a potem po wybraniu najkorzystniejszej oferty opracowane stawki.
Podanie wcześniej stawek powoduje, że firmy wywożące śmieci nie będą oferowały optymalnej ceny dla gminy czy mieszkańca, tylko optymalną cenę dla siebie.
Coś tu jest nie tak."

O co chodzi ?

Ano chodzi o to że pan Tusk zabrał samorządom pieniądze, a teraz one muszą szukać pieniędzy.
U mnie w domu (7 osób) bez sortowania (które mi się absolutnie nie opłaca) płacę za wywóz 240 l. co dwa tygodnie średnio 62,50 zł / mies. a jak to się ma do dwójki emerytów albo nawet jednego ?
Po za tym gdzie jest ekologia - przy ryczałcie znika.
Słyszałem że Ci co nie będą sortować zapłacą 40% więcej, a jak określą czy ktoś sortuje ? Będą grzebać w śmieciach ? Do worków na sortowanie można wrzucić jeden karton, butelkę szklaną i plastykową - oczywiście odpowiednio i jak należy - sortowanie jest.

Tak, to nowy podatek i ściepa na sortownię

To jak już jestem przy głosie:) , to dorzucę…
Wszyscy skupiamy się na kwocie, a ja zapytam, co za tą nierówność wobec Konstytucji dostaniemy w zamian? ( „Blokersi i apatartamentowcy” zaraz zaczną kombinować i uszczuplać stan osobowy)
- W pobliskim Józefowie stawki są niższe, ale z domów jednorodzinnych odpady maja być zabierane raz na dwa tygodnie. Śmieci segregowane maja być wystawiane w przezroczystych workach ( a więc to pracownik firmy typu „ MPO” zdecyduje, czy segregujemy, czy nie – prestiż tego zajęcia pójdzie wyraźnie w górę i być może dogoni status w NYC).
- Jeżeli mam płacić 89 złotych to raz - nie wyobrażam sobie, że będę dwa tygodnie trzymał śmieci w upale, dwa – nie wyobrażam sobie, że ponieważ płacę 89 złotych i segreguję śmieci to urzędnik stwierdzi, że mogę wystawić tylko jeden czarny worek raz na te dwa tygodnie (jeśli już) . A najlepiej byłoby worki ( mimo wszystko) wymienić na pojemniki)– to nawet powinno opłacać się urzędnikom, ponieważ:
a) pojemniki kupuje właściciel posesji i nie są ubezpieczone ( a więc sam ich pilnuje)
b) nie ma worków, a więc nie ma kosztów ich produkcji oraz dystrybucji – te obecne są i tak wątpliwej jakości ( jakby były z papieru – więc pakuję worek prywatny w worek firmowy)
c) segregacja po nowemu to tylko dwa typy worków, a więc segregacja bardziej zmieszana, czyli krok wstecz. Pozytyw tej segregacji jest taki, że więcej można będzie wrzucić odpadów po tzw. przetworzonej żywności .
A co sesji – PIS ( organizator sesji) zagrał oczywiście koncertowo – raz bo to ta partia zainicjowała spotkanie ( diet nigdy dość) to jeszcze PO( i satelity) nie miała wyjścia, jak tylko poprzeć jednogłośnie sprzeciw, który jak widać dla rady miasta nic nie znaczy.
Musimy się wywiązać z zobowiązań, jaki nakłada na nas UE i coś czuję, że właśnie domy złożą się na % segregowany, a reszta pójdzie na % wysypisk śmieci.