Trudny temat - komunikacja miejska

Wawer wschodni ma swoją " szynę" w postaci linii kolejowej do Otwocka , Lublina itd. Wawer zachodni obecnie opiera się na komunikacji autobusowej, jednak za kilka lat to się zmieni, może...

Miasto w swojej polityce transportowej postawiło na komunikacje zbiorową kosztem indywidualnej ,zakładając że najlepiej rozwijać i przekształcać komunikacje szynową. Autobusy z kolei mają pełnić role lokalną, ewentualnie mają pełnić charakter ponadlokalny, tam gdzie szyna nie pojedzie - głównie na obwodzie, a w tym czasie ruch samochodowy do centrum ma być ograniczony przez wprowadzenie opłat za wjazd. Z tego też powodu BDiK postanowiło rozważyć wprowadzenia w przyszłości komunikacji szynowej w postaci tramwaju, również w Wawrze Zachodnim.
Z tego też powodu opracowuje właśnie studium wykonalności dla budowy tramwaju w Wawrze, na odcinku pętla Gocław - nowa pętla Zerzeń. Urzędnicy są na etapie końcowym, obecne prace polegają na zmieszczeniu tramwaju w okolicach ulicy Cylichowkiej, bo jest problem z przyszłym zjazdem, z trasy na Zaporze do Traktu Lubelskiego. Jak to się uda, prace zostaną skończone i studium przekazane do BAiPP, w celu uwzględnienia w mpzp, między innymi osiedla Las.

Tramwaj rozpocznie swoją trasę tuż za bramą cmentarza w Zerzniu, następnie od Cylichowskiej wzdłuż Nowa Bora - Komorowskiego do pętli Gocław, następnie Bora - Komorowskiego i według III wariantów do Alei Waszyngtona.
Tramwaj zastąpi obecne linie autobusowe, które zostaną zredukowane do roli lokalno - dowozowej.

Według mnie mieszkańca Wawra zachodniego jest to dobry pomysł , bo autobusy stoją i będą stać w narastających korkach , a tramwaje prawie w całej Warszawie, są wydzielone z jezdni. Również ze względu na wprowadzane obostrzenia dla komunikacji indywidualnej, sens komunikacji tramwajowej wzrośnie.
Wadą tej komunikacji na pewno jest szybkość , ale i tutaj ma się poprawić, poprzez plany wprowadzania priorytetu na skrzyżowaniach, dla tej komunikacji.
Żeby nie było tak różowo, jest problem, potrzeba na to pieniędzy i czasu , więc np. w Wawrze tramwaj zobaczymy raczej nie wcześniej, niż za 20 lat.
Problemem jest też reforma kolei w Wawrze i współpraca z PKP, jednak małymi krokami i to się poprawia.
Na przykład na linii otwockiej potrzeba przebudować torowisko, które jest w złym stanie technicznym[ planuje się dobudować też dodatkowe dwa tory w celu wydzielenia różnych rodzajów kolei]. Trzeba przebudować wszystkie stacje kolejowe, które również są w fatalnym stanie, poprawić dojścia do stacji itp. Według planów PKP remont rozpocznie koło roku 2013, wtedy teoretycznie mają poznikać również przejazdy kolejowe.
Jako że jestem pasjonatem komunikacji zbiorowej i tematów z tym związanych, takie rozwiązania bardzo cieszą.
Sam byłem kiedyś laikiem w tych sprawach i miałem odmienne zdanie w tej kwestii , na pewno wtedy też byłbym przeciw likwidacji np. 119 i różnych innych mieszań , jednak poznając bliżej temat, zrozumiałem, w jakim kierunku to wszystko powinno iść i jeśli ma to wszystko dobrze funkcjonować, to czemu nie pozwolić , żeby to wprowadzić.?
Projekt Wawerski który nie był do końca idealny, poległ głównie poprzez brak odpowiedniej informacji i przedstawienia całości założeń, na których się opierał.Dlatego była taka reakcja ludzi jaka była , a zarząd i nasz szeryf Gójski w to mi graj , tylko na to czekał , trzy razy zmieniał swoją opinie na ten temat, tak naprawdę nie znając się na rzeczy.
Nie mówię że ja wszystko wiem i się nie myliłem , jednak postawa zarządu w tej kwestii nie była zadowalająca i w tej sprawie do naszego szeryfa mam żal. Żal za to że nie chciał dalej pracować nad projektem i postanowił, że powstanie tylko linia 213. A można było ustalić zadowalające stanowisko, była duża szansa.
Niby słuchał ludu, ale według mnie w dłuższej perspektywie zadziałał na niekorzyść naszej lokalnej społeczności.Przykładowo ZTM był gotowy przekazać dodatkowe brygady,a teraz co mamy ? Mamy linie co 30 minut,dużo numerków na przystankach, a nie widzę , żeby ludzie byli zadowoleni w pełni. Czegoś brakuje. Brakuje koordynacji, lepszej częstotliwości i punktualności. Miejscami jest , ale to tylko miejscami.
I tu paradoks zarząd zadziałał również przeciwko miastu i PO, dlatego że ta przyjęła uchwałą założenia polityki transportowej, a takie działania jak wyżej są przeciwnością owej polityki.
Brakuje w Wawrze i nie tylko, osób które nie patrząc na polityczne przepychanki ,będą twardo obstawać za rozwojem transportu we właściwym kierunku , a nie kierować się przesłankami , że nie wygram wyborów na następną kadencje, jeśli przeciwstawię się ludziom. Jeśli się powiedziało A przyjmując politykę, to trzeba powiedzieć B i dążyć do jej realizacji. Ludzie głównie są przeciw dlatego, bo nie wierzą że będzie lepiej, a będzie lepiej tylko i wyłącznie jeśli wszystko się zrealizuje, żadne półśrodki.
Półśrodki powodują chaos i co raz większe niezadowolenie ludzi. A politykę transportową stworzyli specjaliści, opierając się na doświadczeniach zagranicznych, uwzględniając uwarunkowania warszawskie, więc apokalipsy nie będzie, jak to się wprowadzi.Tylko trzeba naprawdę chcieć.
Możecie się nie zgadzać ze mną , ale takie mam zdanie w tej kwestii i raczej nie zmienię pod niczyim wpływem, ukształtowałem już swoje poglądy, przynajmniej, w tej kwestii.
Szanuje oczywiście każde odmienne zdanie, pod warunkiem, że druga osoba mnie szanuje. Nie ogranicza się do słownych przepychanek , ma coś merytorycznego do powiedzenia, dzięki czemu jest szansa że zweryfikuje swoje poglądy, przynajmniej w niektórych kwestiach.
I tym miłym akcentem mój wywód pragnę zakończyć.

Dużo się gada i mało się robi

Temat jest trudny, ale głównie, dlatego, że więcej w nim teorii niż praktyki.
Terminy to: za 20 lat, ( ale będę wówczas upierdliwa), ok. 2013, 2016 itp., itd.
Czasami jak czytam te wszystkie rewelacje w dodatkach stołecznych ogólnopolskich dzienników to mam wrażenie, że to wszystko jest wymyślane dla potrzeb dziennikarzy i z nadzieją, że ludzie nie mają aż tak dobrej pamięci.
Miasto stawia na komunikację zbiorową – jedna linia metra potrzebuje „dopychaczy” ( W Szanghaju jeszcze 15 lat temu nie było metra - dziś jest tak duże, jak w Londynie).
Do tramwaju nie można już wejść na przystanku przy ul. Grenadierów.
PKP – od lat zastanawiają się, co z koleją – na palach, w wykopie, może wiadukty, może tunele, a ludzie niech sobie stoją, w końcu mają czas.
Za „świetny” pomysł uważam 10 tys. samochodów i 3000 miejsc w biurowcach pod lotniskiem, jak również wielki parking podziemny pod węzłem Płowiecka/ Ostrobramska/ Marsa – tylko, po co pchać auta tak daleko? Między Aninem i St. Miłosną powinien być taki parking. Cale miasto powinno być objęte płatnym parkowaniem, nawet, jeśli miasto nie gwarantowałoby …odśnieżania.
Wracając do obietnic – 2012 to dwupasmówka do Lublina, wiosna 2009 to trzeci „ruchomy” pas do Łomianek.
A jaka jest rzeczywistość? Widzicie sami.
Pozdro:-)

Ja nie obiecuje, tylko jak

Ja nie obiecuje, tylko jak napisałem zakładam. Fakt jest to czysta teoria , ale tylko i wyłącznie przez nieudolność niektórych osób na samej górze w Wawrze i nie tylko.
Znam wielu urzędników niższego szczebla, młodych, których pomysły są obalane przez tych wyższych , tylko z powodu jakieś lokalnej polityki . Problemem jest też to że wprowadza się tylko część zmian, które powodują że tworzy się karykaturę zmian, tworząc tym samym nastrój niezadowolenia społeczeństwa. Wpada się własną pułapkę, ale może to jest zamierzone?

Rzecz jasna,,że ...

nie chodzi tu o Ciebie:-).
Bo chociaż Twój post traktuje o transporcie - to wskazujesz tu pewne mechanizmy, które można odnieść do innych aspektów budowy miasta.
Można stawiać na komunikację zbiorową, ale trzeba mieć coś do zaoferowania stolicy B,C,D.
Najlepiej komunikację zbiorową widać dziś w stołecznej GW ludzie maszerują po torowisku do najbliższej stacji PKP a w oddali stoi popsuty pociąg.
Jak przekonać ludzi, aby wszystko targali w rękach - od cukru począwszy, a na kafelkach skończywszy?. Nie byłoby Wawra i Białołęki gdyby nie te nieszczęsne cztery kółka.
Nie jesteśmy fragmentem miasta, a jedynie dzielnicą sypialną ze wszystkimi tego konsekwencjami. Co gorsza leżymy na szlaku tranzytowym całej rzeszy Polski wschodniej, dla której łatwiej jest otworzyć Warszawę, niż stworzyć silne centra miejskie tam.

Pozdro:-)