Aleksandrów wałkowany - za duży zbiornik???

"Projektant, radni i mieszkańcy, jeszcze raz, pochylili się nad projektem planu zagospodarowania dla Aleksandrowa, uwzględniającym już m.in. koncepcję odwodnienia terenu tego podtapianego osiedla (...) Bolesław Szostak z Rady Osiedla Aleksandrów przekonywał projektanta, aby nie rezerwowano zbyt dużego zbiornika retencyjnego w północno – wschodniej części Aleksandrowa, gdyż 2,5-kilometrowy rów od jeziora Torfy jest w stanie odprowadzić nadmiar wód na obszary leśne. Wystarczy go tylko pogłębić i nadać odpowiedni spadek. Tym bardziej, że w koncepcji odwodnienia ten zbiornik jest ok. cztery razy mniejszy od teraz projektowanego."

A dlaczego nie zarezerwować większego zbiornika? Ja na swojej działce, na której planowałam budowę domu (i okolicznym terenie - okolice Podkowy i Wiązowskiej) w 2011r. miałam pół (!) metra wody ponad poziomem terenu. Dlatego nie rozmiem takiego podejścia. Co Panu Szostakowi przeszkadza, że zbiornik będzie większy? Większy nie zaszkodzi, a mniejszy może się okazać niewystarczajacy.

http://www.linia.com.pl/index.php/strona-glowna/regiony/warszawa-wawer/6307-aleksandrow-walkowany

Dlaczego tak?

Ponieważ nie ma jednej odpowiedzi, jest za to podział na biednych i bogatych, sprzedających i kupujących, interes władz ( wydać jak najmniej i słuchać tylko tych, z którymi jest nam po drodze), wysokie mniemanie o sobie i przekonanie, że jak będzie siermiężnie to będzie ok. (np. zamiast ulic tylko prawo przejścia i przejazdu).

Wybór?
Mieć wszystko w…”dooopie” ( kupić agregat, pompę, wydać pieniądze na profesjonalny drenaż, wymienić grunt) albo walczyć z wiatrakami i na końcu odpuścić, albo znaleźć naiwnego i sprzedać ( tylko na jednym portalu …gratka.pl jest wystawionych 35 nieruchomości do sprzedaży w A.) i pomyśleć o Józefowie, albo Halinowie…

Jeżeli ludzie przestają brać udział w wyborach, coraz bardziej są zrezygnowani i nieskorzy do jakiegokolwiek wspólnego działania wietrząc we wszystkim prywatę to dzieje się to za sprawą lokalnej władzy – ignorancji, niekompetencji, dbałości o to, aby po wyborach czekał znów taboret – jak nie tu , to gdzie indziej.

Przykład z dzisiaj – SMS z UD – zapraszamy po odbiór nr konta ( w ślad za złożoną deklaracją śmieciową). Czy można kopać się z koniem? Idę, a tam pani ma w systemie, że ja to mój zmarły 3 lata temu ojciec, który nigdy nie był zameldowany, ani nie mieszkał w A. Takich przykładów można by podać więcej, a po 1-szym lipca pewnie śmieci trzeba będzie zapakować w swoje worki i zawieźć do UD.

Wiem, że to nie jest budujące, ale gdybym to wszystko wiedział, co dziś wiem 15 lat temu, to trzy razy bym się zastanowił, czy osiąść w A i wrócić do Wawra po 12 latach przerwy.

I na koniec - witaj na pokładzie:)

totalnie bezsilna

Niestety wymiana gruntu, drenaż nic mi nie dadzą, bo wody nie ma gdzie odprowadzić, chociaż przy działce jest rów (z tego co czytałam, jeden z trzech głównych kiedyś w Aleksandrowie). Tylko co z tego, skoro się przelewa, a naokoło też woda. A jedyna rada pana burmistrza Z. "a sprzedać nie można?". No niestety chętnych na stawik nie ma. A UD dalej wydaje wz (choć sama pani naczelnik architektury przyznała, że na te tereny wz nie powinny być wydawane (!)). A potem umywa ręce. Bo przecież oni nic nie mogą, bo rowy na terenach prywatnych. Ale jak chcę sobie drzewa samosiejki wyciąć, albo podnieść teren, żeby wyjść z wody, to już mogą, mimo, że to teren prywatny.

Chyba zostanie mi tylko czekanie na suchy okres i sprzedanie naiwnym i nieświadomym, a wyrzuty sumienia i poczucie przyzwoitości schować do kieszeni, bo wobec mnie nikt żadnych skrupułów nie ma, a władza ma mnie głęboko w d....

Nie, to nie jest budujące, wręcz przeciwnie. Tylko usiąść i płakać, choć to i tak nic nie da. Ale nie wiem, co jeszcze mogłabym zrobić. Chyba tylko rebelię wzniecić...

Tak jak nie ma...

jednoznacznej odpowiedzi, tak też nie ma jednej drogi - pozwolę sobie opisać to szerzej już wkrótce...
Pozdr.
j.