RTG… czyli prześwietlamy „zarobionych”

Trochę Wam zazdroszczę w Aleksandrowie, że jest komu podnosić „larum” w sprawie jednej dziury na Zagórzańskiej – u nas w F. można sobie nogi połamać (albo zawieszenie) i pies z kulawą łapą się nie upomni. Z tej desperacji postanowiłam się przyjrzeć pracy radnych tzw. okręgu. Biorę poprawkę, że mają na głowie wiele, że pisanie zapytań i interpelacji to narzędzie głównie opozycji, ale przecież po czymś trzeba stwierdzić na ile radny pracuje na rzecz społeczności, a na ile to tylko pozory. Nawet uwzględniłam, że dzielnica to pojęcie szersze niż osiedle, a nawet kilka. Oto jak wypadło prześwietlenie

*
Na początek przypomnijmy sobie naszych bohaterów…
1.Adam Godusławski PO
2. Andrzej Wojda PO
3. Joanna Waligóra PO
4. Helena Kroszczyńska WIS
5.Włodzimierz Zalewski PIS

I już widzimy, że poz. 1 tj. p. Adam wypada z naszego przeswietlenia , bo ma żelazne alibi – rządzi dzielnicą, czyli zostają nam dwie panie i dwóch panów - jak często i o co domagali się w swoich wystąpieniach…chociaż przy p. Joannie zapala mi się lampka – bo przecież piastuje funkcję wiceprzewodniczącego rady , ale p. Włodek również , więc tylko p. Adam ma u mnie fory…
**
p. Andrzej Wojda
2010 – 1 interpelacja , 2011 – 2, 2012 – 1 , 2013 – 1 . Niezły wynik – 4 z 5 dotyczyły Falenicy, żadna nie dotyczyła Aleksandrowa i Miedzeszyna
*
p. Joanna Waligóra
2010 – 0, 2011- 5, 2012 – 1, 2013 – 0 z tego 3 dotykały spraw z odwodnieniem w Aleksandrowie ( z tego 2 Zagórzańskiej), 1 spraw w Falenicy/Radości i 1- to tzw. interwencja
*
p. Helena Kroszczyńska
2010 – 0, 2011 – 1 , 2012 – 5 , 2013 – 1 , Brawo – wszystkie dotyczyły Falenicy :)
*
p. Włodzimierz Zalewski
2010 – 0, 2011- 5, 2012- 6 , 2013 – 1 z tego 2 dotyczyły Aleksandrowa, 1 Radości , 3 Falenicy /Miedzeszyn, 1 to interwencja , 2 to os. Palmowa, a więc chyba najlepiej rozumie pojęcia: okręg i dzielnica

**
Opis badania: warto chyba aby przed wyborami w 2014 roku część wyborców przemyślała swoje preferencje wyborcze i odpowiedziała sobie na pytanie, czy warto nagradzać głosami osoby, które nic potem dla danego osiedla nie robią ? Badanie wykonano w oparciu o wykaz zapytań i interpelacji zgłoszonych przez radnych Wawra w tzw. BIP-ie.
Prognozuje się, że wyraźny wzrost zapytań pojawi się przed samymi wyborami, bo historia zna wiele takich przypadków.
Najlepej w badaniu wypadł ...p. Włodek, to jemu wróżę dożywotni taboret w radzie UD - zna się chłop na robocie, korzysta z nowych form komunikacji i jest zawsze we właściwym miejscu. Pozostałym Państwu - pod rozwagę:).

Hmm...

A czy ktoś mówił, że polityka jest dla „miętkich”? Nie, ona jest dla twardzieli …
SE

Hmm...

Widzę, że jakoś sobie Państwo radzicie, to raz.

A dwa - z lektury SE wynika, że sprawa jest złożona, bo szalenie trzeba uważać, aby działalność na niwie polityki, nawet - tej samorządowej, nie doprowadziła nas pod pręgierz opinii publicznej. Jednak moim zdaniem problem jest złożony, ponieważ dochodzą sygnały z kraju, że „ rodziny polityków też pracować gdzieś muszą”, ponadto burmistrzowie i prezydenci, którzy stracili stanowiska postulują o podwyższenie poziomu odpraw, bo „ciężko o pracę” i jeżeli prawo jest dziurawe, lub procedury nie zostały złamane, to nie ma… sprawy (etykę zostawiam na tzw. stronie)

Warto też spojrzeć na problem globalnie – zarejestrowane bezrobocie w UE to prawie 27 mln. osób, ale w samej RP mamy jeszcze bezrobocie, którego się nie rejestruje, czyli wszystkich tych, którzy nie mają już prawa do zasiłku. To grozi wybuchem społecznym, który może prowadzić do rewolucji i obalenia obowiązującego porządku. Dramatem jest to, że w większości przypadków ( szczególnie w małych ośrodkach) o pracy decyduje nie dyplom i doświadczenie, ale koneksje rodzinne., czyli wracamy do tego, co było.

Aby zapobiec wybuchowi już dawno elity postawiły na kształcenie mas, wierząc, że wykształcone masy nie będą podrzynać elitom gardeł. Zachęta do studiowania nauk ścisłych też ma na celu odwrócenie tendencji – to humaniści w przeszłości zawsze byli skłonni do rewolty.

Wracając do SE – komentarz o placu zabaw to już hmm…( tu przydałby się śmiech naszego skoczka), bo co dwudziestokilkuletnie „dziecko” miałby na tym placu robić? Ot, polskie piekiełko:(.

I ostatnia kwestia – media chętnie nagłaśniają sprawy (niby od tego są), ale później nikt nie pamięta o postawieniu kropki nad „i”. Ufam, że wspomniany audyt się odbył ( nie dopuszczam myśli, że nie) i postacie wymienione z imienia i nazwiska są zainteresowane w jego upublicznieniu.

Pozdrawiam:)
f_a