Dzielnica jak gmina…

Gdy likwidowano gminy w Warszawie, na ulicach Wawra pojawiły się „klepsydry”, chociaż trudno było znaleźć kogoś, kto by rozpaczał nad tą „śmiercią”. Dziś Władze miasta proponują rozszerzenie kompetencji dzielnic, które po wprowadzeniu projektu w życie sprawią, że dzielnice na powrót przypominać będą gminy.
Wśród poszerzonych uprawnień znajdujemy i takie:

- tworzenie rocznych i wieloletnich planów oraz ich realizacja,
- gospodarowania gminnymi zasobami lokalowymi (m. in. nabywanie i zbywanie, wynajmowanie, utrzymanie ich, wydzielanie lokali socjalnych, pobieranie czynszów, przyznawanie dodatków mieszkaniowych) i nieruchomościami ( m. in. przekształcanie prawa wieczystego użytkowania w prawo własności, zabezpieczanie wierzytelności dłużników, ustalanie opłat z tytułu wieczystego użytkowania),
- zarząd nad drogami gminnymi, planowanie rozwoju dróg w dzielnicy, pełnienie obowiązków inwestorskich, utrzymanie dróg, koordynowanie robót w pasie drogowym, wydawanie zezwoleń na zajęcie pasa drogowego, wyznaczanie objazdów, nabywanie nieruchomości pod pasy drogowe),
- pobieranie opłat i podatków, wysyłanie upomnień, kontrola ubezpieczeń OC,
- planowanie i zagospodarowanie przestrzenne

Ktoś zapyta – a skąd będą pieniądze?
Poprosimy następne pytanie:).
Więcej o poszerzonych uprawnieniach na stronach: www.wawer.warszawa.pl

Odpowiedzi

Za dużo władzy...

W spadku po PRL, dostaliśmy złe prawo. To złe prawo, staraniem kolejnych ekip rządzących staje się jeszcze gorsze. Jak za czasów upadku I Rzeczypospolitej, trwa rozdawnictwo przywilejów. Przywileje jak wiadomo daje się po to, żeby coś od kogoś uzyskać. Damy górnikom - to może nie przyjadą pod URM. I tak od lat, władza daje i daje. Niestety mało kto zastanawia się skąd ta władza ma mieć pieniądze - odpowiedź znajdziemy w znanej reklamie pasty do zębów: pan płaci i pani płaci, wszyscy płacimy. Władza rozdaje NASZE pieniądze, żeby zapewnić sobie spokój czy poparcie. Jak wiadomo, ludzie łatwo przyzwyczają się do tego co im się daje, więc zabranie tego jest bardzo trudno. Tak więc w koło Macieju, władza bierze na siebie nowe obowiązki. Tych obowiązków nabrała już tyle, że nie dość że nie ma to pieniędzy, to jeszcze nie ma ludzi którzy by te kolejne władzuchny podarunki rozdawali. Tak więc mamy państwo niewydolne, zajmujące się permanentnym łataniem dziur budżetowych i fatalnie administrowane przez źle opłacanych urzędników (oczywiście ci na czubku piramidy, sobie krzywdy nie dadzą zrobić, ale niżej jest już zupełnie inaczej).
A szary lud, z pokorą godną Braci Mniejszych, godzi się na rozdawnictwo, zupełnie nie rozumiejąc, że to jego pieniądze są rozdawane.
Kiedy popatrzy się na zakres obowiązków, jakie bierze na siebie gmina, to włosy dęba stają. A władza zamiast pomyśleć jak by tu biurokrację ograniczyć, wciąż i wciąż dokłada nowe.
Czy to się kiedyś skończy ?
Jakiś czas temu, słyszałem takie hasło: "Chcemy, żeby oni nic od nas nie chcieli". To jest piękna kwintesencja wolności.
Niestety po 50 latach PRL-u, w Polsce wciąż pokutuje syndrom niewolnika. Gdzieś tam w podświadomości, wciąż słychać "państwo musi to, państwo musi tamto". A może nie musi ?
Może ludzie sobie sami poradzą ? I będzie taniej i lepiej...

za dużo władzy

W Konstytucji zapisano że podstawą państwa jest gmina (art. 164). Czy potrzebna jest nam taka wspólnota? Bez samorządu będziemy rządzić się sami. Róbmy swoje - razem z sąsiadami zbudujemy sobie drogę, kanalizację nawet poprowadzimy szkołę. Ale jeżeli już „razem” z sąsiadami to jak to jest, przecież jeżeli razem to we wspólnocie. mówimy sobie, inni niech zbudują swoją drogę. Gmina rządzi, z moich pieniędzy utrzymuje szkoły, sprząta, buduje wodociągi. A czy robi to dobrze? Jeżeli nie wiemy w jakiej gminie żyjemy, nie bierzemy udziału w wyborach, nie kontrolujemy naszych przedstawicieli, burmistrza, wójta bo nie mamy do nich zaufania, to zostaje nam tylko zadać pytanie „Czy to się kiedyś skończy?”. To prawda ”ludzie sobie sami poradzą? I będzie taniej i lepiej” ale czy wszystkim będzie żyło się lepiej?
pozdrawiam Jarka

A pieniędzy..

w przyszłym roku, jak podaje "Rzepa" będzie mniej.
Dzielnice dostaną od Ratusza o 100 mln. mniej niż w tym roku.
Jak pamiętam było tego 824 mln. na wszystkie dzielnice.
Jednym słowem - szerokie kompetencje, skromne możliwości.

pozdro:-)

mniej bo...

mniej bo trzeba oszczędzać. 100 mln więcej dano na modernizację stadionu Legii kosztem jak się okazuje budżetów dzielnic. Co do zasad: w ramach decentralizacji dzielnice otrzymują nowe zadania, to oczywiście kosztuje. Suma pieniędzy w 2009, która pójdzie na utrzymanie dzielnic będzie taka sama jak w tym roku. Zatem, czy dzielnice mają zapewnione pieniądze na realizację nowych zadań w ramach decentralizacji? Otóż pieniądze miasta zostaną przesunięte w stronę dzielnic na przekazane zadania. Można spytać o efektywność realizacji nowych zadań przez dzielnice czyli przez burmistrzów. Mirnikiem ma być ilość skarg mieszkańców na opieszałość zarządów dzielnic. Jeżeli nie będzie pisemnych skarg mieszkańców na opieszałość burmistrza miasto uzna, że kompetencje dzielnic realizowane są prawidłowo. Pożyjemy zobaczymy

Albo,albo

Właśnie czytam,że stadion Legii kosztować będzie 460 mln. złotych i ostatnia transza środków przyznanych przez Radę miasta wynosi 100 mln.
To albo stadion kosztuje zbyt drogo ( 460 mln), albo budżet dzielnic ( 824 mln.) jest zbyt mały.

Pozdrawiam,
J.

dla porównania

Na Stadion w Dniepropietrowsku pieniądze wyłożył ukraiński oligarcha Igor Kołomojski. Wartość inwestycji to ok. 45 mln euro. Stadion jest dla ponad 30 tysięcy widzów, a jego budowa trwała trzy lata.
Na Ukrainie stadion na 30 tys widzów zbudowany za 45 mln euro, w Polsce stadion Legii podobnej wielkości i cena 460 mln zł. Czy to jest spodziewany kurs euro za trzy lata.

Sponsoring chętnie przyjmę

Dla mnie stadion Legii moze kosztować i trzy razy tyle.
Mnie chodzi o skalę - tu 460 mln a tu 824 mln.
Stadion jeden i kilkanascie dzielnic ( wszystkie o szerokich kompenetncjach:-)). Przy takich srodkach ( na Wawer coś koło 180 mln), to wiele się nie zrobi.
Chociaż u nas jest jeszcze jeden problem - "niegramotność".
Nie potrafimy w Wawrze wydać tego, co nam przyznają.
Pozdrawiam,

J.

budzet

dla uściślenia 180 mln to budżet dzielnicy Wawer z czego na inwestycje przypada trochę ponad 40 mln (na rok 2009 planuje się 53.073 tys. zł). Za takie pieniądze buduje dzielnica drogi, remontuje szkoły, buduje basen, domy komunalne itp.

Sponsoring chętnie przyjmę

Dla mnie stadion Legii moze kosztować i trzy razy tyle.
Mnie chodzi o skalę - tu 460 mln a tu 824 mln.
Stadion jeden i kilkanascie dzielnic ( wszystkie o szerokich kompenetncjach:-)). Przy takich srodkach ( na Wawer coś koło 180 mln), to wiele się nie zrobi.
Chociaż u nas jest jeszcze jeden problem - "niegramotność".
Nie potrafimy w Wawrze wydać tego, co nam przyznają.
Pozdrawiam,

J.

dzielnica jak gmina

Dzielnica ma nową kompetencję w zakresie ochrony środowiska, odpadów i wód:
„przyjmowanie powiadomień o odkryciu kopalnych szczątków roślin lub zwierząt na obszarze dzielnicy oraz przekazywanie ich właściwym organom”

Oznacza to, że...

ropę, gaz, wegiel i mamuty musimy przekazać właściwym "organom", ale gruszek na wierzbie nie oddamy nikomu!

Pozdrawiam,

j.