Dawid i Goliat

Ktoś myśli sobie – będzie znów religijnie.
Nie, moi Drodzy – będzie o Wawrze i Józefowie.
Ten post można by zakończyć jednym zdaniem – nie można porównywać Józefowa – miasta satelity i Wawra – jednej z największych dzielnic miasta, które aspiruje do miana europejskiej metropolii.
A jednak spróbujmy – nie będziemy porównywać możliwości pozyskiwania unijnych środków, przepływu podatków, bo tego po prostu zrobić się nie da.
To, co możemy porównać to, jakość sprawowania urzędu, to perspektywa rządzenia.
Czy można rządzić dzielnicą 16 lat? A miastem? Dzielnicą - nie. Miastem, a i owszem. Mińsk Mazowiecki miał ( a może nadal ma) tego samego burmistrza od 16 lat. Burmistrzem Józefowa jest pewnie ten sam człowiek, co był w poprzedniej kadencji. Burmistrza miasta wybierają wyborcy, burmistrza dzielnicy można dostać „ w teczce” lub wybrać kierując się układem politycznym. Burmistrzem dzielnicy się bywa, burmistrzem miasta po prostu się jest.
Zmieniają się opcje polityczne, a burmistrz trwa.
A radni? Czy debatując w ciągu 60 minut można podjąć 10 uchwał i jeszcze zrobić przerwę na kawę?
Jeżeli jest się radnym miasta i ma się świadomość, że te uchwały zamienią się w nową ulicę, wodociąg czy ośrodek sportu,to jest to możliwe.
Nie ważna jest opcja polityczna, najważniejsze jest miasto i jego potrzeby.
Perspektywa rządzenia, perspektywa rozwoju…
Dlaczego w Józefowie basen nie powstał w centrum miasta, gdzieś tam w okolicy stacji PKP?
Czy gdyby tam powstał, byłoby miejsce na budowę boisk, hali sportowej?
Czy w Aninie będzie na to miejsce? Basen ma na siebie zarabiać – Gdzie będą parkowały autobusy przywożące uczniów?
Jak będzie rozwiązana organizacja ruchu, czy powstanie sygnalizacja świetlna?
Czy lokalizacja w Międzylesiu nie gwarantowała możliwości rozwoju infrastrukury "około-basenowej" i samego rejonu? Czy nie była lepszą perspektywą budowy centrum rekreacji i wypoczynku?
Dziś te pytania to musztarda po obiedzie.
A jednak w działaniach Józefowa dopatruję się większej logiki – Holiday Inn i Ośrodek sportu to zaczyn do rozwoju tamtej części tego miasta.
Tu mówimy Wawer, a myślimy Anin.
Odwiedziłem ostatnio stronę Józefowa – tak kipi treścią, że brakuje mi tylko wyszukiwarki, aby szybciej znaleźć potrzebną informację.
"Zapytaj burmistrza - zobacz odpowiedzi".
Co ciekawe, ludzie pytają – burmistrz odpowiada. Rzeczowe pytania, konkretne odpowiedzi.
Zajrzyjcie na stronę Wawra ( była zmieniana) – dzieli nas przepaść i ta informatyczna, i ta merytoryczna.
Pozdrowienia,
j.

Odpowiedzi

o Wawrze

Tylko w części mamy rację, przyjmując jako wykładnie dla dobrze działającego samorządu ilość przyjętych uchwał w czasie. Tak może być wtedy gdy radni rzetelnie przepracowali problem na komisjach, gdzie przedstawiono im właściwie temat i wybrano najlepsze rozwiązanie lub w rada przyjmuje jedynie słuszną politykę zarządu praktycznie bez słowa sprzeciwu. Czy to dobrze że burmistrz rządzi 16 lat? No, życie uczy, że nie ma ludzi nieomylnych. Dzielnice Warszawy to protezy ustroju Warszawy i stąd wszystkie kłopoty Wawra. Zgoda tylko co do jednego. Gdy jest dobry gospodarz to szybko pokonuje problemy i radzi sobie z gospodarstwem.

Panowie...

Dobrze to obydwaj pochwyciliście:-).
Włodek wskazał tu na rzecz bardzo istotną - na ile sami radni są zainteresowani pracą i to pracą konstruktywną w komisjach.
Na ile ich wnioski są przemyślane i zrozumiałe dla pozostałych.
Przecież bycie radnym, to nie tylko dieta, to również służba i może nawet ...powołanie.
Ważne jest, abyśmy narzekając mieli świadomość, że ustrojowo z Józefowem nigdy nie wygramy.
Coś tam się mówi o rozszerzeniu kompetencji dzielnic ( najbliższe posiedzenie Rady Wawra ma być temu poswięcone).
Ale mnie chodzi o to, aby nie traktować mandatu społecznego jak trampoliny - posiedzę ze dwa lata i spróbuję do sejmu, albo do rady miasta.
Chodzi o jakość - nie sprawdziłem się biznesie, pójdę do polityki.
Czy prezydentem, senatorem w USA może zostać biedak lub nieudacznik?
Pozdrawiam serdecznie.

j.

O medalu

Dzięki za tę wypowiedź.
W końcu o co tak naprawdę chodzi?
Chodzi o to, aby każdy medal oglądać z dwóch stron.
A ponadto, nikt nie powiedział, że bycie burmistrzem, radnym to ma być bułka z masłem.
Nikt w końcu nie obiecywał, że będzie łatwo.
Jeżeli "atakujemy" nasze Władze, to nie dlatego, że wierzymy, że inni zrobią to lepiej, ale po to, aby Urząd "czuł" oddech obywatela na swoich plecach i nie popełniał grzechu zaniedbania.
Pozdr.

f_a