Czy destrukt pogarsza bezpieczeństwo?

W sprawozdaniu z sesji Rady dz. Wawer z dnia 27.08.09, w części poświęconej wolnym wnioskom czytamy, że Radni Wawra zauważyli pogorszenie stanu bezpieczeństwa na ulicach utwardzonych destruktem np. na ul. Podkowy.
***
Prawdopodobnie Radnemu, który poruszył kwestię bezpieczeństwa chodziło o odcinek ulicy Podkowy, na którym wykonano tzw. nakładkę asfaltową. Tylko,że co oznacza to stwierdzenie?
Czy Urząd dz. Wawer ma zaniechać budowy tzw. protez ulic?
A może sam Radny zdradzi nam, jak proponuje podnieść bezpieczeństwo wszędzie tam, gdzie mieszkańcy latami czekają na utwardzenie drogi o znaczeniu komunikacji zbiorowej?
***
Panuje opinia, że wszystkiemu winni są kierowcy pozbawieni wyobraźni – to byłoby jednak zbyt duże uogólnienie, chociaż wpis o „ Reservation Road” pozostaje cały czas aktualny.
***
Pamiętajmy również, ze budowa namiastki ulicy trwa krócej i kosztuje o wiele mniej, niż budowa ulicy z prawdziwego zdarzenia i mimo wszystko poprawa jest natychmiast odczuwalna.
***
Jest jeszcze jedna kwestia – podejmując decyzję o budowie domu w tym, czy innym miejscu musimy mieć świadomość, że ta z pozoru „leniwa” droga z upływem czasu może zamienić się w „rwący potok” sunących pojazdów.

Odpowiedzi

garbaty destrukt

Pytanie w temacie postawiono trochę przekornie.
Na Podkowy wykonano tzw. nakładkę asfaltową jako remont istniejącej drogi gruntowej i jako remont nie wymaga to planów i uzgodnień. To prawda, że wówczas budowa „trwa krócej i kosztuje o wiele mniej, niż budowa ulicy z prawdziwego zdarzenia i mimo wszystko poprawa jest natychmiast odczuwalna”. W każdym z tych przypadków remont taki dzielnica wykonuje na wniosek mieszkańców, którzy chcą jeździć równą drogą. Z równej nawierzchni chętnie korzystają kierowcy i ruch wzrasta. Mieszkańcy reagują na i wnoszą o wykonanie spowalniaczy – garbów (wystąpiono już z tym w stosunku do ulicy Podkowy. Mało twórczo kierowcy udowadniają, że takie garby przeszkadzają straży pożarnej i karetkom pogotowia. Po co zatem ta zabawa? – bo „mieszkańcy latami czekają na utwardzenie drogi” nie tylko o znaczeniu drogi zbiorczej takiej dla komunikacji zbiorowej, ale tej przy ich domu.
Jak podnieść bezpieczeństwo na Przewodowej, Patriotów, Mrówczej – Mozaikowej. Tu garbów się nie zrobi. Transport zbiorowy wyklucza skrzyżowania równorzędne, znaki zakazu przekraczania szybkości nic nie wnoszą, kontrole Policji są wyrywkowe. Może trzeba ustawić na każdym zakręcie radar policyjny? Zanim nauczymy się kultury jazdy, minie trochę czasu. Co zatem z bezpieczeństwem? Pozostaje na razie budowa azyli na przejściach dla pieszych, budowa rond i sygnalizacja świetlna.

O skutecznym rad sposobie

Witam nowego Forumowicza i witam Was wszystkich po przerwie:-).
Zgadzam się z argumentami Włodka i cenię sobie styl f_a, ale w końcu nie byłbym sobą, gdybym nie dorzucił zdań kilkoro…

Dlaczego akurat padł przykład ul. Podkowy? Ile ulic „wyremontował” w ten sposób Wawer?
Czy przykład Podkowy to tylko przypadek, czy świadome działanie?

Niektórzy rozumują tak – jak będzie wąsko i garbato, to cywilizacja tu nie dotrze.
Drodzy, prawda jest taka – docelowo Podkowy musi być tak szeroka, aby autobusy ZTM mogły nią kursować aż do Patriotów. Nie możliwe? Mam już trochę lat i wiem, że ul. Patriotów była drogą szutrową, po której jeździły szambiarki.
Potem przyszło wywłaszczenie, a podatki za utraconą ziemię ludzie płacą do dziś.
Nie możliwe – szeroka ulica to cena za: chodnik, kanalizację i oświetlenie, więc jeżeli ktoś dziś pochyla się z troską nad bezpieczeństwem, to czy chodzi o bezpieczeństwo, czy aby było wąsko i garbato?

Włodek proponuje rozwiązania i to jest to, co każdy menedżer ceni sobie w podwładnym. Dlatego drodzy Radni, nie zgłaszajcie Zarządowi problemów, ale proponujcie gotowe rozwiązania. Zamiast wydawać pieniądze na bzdurne akcje i pisma wydatkujcie je na edukację młodych i starych.

Jeżeli znaki zniknęły z Podkowy, ustawcie nowe, malujcie ograniczenia na jezdni, kupcie radar straży miejskiej, sponsorujcie wawerski komisariat Policji. Zachęcajcie Policję, aby wyszła z krzaków na Zlotą Jesień, gdzie na odcinku 0, 5 km jest ograniczenie do 40 km./h, żeby pojawiał a się na Podkowy i Izbickiej. Tam zarobią więcej.
Zamiatajcie ulice dzielnicowe – piach na asfalcie nie skraca drogi hamowania.

Rzeczywiście, jeszcze długo trzeba będzie czekać na poprawę zachowań kierowców. Zmieńcie prawo – „psychotesty” dla wszystkich!, zwłaszcza dla młodych i bardzo starych ( mam nadzieję, że nie uraziłem doświadczonych kierowców).
Filmy z wypadków, które oglądają wszyscy „punktowicze” - zamiast reklam w tzw. telewizji publicznej.

I na koniec – nie widzę, żadnego wpisu o negatywnym zachowaniu sąsiada, że jechał za szybko. A taka była propozycja do kodeksu sąsiedzkiego.

Jeszcze o inwencji

Uff, w końcu ktoś się wziął za to bezpieczeństwo. Nie oszukujmy się, do Józefowa to nam daleko, a przecież to miasto nie jest wzorcem.
Każda rada powinna mieć cele krótko-terminowe ( i mało kosztowe) i te dalekosiężne. Wawer? Dopiero dziś oświetla się Wydawniczą ( tak się chyba nazywa) od wiaduktu do piekarni Grzybki. Ile lat trzeba było na to czekać?
Wstawienie znaku, bądź jego poprawienie dla naszej dzielnicy to proces wieloletni. A jeśli tak, to na granicach Wawra ustawmy tablice informacyjne, że oto kierowcy wjeżdżają w strefę bez znaków, gdzie każde skrzyżowanie jest skrzyżowaniem równorzędnym. Dlaczego równorzędnym? Bo kodeks drogowy mówi, co jest droga utwardzona – może to być płyta, destrukt, kamień, kostka i asfalt. A za kolejne 20 lat może będzie i tu logika, kto pierwszy, kto ostatni.
Aha, koniecznie trzeba przeszkolić MZA – w końcu jak nie ma pieniędzy, nie musi być logiki ale może być znajomość KD.

Pozdro:-)