Wszyscy jesteśmy ...ambasadorami RP.

Pani Magdalena Konopka ( Informator Wawra) przeprowadziła na ulicach naszej dzielnicy ankietę, której celem było dowiedzenie się gdzie mieszkańcy Wawra spędzą urlop w tym roku.
Oto jej wyniki:
• 35,8% nigdzie nie wyjeżdża
• 23,4% nad morze
• 18,5% na działkę lub wieś
• 12,3% poza granice Polski (w tym 3,7% poza Europę)
• 6,2% w góry
• 3,7% na Mazury
• 7,4% nie wie
• 3,7% na Mazury

12, 3 % ankietowanych przyznaje, że postanowili spędzić urlop tam, gdzie pogoda gwarantowana i ceny relatywnie niższe, ze względu, że sezon turystyczny trwa w tych krajach 6 miesięcy. A że mamy wakacje, postanowiliśmy się zmierzyć z naszymi podróżami. Co jest receptą na dobrze spędzony urlop za granicą? Nasza... hojność. Niektórzy z nas mają z tym problem, po przecież specjalnie wykupili opcję „ALL Incl.” A jednak nawet to nie zagwarantuje nam, że czas spędzony za granicą, będziemy wspominać, jako „wakacje życia”.
Wybierając kraje te bliskie i dalekie nie zapominajmy o napiwkach. Kelnerzy, pokojówki, leżakowi, przewodnicy wielbłądów i cała rzesza przedstawicieli innych profesji uprzyjemniających nam pobyt, nie zrozumie, że wybierając wakacje za granicą oszczędzaliśmy na nie cały rok.
I tak, aby miło spędzić czas w Afryce Płn. warto zabezpieczyć kwotę ok. 50 – 60 USD, które rozdamy później w narodowej walucie. W Europie stawki są większe, bo to zamożny stary kontynent.
Nie bójmy się rozmawiać z pracownikami hotelu, w którym spędzamy urlop. Będąc w Tunezji dowiemy się, że nasi „My Friend-zi” pracują 6 miesięcy w roku po 7 dni w tygodniu i 12 godzin dziennie.
Zostawiony dinar pokojówce sprawi, że na pościeli
( finezyjnie złożonej) znajdziemy nie tylko orientalny kwiat, ale nasza klimatyzacja będzie pracować non-stop, a nie tylko w czasie pobytu w pokoju.
Będąc w Grecji, czy Chorwacji zapominamy o zapasach zabranych z domu ( Chorwacja już zabroniła przywożenia żywności). W wyborze dobrego pokoju może nam pomóc banknot o odpowiednim nominale. Bary odwiedzamy zawsze ubrani T-shirty, wszak nie wielu z nas może powiedzieć o sobie, że wygląda jak „Apollo”. „Szwedzki bufet” to miejsce degustacji, a nie miejsce pozyskiwania zbędnych kilogramów:).
Czas wakacji to czas zabawy i odpoczynku. Ale to również czas prezentacji kraju pochodzenia turysty. Starajmy się o tym nie zapominać, wyciągając w samolocie czarterowym kabanosy i wódeczkę. Nie dajmy po sobie poznać, że lecimy po raz pierwszy i nie znamy panujących reguł bowiązujących w powietrzu.
Życzymy udanych wakacji wszystkim ambasadorom!

Odpowiedzi

A jednak urlop w Afryce

Zgadzam się, obserwacje z zagranicznych wojaży są trafne.
Ja ze swej strony dodałbym jeszcze cwaniactwo - wszyscy zajmuja lezaki i parasolki rano. Polacy? A po co wcześnie wstawać -Polacy rozkładają zabawki już po południu dnia poprzedniego.

Gdzie na urlop? Jeżeli liczymy pieniądze to najwiekszy komfort za stosunkowo małe pieniądze oferuje Afryka:
Egipt, Tunezja i Maroko. 50% gospodarki w tych państwach to turystyka. Brak turystów oznacza zagładę.
Dobry hotel, to ten w którym znajdziemy Niemców, Francuzów, jednym słowem starą UE.

Grecja, Hiszpania i Włochy? - nie przyjadą biedni, to przyjadą bogaci. Easy come, easy go:)

pozdro