„Imagine” i „Układ zamknięty” w Stacji Falenica

Kwietniówko-majówka trwa w najlepsze.
Pora, aby zaprosić Was do kina- kawiarni „ Stacja Falenica”.
Zacznę od Stacji – cały czas mnie zadziwia …brakiem profesjonalizmu. To, co trzy lata temu mogło wywoływać uśmiech, dziś może być powodem rozdrażnienia. Rozumiem wątek biznesowy, ale nie mogę zrozumieć brak zauważalnej przerwy miedzy seansami i sposobu regulowania rachunków, gdy młody człowiek zbiera stół po stole pieniądze i znika wychodząc chyba z założenia, że albo ktoś odliczył pieniążki co do złotówki, albo ma ochotę dać 100 % napiwek.

Ale przejdźmy to moich propozycji – pierwsza to film polskiego reżysera zrealizowany w koprodukcji ( nawet nie wiecie ilu sponsorów potrzeba, aby teraz nakręcić film, który warto obejrzeć). „Imagine” to ciepły film o ludziach niewidzących, którego akcja rozgrywa się w Lizbonie – za sprawą nowego nauczyciela zmienia się podejście wychowanków zakładu dla ociemniałych do otaczającego ich świata.
Po wyjściu z seansu z pewnością sprawdzicie w Google , czy główny bohater jest grany przez niewidomego aktora – ja już znam odpowiedź , ale nie zdradzę... za to film „Imagine” gorąco polecam.
*
Druga propozycja - „Układ zamknięty” jest adresowana tylko do tych, którzy chcą za swoje pieniądze poczuć się zdołowani na „maksa” naszą rzeczywistością, bo film oparty jest na faktach. Gajos jak zwykle rewelacyjny i zapewniam Was, że go nie polubicie. Film jest aż do bólu polski, nie znajdziecie w nim amerykańskiej nadziei, że oto uczciwy glina, prawnik, dziennikarz wyciąga pomocną dłoń, chociaż dziennikarz tak, ale szef jego redakcji już nie, jak zresztą kilku innych redakcji, które odmawiają wemitowania reportażu o "ustawce" prokutatury i urzędu skarbowego. Wejście do domów o 6 rano z krzykiem Policja! – to zostanie Wam na długo, tak jak to pytanie „ a nie mogliście mi dostarczyć wezwania do prokuratury – na pewno bym się stawił na przesłuchanie”. Po objerzeniu tego filmu inaczej spojrzycie na prokuraturę i służby specjalne. Sprawa p. Sawickiej jakby blednie i nie bez kozery film zdobył nagrodę Pracodawców RP – nie jest łatwo udowodnić, że nie jest się słoniem. Prawdziwy hardcore…śmieci to przy tym naprawdę "pikuś":).