Grillujemy ….wawerską kulturę

Przed nami najdłuższy weekend nowożytnej Europy (w tym roku), prognozy pogody nadal są optymistyczne, ceny benzyny i oleju takie były do dzisiaj, ale zmiana cen w detalu zawsze następuje z pewnym opóźnieniem. Jedni już się pakują, inni myślą o remoncie, jeszcze inni zastanawiają się czy grillować? Jakby na te najbliższe 9 dni nie spojrzeć, to najważniejsze jest po prostu to, aby ich nie zmarnować…

Jako zubożała klasa średnia ( 93 % gospodarstw w USA straciło 7% wartości swojego majątku w trakcie kryzysu, podczas gdy pozostałe 7 % zyskało aż 28 %) pozostańmy przy grillowaniu. Grillować, czy też nie?

Oto jest pytanie – bo jeśli grillować, to trzeba ponieść koszty zaopatrzenia ( nie jest w zwyczaju RP robienia składkowego grilla), trzeba opróżnić szambo, sprzątnąć przed i po i …już się nam odechciewa.

A jeśli tak to może rower, basen, kort, wizyta w Stacji Falenica i …

I nie bardzo coś widać więcej poza tym „i”. W końcu, Międzylesie jest o rzut beretem, ale Wawerska Strefa Kultury oferuje kulturę bardziej aktywną ( zajęcia dla dzieci, coś tam dla dorosłych), ale nie ma nic w ofercie typu sztuka, koncert, recital.

Wawerska Strefa Kultury powstała zamiast Wawerskiego Centrum Kultury i zamiast Klubu Kultury Międzylesie, którego lokalizację planowano między ulicami Patriotów i Mrówczą. Nie wiadomo też jak długo będzie istniała – na pewno do końca tego roku, bo budynek po byłym gimnazjum ma zapewnione finansowanie kosztów i szkoda, aby stał pusty.

Co więc robić sobotnimi i niedzielnymi wieczorami? Najprostsza odpowiedź to „jechać do Warszawy”, ale nie - prościej jest zostać przed telewizorem. Owszem, można spróbować coś znaleźć w ekskluzywnym TR Warszawa na terenie ATM Studio, albo odwiedzić Miejski Ośrodek Kultury w Józefowie, który przeszedł modernizację sali widowiskowej, ma profesjonalne nagłośnienie i reżyserię dźwięku ...

Krzysztof Daukszewicz, Pędzące Żółwie, Raggafaya, „Wszystko o kobietach”, Teatr Kobra powraca, recital Piotra Szwedesa, a już jutro recital Stanisławy Celińskiej.
Jedne pozycje są za darmo, inne są płatne – generalnie uważam, że kultura i rozrywka nie powinny być za darmo, bo wtedy się tego nie ceni – Gdy wydasz w centrum stolicy 70 złotych za bilet na sztukę „ Wszystko o kobietach” to nie wyjdziesz w trakcie przedstawienia to raz, a dwa wolę formułę w MOK-u, gdy miejsca są numerowane, a nie na zasadzie - "kto bliżej drzwi".

I tego mi właśnie brakuje w prawie 100 tysięcznym Wawrze – Kluby Kultury prowadzą pracę u podstaw, od czasu do czasu próbują coś zaproponować na wieczór, ale jest to wszystko podane w bardzo skromnych warunkach lokalowych i przez to wygląda bardzo siermiężnie. Ma Białołęka swój DOK, powinien mieć również Wawer…

Od jesieni zwróćcie proszę uwagę na ofertę MOK Józefów, bo warto. A jeśli ktoś ma ochotę posłuchać p. Stanisławy, to przed samym koncertem mają być sprzedawane ostatnie bilety.

I nie wszystko powinno być za darmo:)…

strachy