Na początek to, czego nie polecamy:-/
Ostatni piątkowy wieczór zmarnowaliśmy na odwiedzeniu kino-teatru Bajka. I świadomie używam tu słowa „ zmarnowaliśmy”. Była to kolejna wizyta w tym obiekcie i jedno, co można pochwalić, to wygodne fotele i dużo miejsca na nogi...
Po „Goło i wesoło”, przyszła pora na „Ucho Van Gogha”. Trójka znanych aktorów ( Machalica wszedł do gry na kilkanaście minut przed końcem) męczyła i siebie, i nas. Możecie mi wierzyć, ale gdyby była przerwa, to zaproponowałbym znajomym ucieczkę, ale tej przerwy nie było. Ostatni raz uciekałem z teatru 30 lat temu – „ Maria Stuart” (2 h 15 minut) w Powszechnym, ale wtedy też nie było przerwy:-). Po sukcesie „ Wszystkie dzieła Szekspira”, trudno będzie znaleźć coś równie dobrego – władze teatrów w trosce o kasę ( na Ucho – 75 zł) i pełną widownię serwują taką papkę, że nic dziwnego, że ludzie tak rzadko chcą wychodzić z domu. To był piątek, a w sobotę trzeba było odreagować…
#
I teraz polecamy „Vicky Cristina Barcelona” film sprawdzonego Woodego Allena. Przez niektórych zakwalifikowany, jako melodramat, ale ja nazwałbym ostatni obraz Woody'ego – wysublimowaną komedią i studium duszy i ciała ludzkiego ( w domyśle kobiecego). Penelope Cruz wściekająca się po hiszpańsku, uroki Barcelony ( piękne miasto) i wiara, że Allen podobnie jak wino im starszy tym lepszy zapełniły salę praskiego multipleksu. W powietrzu już to czuć …zapach wakacji. Polecam gorąco!
#
Wasz kaowiec j.
PS. Specjalne pozdrowienia dla Jarka:-)
Odpowiedzi
Popiełuszko
BTW BARDZO polecam w/w. Film na miarę Pasji !!!
Maks :)
Czyżby oglądanie TV ...
... nie było tak złe ?
Widziałem tam (w TV) reklamę tego filmu i od razu wiedziałem że to będzie film, którego na pewno nie wezmę pod uwagę przy doborze repertuaru :)
Tym nie mniej na pewno ta recenzja będzie dla wielu bezcenna.
Maks :)
Nie żebym broniła gustu...
Jonasza, ale na filmy Poiełuszko, gen. Nil to kobiety raczej nie chodzą, a jak przypuszczam chodziło tu o odreagowanie we dwoje:-)
pozdro:-)
Może to i prawda...
że ludzie nie chodzą zbyt często do teatru, ale w przypadku tego spektaklu trzeba oczekiwać miesiąc na bilety - więc albo teatrów jest za mało, albo ludziom wystarczy sama obecność na widowni:-)
Pozdrawiam,
J.