O hipokryzji

„Mądrość nie bierze się z wiedzy, ale z refleksji”. Przyjmując tę dewizę za dobrą monetę i korzystając z uprzejmości „zespołu f.pl” pozwalam sobie dziś na coś, co wykracza bezpośrednio poza ramy portalu, który ma opisywać rzeczywistość w skali mikro.
Mam nadzieję, że to rozważanie o hipokryzji nie będzie tak do końca bez sensu.
##
Dlaczego akurat hipokryzja?
#
W ostatniej Europie – dodatku do sobotniego wydania Dziennika został zamieszczony obszerny wywiad z Magdaleną Środą (1957), która jest filozofem, etykiem, publicystką i działaczką feministyczną. Większości z nas kojarzy się jednak z funkcją pełnomocnika ds. równouprawnienia ( 2004 – 2005).
Oto dwa cytaty:
1. Myślę, że wszystkie siły polityczne ogromnie się ucieszyły, że Kościół miast moderować potrzeby bogacenia się, wpływać na drapieżność pracodawców, zajmować się etyką w mediach, prawością polityków, niesprawiedliwością na rynkach pracy, czy zachłannością banków zajął się obszarem neutralnym z ekonomicznego i politycznego punktu widzenia, a mianowicie rozrodczością.
2. Kościół stracił z punktu widzenia moralnego, odzwyczaił ludzi od moralnych dyskusji i nauczył hipokryzji.
Ale przecież nie wszyscy muszą sięgać po Dziennik, można też czytać SuperExpress, a w nim artykuł zaczynający się od słów:
„ Maria Marcinkiewicz (48 l.), żona byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza (50 l.), przeżywa dramat. Już wie, że jej małżeństwo po 28 latach legło w gruzach.”
Jeśli dodamy do tego wydarzenia z niedalekiej przeszłości o rozwodach: dziennikarza, który w pewnym momencie otarł się o start w wyborach prezydenckich i polityka, który szokował przyniesionym do studia świńskim ryjem na tacy, możemy przyznać nawet rację pani Magdalenie, że lepiej byłoby gdyby Kościół etc.
Ale przecież, gdyby Kościół poszedł drogą zaproponowaną przez M. Środę to zewsząd dałoby się słyszeć, że dotyka obszarów, które są prywatne i miesza się tam, gdzie nie powinien.
##
A hipokryzja jest w nas
#
Jeszcze mamy przed oczami zaprzysiężenie Baracka Obamy, gdzie Biblię trzymała w trakcie składania przysięgi żona. Podobnie było z zaprzysiężeniem Hillary Clinton na sekretarza stanu – tam Biblię trzymał jej mąż ( skądinąd po przejściach). Dlaczego o tym wspominam?
Bo w obu przypadkach świadkami przysięgi nie byli kochankowie, drugie ( drudzy), czy nawet trzecie ( trzeci) żony, czy mężowie.
Marzymy o „american dream”, który ostatnio przysparza całemu światu tyle kłopotu, bo był realizowany nie poprzez ciężką pracę i uczciwość, ale poprzez branie kredytu pod poprzedni kredyt. Jednak nie chcemy przyjąć do wiadomości, że chcąc przewodzić małej społeczności i średniej wielkości narodowi musimy być bez skazy. Polityk, dziennikarz, radny nie może udawać, że nic się nie stało i dalej twierdzić, że nie tylko chce, ale i ma moralne prawo stać na czele. Amerykanie doskonale zdają sobie sprawę, że kandydaci do ważnych stanowisk państwowych nie tylko muszą mieć uregulowane sprawy osobiste, ale też wszystkie mandaty ( nawet sprzed 30 lat) i abonamenty RTV, ( jeśli tam są) muszą być opłacone.
„Polacy nic się nie stało” – ta dewiza sprawdzać się może na boisku, jednak w życiu społecznym i politycznym powinna kończyć się ostracyzmem.
##
Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamieniem…
#
Chyba tylko tak można bronić Kościoła, o którym i tak M. Środa mówi, że ma rząd dusz w Polsce, a kolejne reformy edukacji pozbawiają nas zdolności myślenia i refleksji.
Chociaż sprawy abp. J. Petza i abp. St. Wielgusa, oraz fakt, że wiele starszych pań unika teraz chodzenia w moherowych beretach mogą sprawić, że momentami nawet J. Gowin przyznałby pani etyk i filozof rację.
To w trakcie debaty poprzedzającej premierę filmu o ks. J. Tischnerze, w kinie Kijów, w Krakowie polityk PO przyznał, że jego zdaniem Kościół JP 2 i ks. Tischnera przegrał.
Zdaniem J. Gowina to, co się dzieje dzisiaj w polskim Kościele jest poruszaniem się po omacku, bez możliwości wskazania autorytetów i jasnych drogowskazów.
Jednak można mieć nadzieję, że list odczytany na święto Bożej Rodziny jest światełkiem w tunelu, że nadchodzi czas końca zamiatania pod dywan.
Każdy z nas ma prawo popełniać błędy. Jednak chcąc być aktorem na scenie życia społecznego i politycznego, trzeba pamiętać, że wybierając raz, już zawsze trzeba wybierać.
A raz złożoną przysięgę trzeba, co dzień odnawiać.
#
j.