To hasło przewodnie byłego już kandydata, a od dziś 44 prezydenta współczesnego Rzymu zdaje się podzielać również autor artykułu „ Wawerski Cud” – p. Jan Orliński ( cały tekst: http://www.mieszkaniec.pl/Archiwum/PDF/2009/pdf/1.pdf),dla którego cudem stała się zmiana na stanowisku przewodniczącego Rady dz. Wawer.
Trzeba oddać „Mieszkańcowi” sprawiedliwość, że dniem wydania ostatniego numeru, ( kiedy będzie następny?) Informatora Wawra ( 19.12.08), to właśnie ta gazeta reprezentująca dotąd wielką Pragę oddaje naszej dzielnicy pierwszą i drugą stronę.
*
Wierzymy w zmianę. Ta pierwsza, zdaniem dziennikarza, miała już miejsce. Tajemnicą poliszynela jest, że o ile o składzie rady decydują wyborcy, to wybór przewodniczącego i zarządu dzielnicy jest decyzją polityczną, narzucaną radnym odgórnie.
Jak czytamy w artykule, obecny Przewodniczący musiał odpowiedzieć tylko na jedno pytanie – chodziło wyrażenie chęci poprawy funkcjonowania rady dzielnicy. Odpowiedź musiała być tak zdecydowana i pozbawiona wahania, że radni dokonali wyboru niemal jednomyślnie.
Czy to cud, jak tego chce żurnalista Mieszkańca? Czy nowy przewodniczący rady będzie niczym Mojżesz prowadzący lud do ziemi obiecanej? W tym samym artykule p. J. Orliński zauważa, że funkcja przewodniczącego to tylko funkcja …honorowa. I może, dlatego warto było postawić znak zapytania w tytule tego postu?.
*
Chcielibyśmy z „Mieszkańcem” wierzyć, że to początek zmian.
Zmian, które wprowadzą ożywczy powiew w pracę Zarządu dzielnicy i które pozwolą uwierzyć Wawerczykom, że zmiany mogą coś …zmienić.
Jak na razie psy szczekają, a karawana idzie dalej. Na stronach Wawra nie widać nic nowego.
W zakładce Rady Dzielnicy i Zarządu poza trzema osobami, które zdecydowały się na umieszczenie swojego „CV’, wieje nudą i pustką.
Czy nasi radni zdecydują się na coś więcej? Jeżeli nie dziś to, kiedy?
Teraz jest najlepszy czas, aby układ rozmrozić, przeprowadzić zmiany i zamrozić.
Dwa lata szybko miną, zapychanie skrzynek pocztowych wyborców ulotkami może się okazać wówczas niewystarczające. A przecież ta Rada ma ambicje przejść do historii, jako najbardziej skuteczna i kompetentna w dziejach „niepodległego” Wawra.
*
A jeżeli nie dziś to, kiedy? A jeżeli nie Wy, drodzy radni to, kto to uczyni?
Odpowiedzi
po sesji
Trudno jeszcze ocenić jak zmiana wpłynie na działanie rady. Z obrazu pierwszej sesji kierowane przez nowego przewodniczącego jeszcze za wcześnie na wnioski. Czy zamieszanie z uchwałą dotyczącą opłat targowych dobrze wróży czy źle?
A co do strony internetowej urzędu - cóż żenada.
Zmiana dla …zmiany?
Rzuciłem okiem na artykuł w „Mieszkańcu” i wydaje mi się, że:
a) Zmiana dla samej zmiany byłaby bezcelowa
b) Pan Jan wymaga zbyt wiele od radnych – mieliby się przeciwstawić układowi politycznemu i dokonać zmian w samym zarządzie dzielnicy, czyli co – wymienić zastępców, a może i samego burmistrza?
#
Taka niesubordynacja! Jeśli nie poszłyby za nimi głębokie zmiany w stylu rządzenia, komunikacji z wyborcami ( rzecznik – niedorzecznik / dla mnie - super określenie/), zmiany na stronie internetowej, ( kogo interesują jeszcze wydarzenia kulturalne w listopadzie i grudniu? To chyba nie warto wychodzić przed szereg.
#
Powodu dla zmian trzeba szukać w pytaniu Włodka, – po co nam dzielnica?
Jeśli tylko po to, aby wydawać dowody osobiste i rejestracyjne, dbać o ściąganie podatków, to szkoda czasu na zmiany – lepiej nie będzie. Ale wtedy warto sobie zadać pytanie, czy do tego potrzeba urzędników aż w dwóch lokalizacjach?
#
Jeśli dzielnica ma być gwarantem składanych przez władzę obietnic ( komunikacja minibusowa do lipca 2008, system MSI do grudnia 2008), ma bronić niczym Rejtan spadających inwestycji z WPI ( Trakt Lubelski, tunel), ma się w końcu dogadać się po tylu latach z PKP i ZDM w sprawie rond, to zmiany mają sens.
Pozdrawiam serdecznie:-)
j.