Niewinna informacja o wyborach do rady osiedla LAS stała się inspiracją po temu, aby spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie, czy mamy szansę stać się normalnym osiedlem, normalną dzielnicą? Większość z nas posługuje się w swoim życiu metodą SWOT, ( kto nie studiował marketingu i zarządzania:)). Poświęćmy, zatem część pierwszą na analizę tzw. otoczenia bliższego.
***
„Mamy nadzieję, że uda się nam mieszkańcom osiedla wybrać radę składającą się z osób, które pomogą nam stworzyć z Naszego Osiedla normalny kawałek miasta. Życzę wszystkim wyboru osób, które nie będą dbały tylko o siebie lub swoje interesy”– to fragment komentarza aktywnego internauty z ewawer.pl z racji zapowiedzianych nowych wyborów do rady osiedla LAS. Czy życzenie wyrażone przez Krzyśka S, bo o Jego aktywności mowa ma szansę się spełnić? Zobaczmy…
*
Czy wybory do rady osiedla w ogóle się odbędą?
*
Odbędą się tylko w przypadku, gdy znajdzie się, co najmniej + 1 jeden kandydat więcej niż liczba miejsc w radzie.
Niewykluczone, że cała akcja wyborcza zakończy się na etapie pozyskiwania przez kandydata do rady 20 głosów najbliższych sąsiadów. Taka sytuacja miała miejsce w kilku wawerskich osiedlach w trakcie wyborów, w marcu 2007 – go roku.
**
Czy wróci „stare”?
*
To zależy od determinacji tych, których odwołano i tych, którzy są sfrustrowani poczynaniami odwołanej rady.
Wróci stare, czyli ci, sami odwołani ludzie, jeśli mobilizacja ich elektoratu będzie na tyle znacząca, że „pobiją” frekwencją zwolenników innych kandydatów. Wróci stare, jeśli sfrustrowani pozostaną tylko sfrustrowani i nie zdobędą się na wysiłek kandydowania do tego organu pomocniczego dzielnicy. I w końcu wróci stare, gdy liczba kandydatów będzie zbyt mała, aby te wybory przeprowadzić.
***
„Życzę wszystkim wyboru osób, które nie będą dbały tylko o siebie lub swoje interesy”
*
Warto zapytać, co jest motorem naszego działania na rzecz innych? Może odwróćmy powiedzenie „ nie rób drugiemu dobrze, to i tobie źle nie będzie”. Podejmując decyzję o byciu w radzie osiedla można kierować się następującymi pobudkami:
a) Chcę zmienić najbliższe otoczenie – potrzebuję asfalt, chodnik, lampy, znaki, progi zwalniające, przystanek, kosz, ławkę. Czyli tak naprawdę myślę właśnie o sobie, swojej wygodzie, swoim bezpieczeństwie. Ale to myślenie pozytywne, – bo dzięki mojemu zaangażowaniu z mojej wygody i bezpieczeństwa korzystają inni.
b) Jestem „hamulcowym” – stop drogom, rowom, miejscom rekreacji i wypoczynku. Jeśli poszerzenie drogi, zbudowanie muszli koncertowej, wykopanie zbiornika retencyjnego ma obniżyć atrakcyjność mojej działki, którą mam na sprzedaż, ma zwiększyć ruch i hałas na mojej ulicy, ma ułatwić życie innym ( w imię, czego ma być im lepiej?), może oddalić perspektywę modernizacji ulicy, bo ktoś ma fanaberię kulturalną – wtedy mówię stanowcze nie! I to się wpisuje w to nieodwrócone powyższe hasło. Wówczas staje się strażnikiem interesów małych i osobistych, urażonych ambicji, ale na tyle dużych, że nie pamiętam zarzutów pod swoim adresem - kandyduję ponownie, aby bronić "swojego", często wbrew interesowi ogółu.
*
Stojąc z boku, ciekawi jesteśmy wyniku tych wyborów na początku nowego roku. Ciekawi jesteśmy, czy frustracja będzie na tyle wielka, że mieszkańcy LAS-u wystawią wystarczającą liczbę kandydatów i pójdą potem do urn? To, co może warto w tym miejscu dodać, to czynnik trzeci, który może zdecydować o starcie w tych wyborach:
c) Poprzez udział w pracy rady osiedlowej będę dążył do startu w wyborach do rady dzielnicy, stając się osobą znaną w lokalnej społeczności.
*
A jeśli tak, to przyjrzyjmy się strukturze rady osiedlowej – poza tzw. zarządem rady, podstawą działania rady są komisje problemowe. Co ciekawsze, warto zapytać kandydatów do rady osiedla ( najlepiej, gdyby przygotowali swoje programy – prezentacja powinna mieć miejsce na spotkaniu przedwyborczym, można przygotować ulotki i wykorzystać lokalny portal). Większość z nich, wskaże na to, co zostało wymienione w pkt.a). A ile tych dróg powstanie na osiedlu w trakcie jednej kadencji? Warto też spojrzeć na finanse, jakie są dyspozycji rady – obecnie jest to kwota 5.000 zł ( 1250 zł na kwartał) – w przypadku przeprowadzenia wyborów na osiedlu LAS – będzie ona pomniejszona o koszt organizacji wyborów.
Możliwości wydania tej sumy są niewielkie i obwarowane licznymi ograniczeniami. Trudno, więc wydać 5.000 zł. na znaczki pocztowe i koperty. O wiele łatwiej je wydać na prace komisji, do których jest trudno znaleźć chętnych – wszak wszyscy chcemy poprawiać infrastrukturę. Może się, więc okazać, że łatwiej stać się popularnym, działając w niepopularnej komisji:).
*
I na koniec części pierwszej dodajmy jeszcze, że nowa rada ma najlepszy czas w pierwszych miesiącach swojej działalności. Po napisaniu dziesiątków listów interwencyjnych, po zmianach w WPI przychodzi moment trudny, bo chociaż wiem i potrafię, to wiele zmienić nie mogę i w gruncie rzeczy, co bym nie robił to sprawy biegną swoim trybem. A jeśli tak, to coraz rzadziej pojawiam się na radzie i coraz trudniej przychodzi pracować mi w komisjach.
Wtedy też wraca stare…
***
W następnym odcinku, kto ma szanse na bycie normalnym ( osiedlem, dzielnicą)?