Wraz z najbliższym wtorkiem, w falenickiej parafii rozpoczną się katechezy neokatechumenalne. Katechumenat, inaczej Droga został założony przez hiszpańskiego malarza Kiko i przywędrował do Polski w 1975 roku ( takie informacje znajdziemy na Wikipedii). Przez te wszystkie lata Neokatechumenat nie miał łatwego życia, jeszcze teraz ma on wielu przeciwników wśród hierarchów kościelnych i zwykłych księży.
#
Droga jest niewątpliwie wysiłkiem rozłożonym na lata. Jest decyzją trudną również dla proboszcza parafii, który po powstaniu wspólnoty musi znaleźć czas, ( jeśli to miałoby być jego zadanie) lub księdza, aby tę wspólnotę prowadził.
Kandydaci do wspólnoty neokatechumenalnej, po odbyciu serii katechez ewangelizacyjnych zostaną zaproszeni do wzięcia udziału w „sesji” wyjazdowej, podczas której zbadają stan swojego wnętrza. Wtedy będzie miał miejsce swoisty rachunek sumienia …wypowiedziany na głos. W zależności od ilości chętnych powstaną jedna lub dwie grupy – wspólnoty, które wyłonią ze swojego grona tzw. odpowiedzialnych – małżeństwa, młodych i osoby starsze.
Poza sobotnimi liturgiami słowa i Eucharystii ( komunia pod dwiema postaciami), będą miały miejsca spotkania po domach, w trakcie, których będą przygotowywane czytania i modlitwa powszechna na sobotnią Mszę św.
To, co 25 – 30 lat temu budziło największe kontrowersje to sobotnia liturgia zamiast niedzielnej oraz przeżywanie Wielkiej Soboty, której koniec wypadał w momencie, gdy pierwsi wierni spieszyli na Rezurekcję. Ale to było 25 lat temu…Dziś polski katolicyzm wygląda już zupełnie inaczej:-).
#
Katechezy wtorkowe i piątkowe ( 19.30) będą głoszone przez członków bodaj najstarszej wspólnoty, neokatechumenalnej w Wawrze. W latach 80-tych ubiegłego stulecia w parafii na Marysinie Wawerskim toczyła się swoista rywalizacja pomiędzy Drogą prowadzoną przez ówczesnego Proboszcza a Ruchem Światło i Życie, w skrócie nazywanym mało poważnie „Oazą”: -), organizowanym przez ówczesnego wikarego. Wtedy mówiono, że Oaza jest przedszkolem Neokatechumenatu. Czy tak będzie również i w Falenicy? Czas pokaże. Nie mniej jednak słowa uznania dla ks. Krzysztofa za odwagę i za decyzję o „wpuszczeniu” jeszcze jedenego ruchu na parafialne „podwórko”.
#
J.
#
Do p. Haliny – p. Halino to jest mój wkład w rozwój życia parafii, szkoda tylko,
że falenickiej:-(. W obecnej sytuacji adaptacja Drogi na warunki aleksandrowskie jest moim zdaniem niemożliwa.
Pozdrawiam serdecznie:-)