Jeśli jakiś naród zapomina o swej przeszłości nie zasługuje na teraźniejszość.
*
Skąd, więc czerpać ów patriotyzm i co oznacza to pojęcie właśnie dziś, gdy zapominamy o trudnym okresie transformacji, o kosztach, jakie zapłacili ci, którzy formułując ponad ćwierć wieku temu 21 postulatów, zapłacili najwyższą cenę widząc, że ich praca i zakłady przestały być potrzebne. Zapominając o powyższym, odpowiadamy na kolejne pytanie CBOS-u, że czas III-ej Rzeczypospolitej należy uznać za najlepszy okres w historii odrodzonej państwowości. Okrągły stół, członkowstwo w NATO i w UE pozwala nam na przekonanie, że lepszego zabezpieczenia swoich granic, rozwoju i perspektyw nie można było osiągnąć.
*
Jak więc być patriotą XIX wieku? Nad tym pytaniem pochylają się uczniowie pobliskich gimnazjów, szukając odpowiedzi w Internecie. Patriotyzm XIX wieku to coś więcej niż tylko Polska, dla wielu to Europa – jedna, wolna od wojen i granic. To wspieranie dążeń polskiego rządu, aby Ukraina znalazła się w zjednoczonej Europie. Pomyślność naszych sąsiadów na wschodzie, to większe szanse na ocalenie pamięci o Lwowie, Wilnie i Grodnie.
To wspieranie materialne inicjatyw ratujących cmentarze i zabytki setki kilometrów stąd.
To pomaganie potomkom obywateli RP na kresach. To zwykłe, codzienne „robienie swojego” – dbanie o porządek na podwórku i ulicy, to szczelne szamba i plastiki w workach, a nie w piecu. To płacenie podatków i wywieszanie flagi narodowej. I tylko tyle, albo aż tyle.
*
11-go listopada warto wziąć udział w obchodach Święta Niepodległości. I nie ważne, czy to są uroczystości centralne, czy lokalne, czy tylko koncert „ Listopadowa zaduma”. Ważne, aby podkreślić rangę tego dnia w naszej codzienności.
A jeśli już o lokalnych obchodach mowa, to dobrze się stało, że w tym roku Falenickie Towarzystwo Kulturalne postanowiło wprowadzić weselszy akcent w obchody okrągłej rocznicy, bo pokaz fajerwerków będzie tym na pewno.
*
11-go listopada warto spróbować rogali marcińskich z pobliskiej, miedzeszyńskiej cukierni. Bez tych rogali nie ma święta w stolicy Wielkopolski, a ich wypiek i kosztowanie w tym właśnie dniu dodaje radości z faktu odzyskania niepodległości po ponad wiekowej niewoli.
*
Pamięć o swojej matce, kolorze jej oczu to dla narodu pamięć jego historii, szacunek i duma dla godła i barw narodowych.
Ojczyznę, jak matkę mamy jedną…
**
Nie gniewaj się na mnie Polsko, nie gniewaj się
Ja naprawdę bardzo kocham cię, naprawdę kocham cię
Więc wybacz mi Polsko, że spóźniłem się
Więc wybacz, że na spotkanie spóźniłem się
*
Od jutra przyrzekam ci Polsko zmienię się
Nie będę palił i pił, już nie będę palił i pił
Nie będę palił i pił, będę już chodził do szkoły
Ja będę już chodził do szkoły, będę już chodził do szkoły, nie będę palił i pił
*
(Sztywny Pal Azji: „ Nie gniewaj się na mnie Polsko”)
http://www.youtube.com/watch?v=KDazSUA3y8A
*
Zdjęcie: "Portret Matki" - obraz olejny
Odpowiedzi
To by się nawet zgadzało
Inne badania CBOS-u wskazują, że patriota to ten, który kocha, działa dla dobra ojczyzny, walczy i ginie.
Ale partriota nie musi mieszkać w ojczyznie, chodzić na wybory i płacić podatków oraz byc uczciwym.
To może jednak najtrudniej dla ojczyzny pracować?
*
Pozdro:-)
Zgoda pokoleń
Ponieważ mamy święto, to pozwolę sobie na dwa małe fragmenty dwóch ludzi, których dzieli epoka, a którzy są zgodni, że ostatnie dwadzieścia lat można było wykorzystać efektywniej – w końcu o sile państwa nie stanowi kilka „maybachów”, czy Porsche 911, ale klasa średnia, a tej jakby cały czas brakowało.
Opinia 1
#
W Polsce po 1989 r. wybrano najgorszy z możliwych modeli kapitalizmu, łączący w sobie najbardziej nieciekawe cechy modelu anglosaskiego (słabość zabezpieczeń socjalnych, całkowita dominacja własności prywatnej, duże nierówności społeczne) i śródziemnomorskiego. Podstawową metodą akumulacji kapitału, jaką przyjęły wszystkie ekipy rządzące zaraz po przełomie ustrojowym, był świadomy transfer dochodów osób najuboższych w ręce bogatej mniejszości. Polska w swojej transformacji zupełnie zignorowała doświadczenia krajów skandynawskich czy azjatyckich tygrysów, pokazujące, że równość może być motorem rozwoju. W Polsce elity uznały, że społeczne nierówności są konieczną ceną za powrót do „gospodarczej normalności” utożsamionej z neoliberalnym kapitalizmem. W efekcie Polska jest – obok Portugalii i państw bałtyckich – najbardziej nierównym pod względem dystrybucji dochodów krajem w Unii Europejskiej. Tak Deklaracja Praw Człowieka ONZ, jak i polska konstytucja stanowi, że częścią praw człowieka są prawa socjalne; do pracy, mieszkania etc. W Polsce prawa te są regularnie łamane. Większość Polaków nie przymiera głodem, ale zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb zajmuje im tyle czasu i energii, że nie mają go już na nic innego, na przykład – bycie obywatelami.
#
Jakub Majmurek (ur. w 1982)
(fragment artykułu „Lewa wolna” TP, 5.10.2008 / www.tygodnik.onet.pl/
Opinia 2
#
Ale tylko człowiek zaślepiony ideologicznie może nie dostrzec, że Polska jest ciągle krajem zacofanym, przeżartym korupcją i cwaniactwem, przeżywającym kryzys tożsamości, krajem nieszanowanym przez samych Polaków i przez zagranicę. Zjawiska, które w książce pt. „Esej o duszy polskiej” opisuje Ryszard Legutko, nie są wymyślone. Od razu po przekroczeniu granicy – zwłaszcza, gdy jedzie się samochodem – uderza bieda, brzydota i prostactwo. Polska to ciągle jeden z najbiedniejszych krajów Unii. Jak każdy kraj peryferyjny, wpółrozwinięty, jest pełen kontrastów i w rozwijających się dynamicznie paru metropoliach łatwo zapomnieć o ubogim interiorze.
Jest to kraj dostarczający Europie taniej siły roboczej. Emigracja zarobkowa stała się politycznym wentylem bezpieczeństwa. Przed akcesją do UE sądzono, że największą zawadą w procesie modernizacji będzie rolnictwo. Jednak rolnicy radzą sobie nieźle, a unijne dopłaty sprawiły, że znacznie osłabł ich radykalizm. Natomiast coraz wyraźniej widać, że problemem staje się masowa emigracja zarobkowa. Przypomina ona w skutkach proces, który wyrywał ludzi z wiosek i miasteczek w latach 50. Wyjazd i praca w upokarzających warunkach ma cenę – wykorzenia, rozbija rodziny, demoralizuje, czyni z ludzi taką samą miazgę jak procesy migracyjne w PRL. Nową Hutą jest teraz Dublin lub Londyn. Zamiast w hotelach robotniczych mieszkają w etnicznych dzielnicach, gnieżdżąc się w mieszkaniach po kilkanaście osób.
Jest to kraj, w którym nie da się nic uzyskać bez znajomości, w którym dzieci adwokatów zostają adwokatami, dzieci aktorów – aktorami, a dzieci socjologów – socjologami.
#
Prof. Zdzisław Krasnodębski ( ur. 1948)
( fragment „Szczęście bez ambicji – TP 17.08.08
( dopiero teraz nadrabiam zaległości z Irlandii:-))
#
To, czego mi brakuje to pokory i świadomości, że jeszcze wiele pracy przed nami, aby stać się społeczeństwem zasobnym.
My chcielibyśmy ukraść pierwszy milion- jednak rzadko, jest to możliwe.
Dlatego, nie na barykady, ale „Or et Labora” :-)
#
Pozdrawiam serdecznie
j.