O Braciach Mniejszych…

Z uwagą czytam komentarze do niewinnego postu „ Dzielnica jak gmina”.
- Jarek dotyka naszej przeszłości i pyta, czy to się kiedyś skończy?
Z jednej strony Joanna Szczepkowska ogłosiła upadek komunizmu już prawie 20 lat temu.
20 lat to już prawie jedno pokolenie.
Biorąc udział w referendum, w sprawie naszego przystąpienia do UE, wielu wierzyło, że to Bruksela posprząta i naprawi nasz dom, jakim jest RP. A tu naprawiać i sprzątać musimy sami.
Czy to się kiedyś skończy? Jeżeli dopiero 4-te pokolenie kierowców zacznie jeździć, tak jak teraz jeździ się na Zachodzie, to jeszcze to potrwa…
- Włodek zwraca uwagę na to, co anarchiści głoszą od lat „ gdyby wybory miały coś zmienić, już by dawno ich zakazano”.
Nie ma już „czerwonych”, a jednak podział na „my” i „oni” cały czas funkcjonuje. Tylko, że oni to teraz urzędnicy, posłowie, rząd. Większość, „onych” to ludzie biedni, albo cwani. Zajrzyjcie do zeznań podatkowych radnych. Kwota na koncie: 5.000,domu, mieszkania nie posiada, akcji – nie posiada. Jak utrzymać siebie i nie tylko, za 20 tys.?
A my, Bracia Mniejsi czy jesteśmy zupełnie bez winy?
Włodek pisząc o naszej niewiedzy ma dużo racji. Czy państwo ma interes, abyśmy kontrolowali „onych”? Czy nasza bierność nie powoduje, że po 20 latach demokracji, ( co by to słowo nie oznaczało) nadal mniejszość wybiera za większość?
Po dwudziestu latach nadal stoimy przed wyborem między dżumą a cholerą.
Czterdziesto milionowy kraj a nie ma 11 graczy, którzy potrafią grać w piłkę. Kraj, gdzie para-olimpijczycy zdobywają 30 medali, a czarowani finansowymi nagrodami zdrowi ledwie 10.
Czy to się kiedyś skończy?
– A to zależy … od nas samych. Jeżeli odpowiada nam rola konsumentów, biernych obywateli i wyznających zasadę, że „żółty ser nam się należy” ( tak jak górnikom, jak rolnikom zrzeszonym w KRUS-ie) to będzie to trwać, oby nie wiecznie.
Nie ma sensu zajmować się tym, na co wpływu nie mamy, ale możemy zadbać o naszą okolicę. Róbmy swoje i nie dajmy się prowadzić jak stado baranów, któremu mówi się, co ma robić, co kupować, gdzie jeździć na wakacje.
Nie róbmy „na lewo” oczyszczalni ścieków, nie palmy plastikami, opróżniajmy szamba, miejmy oczy szeroko otwarte.
Patriotyzm to również płacenie podatków, w tym abonamentu RTV ( niestety).
Bracia Mniejsi, już czas poderwać się z wersalek. Tkwiąc na nich dalej, co powiemy naszym dzieciom?
- Byliśmy zmęczeni.
- Nic to by i tak nie dało.
- Jakoś to było, jakoś to będzie.
Pozdrawiam;-)

Odpowiedzi

A jednak byłoby nam trudno...

poderwać się z wersalek i zbudować razem drogę, kanalizację i poprowadzić szkołę.
Specjaliści pochylają się nad problemem naszej awersji do stowarzyszania się. Gdy pada pytanie:
- Kto z państwa chciałby zapisać się do trójki klasowej? Widać las rąk:). Aby ubrać ołtarz na Boże Ciało trzeba organizować "łapankę ". Gdy już ktoś decyduje się na jakiekolwiek działanie pojawia się pytanie:
- A co on z tego ma, że taki aktywny?.
Czyli jednak potrzebujemy gminę, dzielnicę, bo sami...
Jednak władza powinna czuć nasz oddech, powinna doświadczać naszej znajomości zagadnień, o jakich chcemy z nią rozmawiać, powinna czuć naszą presję.
Do czasu kiedy na scenie publicznej widać tylko jednostki, kiedy nasza nieznajomość tematów i bierność są porażające,
władza może być spokojna, może obiecywać i nie musi dotrzymywać, może wkładać nasze sprawy do teczki spraw samo się rozwiązujących.
To ile jeszcze pokoleń?
Pozdrawiam,

f_a