* Tytuł zapożyczyłem z „NA” z ub. Roku:)
Być może Opatrzność spłata nam figla i nic nie wyjdzie z grillowania pod gołym niebem:)
Wielu z nas wyruszy jutro w procesji Bożego Ciała. Od nas zależy czy będzie to procesja czy tylko przechadzka środkiem ulicy. Daleko mi do o. Dyrektora i do „kółka różańcowego”, jednak pewne rzeczy mnie drażnią.
W pewnych sytuacjach popieram konserwatyzm i dotyczy on stroju i zachowania. Przed oczami mam takie obrazki:
a) Chłopiec cała Mszę ma czapkę na głowie – ksiądz zbierający na „tacę” nie zwraca uwagi, nie chcąc chyba odstraszać rodziców od Kościoła
b) Chrzest św. – odchowany chłopiec ma naciskaną czapkę na głowę, bo ta pasuje do stroju. Dziewczynka przyjmująca ten sakrament jest przez całą Mszę z gołą głową.
c) Pierwsza komunia św. – niektóre panie zdają się wołać „ ależ, ależ ja jestem jeszcze ubrana”.
Nie mogę zrozumieć braci Muzułmanów, dlaczego każą swoim żonom chodzić w „workach po cemencie”, ale też widzę, że biją nas, chrześcijan na głowę nie tylko, co do żarliwości, ale i wiedzy o treściach zawartych w Koranie.
Ja pytałem znajomych – od kiedy zaczęła się działalność ”polityczna” Jezusa? Odpowiedzią był tylko... :)
Idźmy jutro w procesji, nie koniecznie wystrojeni „jak stróż w BC”, ale niech słowa „Ciebie Boga wysławiamy” i „Od powietrza, głodu…” znaczą dla nas wiele…