O cudzie na Złotej Jesieni...

Witam Państwa,

proszę mi wybaczyć, że łamię konwencję i zwracam się osobiście, a nie jako "my" czyli Rada Osiedla.
Zgadza się p. Janko - w końcu pomalowali. Wracając wczoraj wieczorem z marketu, chciałem pisać laurkę do ZDM-u, ale... nie mogę. Opowiem o cudzie jaki się wydarzył w trakcie malowania tzw. oznakowania poziomego. Na początek jednak odrobina historii. Na początku lipca 2006 miał miejsce wypadek na zakręcie ( na wysokości posesji 25)- została potrącona matka z dwiema małymi córkami. To był ten moment, kiedy trzeba było powiedzieć "dość". Wcześniej zdarzały się wypadki - szaleni kierowcy niszczyli ogrodzenia i za każdym razem, kiedy "palili gumę", człowiek się zastanawiał kiedy stanie się prawdziwe nieszczęście. Brak oznakowania sprzyjał durnym tłumaczeniom. Po wypadku, razem z Sąsiadem oczyściliśmy pobocze tego zakrętu. Potem poprosiłem o pomoc ks. Eugeniusza w zbiórce podpisów pod pismem do ZDM.
Ks. Eugeniusz powiedział "zgoda, ale jeszcze Techniczna". Moment wydawał się najlepszy, żeby w końcu coś zmienić na tej ulicy - wybory do rad dzielnicowych i 274 podpisy pozwalały mieć nadzieję. Pierwszy, prawie natychmiast, odezwał się Wawer - "popieramy i prosimy o pilną realizację".Wiadomo wybory. ZDM odezwał się dopiero późną jesienią - było już dawno po wyborach:). Sprawa była tak trudna, że 30 - dniowy termin odpowiedzi obrócił się cztery razy. Odpowiedź, została udzielona dopiero po interwencji dziennikarza gazety "Dziennik".
Gazeta Wyborcza sprawę "olała".Potem ZDM projektował, potem uzgadniał, potem były kolejne pisma i podpisy. I w końcu... pomalował. Trwało to prawie DWA lata! A gdzie ten cud?
Uzgodniony projekt to sprawił - na dwóch zakrętach powyżej cmentarza ( kierunek Podkowy) pojawiła się linia przerywana - można się ścigać i wyprzedzać. Znak ostrzegawczy ( na wysokości posesji 27 został usunięty. Zakręt na którym o mały włos nie doszło do tragedii stał się dla ZDM bezpieczny...Miały być ograniczenia prędkości, dodatkowe znaki "Uwaga piesi i rowerzyści". Miało być bezpiecznej.
Akurat na tym odcinku im nie wyszło.
A chodnik? - po wybudowaniu wodociągu, nie będzie już "zmiłuj" - po stronie nieparzystej muszą zrobić chodnik.

Pozdrawiam i piszę do ZDM-u.

kp

Odpowiedzi

"To masakra jakaś" *

Nic lepszego nie przychodzi mi do głowy oglądając owoc pracy ZDM. Czy to usytuowanie przystanku na Petunii, czy brakujące 3 m kostki między przejściem dla pieszych a ul. Kalinową, których brak sprawi, że ludzie będą chodzić i pchać wózki po asfalcie, unikając piachu, polikwidowane znaki to tylko brak wyobraźni, czy głupota?
Panowie z ZDM, przywróćcie mi wiarę w sens płacenia podatków.
* Tytuł zapożyczony ze sztuki "Testosteron"