3 grudnia godz. 18.00...

Powtórzmy to po raz kolejny – stojąc w obliczu pandemii ( ale przecież nie tylko) nie zdaliśmy egzaminu jako państwo, społeczeństwo i katolicy. Ta wystawiona świeca w oknie to tylko gest, który w sumie nas nic nie kosztuje, ale może nam poprawić samopoczucie jako społeczeństwu. Niektórzy „myśliciele” uważają, że C-19 eliminuje ze świata głupotę, zapominając, że wśród tych co umarli i jeszcze umrą są również ci mądrzy, którzy dostali wirusem rykoszetem, którzy nie dostali się do szpitali, bo nie było po temu warunków.

*

Te nadmiarowe zgony będą nam towarzyszyć jeszcze długo po ogłoszeniu końca pandemii, wtedy oczywiście nikt nie będzie już prowadził statystyk covidowych. – Będą to ci, którzy w porę nie zostali zdiagnozowani na nowotwory, będą to również ci, którzy nie będą mieli szczęścia i umrą w ciągu 12 m-cy od wyjścia z ciężkiego przebiegu C-19.

Dziś chcemy uczcić tych wszystkich – członków rodziny, sąsiadów i zupełnie nieznajomych, których już nie ma, ale również tych, którzy odejdą w niedalekiej przyszłości – nie ze swojej winy, ale jako ofiary naszej nieodpowiedzialności tj. państwa, społeczeństwa i nas modlących się na kolanach, ale bez maseczek.

Hiszpania przechodzi już szóstą falę, my jesteśmy w czwartej i cały czas nie potrafimy sprostać znakom czasu ani od siebie wymagać…

świeca w oknie