To był dziwny rok…

Rok 2020 to był dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia…
Latem zdarzyło się wielkie zaćmienie słońca, a wkrótce potem kometa pojawiła się na niebie. W Warszawie widywano też nad miastem mogiłę i krzyż ognisty w obłokach; odprawiano więc posty i dawano jałmużny, gdyż niektórzy twierdzili, że zaraza spadnie na kraj i wygubi rodzaj ludzki. Nareszcie zima nastała tak lekka, że najstarsi ludzie nie pamiętali podobnej. W południowych województwach lody nie popętały wcale wód….

*
- Tak dziś mogłaby się zaczynać „Ogniem i mieczem” - pierwsza część trylogii H. Sienkiewicza. Patrząc na mijający rok warto ,mimo tak wielu dramatów, dostrzec też chwilową poprawę. – Dzięki pandemii - miejsca, gdzie żyć było już trudno wróciły do czasu, gdy żyć się dawało, a to za sprawą, ze część z nas jak opuściła biura w marcu, już do nich nie wróciła lub też pojawia się hybrydowo. Ale to tylko taki interwał, który skończy się wraz z ostatecznym ogłoszeniem zwycięstwa nad wirusem przez rząd. Świat jednak nie stoi w miejscu – dziś na topie jest postępująca cyfryzacja wszystkiego, co tylko możliwe, ludzie też nie przestali odbierać przyrodzie ziemi anektując dotychczasowe łąki i lasy. W Góraszce wmurowano kamień węgielny pod budowę kolejnego parku rozrywki obok, którego wyrośnie wielkie centrum handlowe Auchan i tylko patrzeć, jak droga przez las zostanie wyasfaltowana, łącząc Aleksandrów z drogą pozwalającą na dojazd do wymienionych obiektów, a jednocześnie mija 10 lat rządów PO (w Wawrze), bez żadnej alternatywy dla jedynego istniejącego ciągu komunikacyjnego Podkowy -Złotej Jesieni – Zagórzańska.

Mija 28 lat stołeczności dawnej wsi – nadal bez kanalizacji, za to ze smogiem powstałym ze spalania odpadów budowlanych i mokrego drewna. Za to ze smrodem opróżnianych szamb, bo chociaż klasę średnią stać na telewizory na pół ściany, to wydatek w wysokości 50 złotych za kg. opakowanie Septifos mógłby doprowadzić do załamania domowego budżetu. W listopadzie, po 3 miesiącach od zakończenia prac układania naziemnego światłowodu, (tańszy) pojawiły się ogłoszenia Orange o dostępności tegoż na osiedlu. – Skucha – inwestycja jest ukończona w 80 % i od żadnym podłączeniu nie ma mowy. Owszem jest alternatywa (droższa) – inna firma udrożniła istniejącą infrastrukturę po TPSA i proponuje szybki Internet. Może warto sobie odjąć od ust i zmienić operatora?

Budżet miasta ledwo się dopina, 1 stycznia obudzimy się w nowej i droższej rzeczywistości, często mając do zapłacenia jeszcze podatek od nieruchomości za mijający rok, bo 10 m-cy dla władz stołecznych to zdecydowanie za mało ( dotychczas 1 ratę uiszczaliśmy do 15 marca na rzecz dzielnicy).
Ludzie się budują, bo bilety NBP tracą na wartości – tegoroczna inflacja to 3,9 % r/dr, odsetki z lokat wynoszą 0.01 %, 12 tysięcy włożone 6 lat temu na lokatę dziś posiada siłę nabywczą 11 200 PLN. Włożone dziś 10 tysięcy za 10 lat będzie warte 27 % mniej. Kto wie, być może to już jest zmierzch klasy średniej?

Mam nadzieję, że nie tylko liczba prezentów (często zupełnie niepotrzebnych) w tym roku spadnie – my już rok temu uchwaliliśmy, że robimy losowanie, aby ograniczyć liczbę i wysokość wydatków na świąteczne podarki, ale ufam, że również Sylwester nie będzie tak huczny, bo jak widać - ilość fajerwerków nie przekłada się wcale na pomyślność w nowym roku.

Mija 10 lat rządów PO, nasi dzielni dzielnicowi (nie gminni !) samorządowcy chętnie przytulili się do 700 m łącznika POW z Wałem M. Pewnie równie chętnie przytulą się do otwieranego na dniach 15 km odcinka południowego ringu. Mija już 25 lat, a żaden ring wokół stolicy nie został domknięty. - Trzeba się zdrowo odżywiać, aby dożyć do jakiegoś domknięcia...

Jak bumerang wraca budowa nowego cmentarza w Aleksandrowie opisana kiedyś na f.pl jako „15 lat batalii o cmentarz”. Wskazywana lokalizacja przez członków rady osiedla jest najlepszym rozwiązaniem, ale wymaga nakładów drogowych, a tu - obok wyrosłych wilii, wysychającego Morskiego Oka wystarczy co najwyżej wysypać destrukt i położyć nakładkę asfaltową na N. Bonaparte, która miała być już wytyczona w 2014 roku.

Mija 10 lat rządów PO w Wawrze, a p. Burmistrz opowiada o ścieżkach rowerowych opierając się o służbowy rower elektryczny na jednym z chodników, bo tych ścieżek nie ma i jeszcze długo nie będzie, a zmiany klimatyczne sprawiają, że sezon rowerowy trwa cały rok, więc chodnikami zap*******ją osiłki w sile wieku pytając (i patrząc pieszemu prosto w oczy) – I co mi k***a zrobisz?
- Ano nic proszę pana, naprawdę nic... dziwny rok, dziwny kraj.

Do Siego Roku!