Słowo na mijającą niedzielę…

Godz. 21: 16 ( zegar f.pl się późni nieco)
Nie lubię przegrywać wyborów prezydenckich, ale zwykle je przegrywam. Dziś mogę czuć się wygranym jedynie wysokiej frekwencji. Wyborcom, którzy w tym momencie padają sobie w ramiona gratuluję i mówię, że rozumiem, zawsze rozumiałem, ale w przekonaniu, ze tak skończą się te wybory utwierdziła mnie w poprzednią niedzielę lektura książki Katarzyny Dudy (1990) „ Kiedyś tu było życie teraz jest tylko bieda”, ale swój wybór uważam za słuszny, a to za sprawą slów o. M. Biskupa…
*
Nie wybieram