Chińczyk…

„Chińczyk to gra planszowa przeznaczona dla dwóch, trzech lub czterech osób (chociaż istnieją specjalne plansze dla 5-6 graczy). Do rozgrywki potrzebujemy planszy, 16 pionków (cztery po 4 sztuki w czterech różnych kolorach) oraz kostki do gry...

*
Gracze w ustalonej wcześniej kolejności, rzucają kostką po trzy razy, aż do momentu, kiedy któryś z nich wyrzuci kostką liczbę 6 - wtedy ustawia jeden ze swoich czterech pionków na polu startowym (kropka w kolorze gracza) i rzuca jeszcze raz, by następnie przesunąć pionek o taką liczbę pól w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, ile wyrzuci kostką”- tyle teoria…

**
Pandemia Covid-19 rozwija się w najlepsze, ale już pojawiają się propozycje, aby najpierw wskazać, a potem oczywiście ukarać winnego. Zmiany w podejściu do epidemii poszczególnych rządów wskazują jednoznacznie, że obawy, że dany przywódca lub rząd padnie ofiarą koronawirusa, jeśli tylko podjęte decyzje (lub ich brak) doprowadzą do przeciążenia systemu zdrowotnego i tym samym dużej liczby zgonów, a następnie do głębokiej recesji gospodarczej i zmian społecznych, są jak najbardziej zasadne. Widać to po zmianie polityki rządu francuskiego i brytyjskiego, a także po postawie przywódcy USA. Na początku było: „damy radę” i „żyjemy dalej”, a dziś: „całkowite zamknięcie” i „ nie jest dobrze”.

A jeśli nie jest dobrze to warto poszukać „culpit’a” ( z ang. kozioł ofiarny). Włosi upatrują początek swojej tragedii w 1/8 finału Ligi Mistrzów i 40 tys. tłumie kibiców. Skandynawowie i Islandczycy szukają winnego w tyrolskiej wiosce będącej mekką narciarzy i zainfekowanym barmanie, gdzie zanim miejscowość została objęta czerwoną strefą, do domów wróciło zakażonych 1000 miłośników nart.

Ale przecież początek epidemii to Chiny i ich gra na zwłokę już pp. od listopada 2019 roku – to najpoważniejszy zarzut wytoczony za „wielkiej kałuży”. Prawdą jest , że dwie ostatnie epidemie mają swój początek w Azji - podobnie jak ta obecna. Ale prawdą jest również i to, że to Azja (statystycznie) ucierpiała od Covid-19 mniej niż Europa, bo o reszcie świata jest jeszcze za wcześnie aby teraz mówić i pisać. A w takim razie to dobry moment, aby przytoczyć dwie opinie zanim wrócimy do Chin…

- Pierwsza. Grypa „Hiszpanka” jaka w latach 1918-19 zabiła bez mała 50 mln.,w Europie zbierała żniwo wśród ludzi w sile wieku 20 - 40 lat. Na naszym kontynencie umierali mężczyźni osłabieni wojną, z płucami wystawionymi wcześniej na działanie gazów bojowych. To również była grypa mająca swe „odzwierzęce” źródło, podobnie jak te ostatnie epidemie końca XX wieku. Dziś coraz częściej do głosu dochodzą opinie, że o ile w skali jednostki to był dramat, o tyle ludzkość po „hiszpance” była wzmocniona genetycznie i chętniej się rozmnażała.
- Druga. Jedna z francuskich radnych szybko przepraszała za wypowiedziane słowa, że oto sama natura postanowiła zrobić porządek ze starością pod ciężarem, której uginają się już narodowe „ZUS-y”. Dziś wypowiedź radnej jest wielce niepolityczna tak, jak w 1919 niepolityczna byłaby ta pierwsza.

Wróćmy do Azji…spójrzcie proszę na zegarek i odczekajcie 60 sekund…Już?
- Po upływie 1 minuty urodziło się (statystycznie) troje dzieci w Europie, 63 w Afryce i 67 w Azji. Oznacza to, że w 2100 roku (te dzieci „statystycznie” dożyją już tego roku) w Afryce będzie żyło ponad 4 mld. ludzi, w Azji ponad 4,5 mld. a w Europie …660 mln. I tak Europa znajdzie się między „młotem a kowadłem”. Czy ten stan da się utrzymać nie powstrzymując zmian klimatycznych? Szczerze wątpię i dlatego Covid-19 z Europo( lub po prostu Zachodnio)centrycznego punktu widzenia mógł się wydawać... OK.. Jednak globalizacja, a tym samym swobodny przepływ ludzi i towarów sprawił, że wymknął się spod kontroli (cokolwiek by to nie oznaczało) i szybko przeniósł się do Europy. To „szybko” w Azji liczone było w dwóch miesiącach, we Włoszech dla uzyskania podobnych „rezultatów” koronawirusowi wystarczył tydzień.

Statystycznie ujmując mało ucierpieli sąsiedzi Chin, których rządy zgodnie potwierdzają, że po „przejściu” trzech poprzednich epidemii społeczeństwa Tajwanu, Korei Płd. i Makau odrobiły lekcje w dziedzinie edukacji i zdrowia. Korea Południowa jak dotąd wykonała największą liczbę testów na świecie – 300 tys. ( dla porównania Francja i UK po 50 – 60 tys.). Covid-19 zaatakował „stare” chińskie społeczeństwo, jednak statystycznie - o co najmniej 10 lat młodsze - od społeczności Włoch i Hiszpanii, gdzie teraz rozgrywa się kolejny akt dramatu.

Chiny autorytarną ręką zatrzymały w domach i mieszkaniach 400 mln. ludzi, którym przez 1,5 m-ca zamówioną on-line żywność dostarczała rzesza wolontariuszy (może częściowo przymuszonych?). Europa w żaden sposób nie jest przygotowana – W każdym dotkniętym kraju obywatele skarżą się na brak możliwości zrobienia zakupów żywnościowych on-line (- Gdy 1,5 tygodnia temu próbowałem zrobić takie zakupy, pierwszy wolny termin był po …18 kwietnia). W przypadku liczby szpitalnych łóżek tylko Niemcy są w stanie opanować sytuację najcięższych przypadków wymagających hospitalizacji, a tylko Chińczycy byli w stanie w ciągu 1,5 tygodnia postawić polowy szpital na 1000 łóżek.

Wszystko było OK. dopóty chińskie fabryki liczące po 200 tys. pracowników produkowały szybko i tanio, a robotnicy spali na pryczach do sufitu, które nigdy „nie stygły”. Ten model „koszarowania” i pracy akordowej powielają dziś inne firmy - tym razem demokratycznego świata. Takie „hotele” dla pracowników za wschodniej granicy były opisywane również i w naszej prasie. Może to nie Chiny, czy Azja w ogóle (bo czy wybijemy połowę zwierząt na ziemi?) są winne, ale chciwość i wygoda?

Na koniec przenieśmy się na Podlasie, które jako ostatnie „zameldowało” o swoim pacjencie „zero”. Dziwne? Chyba nie…
- Dalej zabudowujmy korytarze napowietrzające w miastach, stawiajmy dzielnice biurowe, budujmy najwyższe wieżowce w Europie i czekajmy na… kolejnego koronawirusa.

Domaganie się od Chin „zadośćuczynienia” może być zupełnie nietrafione. Bo to one dziś, niczym Zachód jeszcze dekadę wstecz, wyciągają z opresji inne państwa. A my będąc częścią Zachodu zadajemy sobie dziś tylko jedno pytanie – czy podołamy? Wszyscy wiemy, że pytanie jest jak najbardziej zasadne.
-„Tylko” 10 zgonów i niecałe 900 potwierdzonych zakażeń, a nasz system zdrowia już sygnalizuje stan wyczerpania.

Gra Chińczyk została wymyślona przez… Niemca i mimo upływu dziesięcioleci cały czas jest popularna. Może w trakcie coraz bardziej restrykcyjnej izolacji warto do niej wrócić?