Tektura , paździerz, dobrobyt, raj… (1)

Wielkie (małe) kłamstewka…

Tak wiem, ten serial miał już swoje 5 minut w płatnej telewizji, nie wiem tylko dlaczego dystrybutor w Polsce wyrzucił „małe”? Czy nie jest tak, że małe kłamstewka na zasadzie kuli śnieżnej zamieniają się w wielkie kłamstwa? Może nawet w tzw. systemowe?...

*
Premier Morawiecki z racji powołania swojego „nowego - starego” rządu wygłosił przemówienie, w którym przekonywał, że Polska zmierza do celu – Będzie najlepszym miejscem do życia w Europie, a ponad 2,5 mln obywateli przebywających na emigracji już wkrótce wróci do ojczyzny…

**
List z ZUS-u

Od kliku już lat dostajemy takie listy, jedni tylko rzucają na nie okiem, inni studiują wnikliwie. W korespondencji pojawiają się różne warianty emerytury, w tym również taki - że pracując przez ostatnie 10 lat, przy założeniu, że adresat utrzyma dotychczasowe stanowisko i pracę jego emerytura wzrośnie o …200 PLN.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych, rząd i eksperci zachęcają do późniejszego przechodzenia na emeryturę. Może być tak, że składając dokumenty w wieku 65 lat usłyszymy – Emerytura? Proszę bardzo – 80 % świadczenia, 100% będzie pani/pan otrzymywać po skończeniu 67 lat. Coraz trudniej jest kogoś przekonać, że dzięki dłuższej pracy będzie miał wyższe świadczenie, ponieważ każdy wie, że ta „wyższość” będzie wynikać z krótszego jej (statycznego) pobierania, co wynika z krótszej perspektywy życia. Oczywiście, że lepiej dostawać wysoką pensję, niż niską emeryturę. Władza zachęca, ale też nie mówi, gdzie „silwersi” mają tak długo pracować ( ale o tym później)?

Tym czasem zastanówmy się skąd się biorą niskie emerytury? Mało dzieci? Zgoda, ale to nie załatwia sprawy do końca . Wyż powojenny? Dobrze, ale to cały czas nie daje pełnego obrazu. Co jeszcze? Czym przez lata był ZUS? Oczywiście piramidą finansową sygnowaną przez państwo, która pozwalała niewielkiej grupie emerytów czerpać ze składek pracujących nań pracowników. W pewnym momencie piramida coraz bardziej zaczęła stawać na głowie – grono pobierających świadczenia rosło, liczba pracujących malała (okres transformacji, likwidacja zakładów pracy, potem emigracja) i wtedy wymyślono II filar tj. OFE przechodzące obecnie do historii.

IKE, IKZE, PPE i PPK, a wcześniej OFE mają jeśli nie uratować system emerytalny, to przynajmniej oddalić w czasie perspektywę jego bankructwa. Ale w latach 90-tych to OFE miały zapewnić spokojną starość swoim członkom, stad też tamten okres obfitował w obrazy „silwersów” pod palmami. Reklamy musiały być sugestywne, a agenci przekonywujący na tyle, aby ci, których było na to stać zdecydowaliby się również na III filar z argumentem: „Jak zginiesz w wypadku, to z czego będzie żyła twoja żona i dzieci?”.

Dziś już wiadomo, że nikogo nie można było zmusić do przejścia z ZUS ( dofinansowanie świadczeń z budżetu) do II filaru tj. OFE, ale ta decyzja mogła być tylko dobrowolna. I tak dobrowolnie nasze emerytury (chciwość i próżność) obniżyliśmy sobie o 50 %.

Czy jednak można się dziś dziwić wówczas rządzącym? Pewnie nie, bo każdy postąpił by tak samo na ich miejscu – chodziło o uratowanie systemu. Szybko jednak okazało się, że powstałą dziura – jedni płacili już tylko na siebie (tzw. wirtualne konta), drudzy nie umierali, a płacić na „wyż” nie było już komu. Owa dziura pomiędzy ZUS-em dla powojennego wyżu a OFE miała być finansowana z prywatyzacji, jednak klimatu dla dalszego wyprzedawania majątku państwowego już nie było. Budżet znów zaczął trzeszczeć w posadach. OFE przeszły do historii.

Na nierównowagę ZUS istotny wpływ maja przywileje niektórych grup świadczeniobiorców. Dopiero co odwołano przyjazd górników do stolicy, a to oni płaca taka sama składkę, jak inni ubezpieczeni, a ich emerytury wypłacane przez ZUS od 2005 roku są mniej więcej dwukrotnie wyższe od przeciętnego świadczenia i wypłacane są znacznie dłużej, bo nikt pod ziemia nie będzie tyrał do 65 czy 67 lat. Z tego powodu w kasie ZUS rocznie brakuje 5-6 mld. PLN.

Kolejnym elementem nierównowagi emerytalnej jest KRUS- system ten jest tylko w 10 % finansowany z zebranych składek, a w 90 % to dotacja budżetowa, co daje kolejne 15-16 mld PLN. Z KRUS korzystają współcześni latyfundyści mający po kilkaset tys. hektarów i ok. 200 tys. właścicieli „gospodarstw” jednohektarowych. Około 30 % członków KRUS nie powinno w nim być , dla wielu jest to forma świadczenia zapomogowego.

Resorty tzw. siłowe: MON, MSW i Ministerstwo Sprawiedliwości to tzw. emerytury mundurowe i prokuratorsko-sędziowskie, gdzie płace brutto są płacami netto, bo nie obciążają ich składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe – z tego wychodzi kolejna dziura w ZUS na ponad 10 mld PLN.
Z grubsza licząc daje to razem rok w rok 40 mld PLN, które trzeba zasypać z budżetu czyli z naszych podatków płaconych bezpośrednio ( PIT) i pośrednio (VAT i CIT).

Ile to jest 40 mld PLN ? Gdy zaczynaliśmy budować elektrownię atomową – jej koszt był szacowany na 60 mld PLN ( ostatnie szacunki doszły do 90 mld PLN, wiec daliśmy sobie spokój).

Co jeszcze? Oczywiście składki biorą się z „o-ZUS-owania” umów o pracę, ale wbrew pozorom nie chodzi tu jedynie o ilość miejsc pracy, ale również o ich jakość. Można wszystkich wysłać do świadczenia usług, ale warto pamiętać , że z podawania kawy za 5 złotych wartość odprowadzanej składki jest bliska zeru…

Cdn.

**
Warto zwrócić uwagę na : „ Między zieloną wyspą a dryfującą krą” Dariusz Filar
I chociaż w podtytule jest „ Gospodarka Polski w latach 2007-15” to nie czyta się tego, jak książki z poprzedniej epoki.