O jeden próg za daleko...

Dwa tygodnie szarpaniny, pora na finał ….wysłane do ZDM-u…

„Bardzo dziękuję za Wasze zaangażowanie i uprzejmie informuję, że nie oczekuję już na żadną odpowiedź z Państwa strony (na wcześniej przesłaną korespondencję na adres Kancelarii i DKS).

Proszę jedynie o rozpatrzenie pomysłu...demontażu tego progu, który w tym miejscu jest potrzebny jak zającowi dzwonek - Nikomu niczego nie ułatwia, przed niczym nie chroni.

*

Bardzo też proszę aby nie montować na tym progu ( jeśli go zostawicie) pachołków w świetle podwójnej ciągłej, bo to już zupełnie "zdemoluje" płynność ruchu w tym miejscu.

Oczywiście za progi bardzo dziękuję w imieniu swoim i sąsiadów - powinny uspokoić nieco ruch, ale też czekamy na budowę ulicy odciążającej Złotej Jesieni, która połączyłaby Aleksandrów I i II.”

**
Nie ja byłem inicjatorem tych progów, ale oberwałem najmocniej - po tej szarpaninie udało mi się jedynie usnąć próg ze światła bramy wjazdowej - zapewne projektant nawet nie był na wizji lokalnej:(.