Mapa podmiejska

Nie wiadomo kiedy na polach wyrosły dzielnice domów jednorodzinnych. – Jakby je kto zasiał jednej nocy – opowiadają ze zdziwieniem dotychczasowi mieszkańcy okolicy.
Krzysztof (rocznik 1959) jedzie do sklepu na piwo. Ma na sobie kufajkę i przybrudzone spodnie. Kaszkiet zawadiacko zsunięty do tyłu. Stara, ubłocona furka kołysze się na wybojach. – Wio, Baśka, wio – pokrzykuje do konia.

To jeden z trzech ostatnich gospodarzy w położonym na południowo-wschodnich obrzeżach Warszawy Aleksandrowie. Na pewno ostatni, który nie wstydzi się jeździć furką przez nowe krajobrazy.
Więcej w Tygodniku Powszechnym

Odpowiedzi

Aleksandrów w Tygodniku Powszechnym

To musiał być wczesniejszy numer - ten z 9.03 nie zawiera tej historii, ale po zmianach TP jest jakby bardziej przystępny, więc warto było kupić:)

kp