O planie bez planu...

Ostatnio znajomi pytali mnie, co sądzę o lokalizacji 8-miu domów na końcu drogi gruntowej ( a wcześniej ulicy) ks. S. Szulczyka, a czy to dobry pomysł? Sprzedając całą swoją ( naszą) wiedzę i doświadczenie powiedziałem, że nie ma już dobrych lokalizacji w najbliższym otoczeniu stolicy dla ludzi „na starcie” lub niezbyt majętnych. Wszystko, co można zrobić to podzielić kartkę na pół, odwiedzić to miejsce w mokry dzień i po zmroku, i wówczas podjąć decyzję, na której podjęcie nie ma zbyt wiele czasu, bo to już „ostatnie trzy mieszkania”. A co będzie potem?

Potem okaże się, że kolejnych 16 rodzin stwierdzi, że nie tego się spodziewało – do autobusu daleko, droga fatalna i nieoświetlona, żadna opiekunka do dziecka nie chce maszerować po ciemku. Dwa samochody to podstawa egzystencji, a z racji położenia powinny być to samochody terenowe. Tak rodzi się cywilizacja, a wraz z nią powstają problemy, o których zdają się nie myśleć urzędnicy wydający pozwolenia na budowę, tym bardziej, ze przecież poza prądem, potrzebny jest gaz, telefon i internet. Państwo stara się zapanować nad niekontrolowanym rozlewem przedmieść dokonując korekt w prawie budowlanym, jednak idzie to jak po grudzie.

Sami mieszkańcy w niereprezentatywnym badaniu, (ale można się spodziewać podobnego wyniku gdyby odzew był większy) aleksandrowskiego portalu chcieliby, aby Aleksandrów zachował swój charakter, co w skrócie można by skwitować tak – meldunek warszawski i wiejska atmosfera. Bo nie da się ukryć – działki kupowane głownie wiosną i latem to obraz z dzieciństwa, gdzie las, cisza były na wyciagnięcie ręki.

Proza życia – braki w zasilaniu w energię elektryczną, fatalne drogi, nadmiar wody, kiepska infrastruktura społeczna i wszędzie daleko z upływem czasu korygują te wyobrażenia z dzieciństwa. Zabudowa bez planu sprawia, że domy powstają wszędzie na zasadzie „ niech sobie radzą”, drogi prywatne tak wąskie, że nie spełniają parametrów pod przyszłe media – wodę, kanalizację i cały czas okazuje się, że wszystkiego jest za MAŁO!

To prawda, Aleksandrów zabudowuje się bez ładu i składu, bez wizji. Na szczęście dostrzegają to również radni. Oto fragment protokołu z listopadowego posiedzenia dzielnicowej komisji ładu przestrzennego...

„Radna Barbara Fajkowska przedstawiła projekt uchwały w sprawie podziału miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Aleksandrowa zaznaczając, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego Aleksandrowa jest bardzo długo procedowany, są bardzo duże problemy. Plan ten budzi bardzo dużo emocji, a jednocześnie Aleksandrów się zabudowuje, zabudowuje się w sposób chaotyczny, nieakceptowany przez dotychczasowych mieszkańców i w taki sposób, który rokuje duże problemy komunikacyjne w przyszłości.

Przewodniczący Komisji Ładu Przestrzennego – Przemysław Zaboklicki zwracając się do Kierownika Działu Wschód Wydział Planowania Miejscowego - Ewy Podhorskiej Michalczuk spytał, czy wyłączenie proponowanego obszaru (pomiędzy ulicami: 4KDL, Zagórzańską, Ks. S. Szulczyka i Napoleona Bonaparte) z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru Aleksandrów spowoduje, że ten plan będzie można szybciej uchwalić, niż pozostała część Aleksandrowa?

Kierownik Działu Wschód Wydział Planowania Miejscowego - Ewa Podhorska Michalczuk powiedziała, że procedura trwa jakiś czas, ale jest to możliwe przeciwieństwie do pozostałej części.

Dyskusja.
W dyskusji poruszono między innymi następujące kwestie:
- Dużej ilości składanych wniosków o warunki zabudowy tego terenu, wydzielenie
i uchwalenie tej części obszaru Aleksandrowa ułatwi wydawanie decyzji o warunkach zabudowy.
- Projektu odwodnienia Aleksandrowa (wyrażono obawę, że wydzielenie tej części może spowodować trudności z połączeniami. Wyjaśniono, że plan odwodnienia jest podzielony na dwadzieścia kilka zadań, które tworzą całość, ale mogą być realizowane oddzielnie.
- Czasu procedowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego osiedla Aleksandrów (20 lat)..."

20 lat, czy to długo? Patrząc z perspektywy tworzenia osiedla od podstaw ( dziś jest to już Aleksandrów 1-szy i 2-gi) to jednak wystarczająco długo, aby skutecznie zniszczyć planowaną siatkę ulic, pozbawić mieszkańców terenów pod budynki użyteczności publicznej.

A przecież to, co widzimy to dopiero początek – budowa POW, S-17 i Auchan Góraszka zmieni ten teren nie do poznania.

*
Zdjęcie: fragment Aleksandrowa 2 / os. Polana 7 lat temu/