O fladze raz jeszcze...

Nadchodzący 11 listopada to prawdopodobnie ostatnia szansa, aby raz jeszcze wspomnieć na tym portalu o fladze. Bo też przez ostatnie 5 lat sporo się zmieniło.

O ile przed 2010 rokiem bywało różnie ( raczej tych flag powiewało na naszych domach niewiele), to katastrofa pod Smoleńskiem wiele tu zmieniła. Do tego doszło coraz mocniejsze akcentowanie kolejnych rocznic wybuchu Powstania Warszawskiego. Oflagowywanie, jeśli nie stało się modne, to na pewno dziś mówi sporo o preferencjach politycznych, historycznych, a nawet o statusie materialnym właściciela oflagowanej posesji.

Warto tu jeszcze podkreślić, że nie tylko tragedie narodowe (i ich rocznice) sprzyjają temu, że chętniej wywieszamy flagi na naszych domach, czy też decydujemy się na posadowienie masztu flagowego – Euro’2012, sukcesy Adama Małysza wprowadziły barwy narodowe do tzw. obrotu handlowego.

Z jednej strony władza ustawodawcza RP dosyć swobodnie pochodziła i podchodzi do kwestii sposobu używania barw narodowych. Wynika to chyba z tego, że w porównaniu z krajami skandynawskimi, czy z USA wywieszanie flag narodowych w naszym kraju nie jest aż tak powszechne i z obawy, aby nikogo nie urazić władze tolerują naszą „samowolkę”.

Z drugiej strony Sejm sporo zmienił w tej materii – flagę może powiesić praktycznie każdy i tak często może to robić, jak mu się żywnie podoba ( kiedyś tak nie było). Poza tym specjalnie na 2 maja ustanowiono święto flagi, aby być w zgodzie z tzw. protokołem.

Z protokołem, który ustanowiła grupa zapaleńców - heraldyków, a która pracując nad zbiorem zasad korzystała z protokołów innych państw europejskich. Sęk jednak w tym, że niektórzy z nas ( chyba chcąc nadrobić czas, gdy przez lata nie wywieszali flagi) wywieszają teraz wszystko tj. – flagi, tzw. „bandery” i po prostu...transparenty.

Transparenty wzięły się z czasów pierwszej Solidarności, potem przeniosły się na stadiony, pod Wielką Krokiew i na Plac św. Piotra. Dziś najmodniejszym transparentem jest flaga narodowa z namalowaną kotwicą. Transparenty ( a nie flagi) towarzyszą nam w trakcie ulicznych protestów i marszów ( te już za chwilę).

Ponadto, flaga czy transparent powieszone raz, bywa, że są zdejmowane dopiero, gdy... spadną, lub gdy już gołym okiem widać, ze to bardziej szmata niż flaga. To oczywiście smuci, ale zdarza się i tak, ze przechodząc koło posesji z masztem, widać, że gospodarz terenu zna się na rzeczy – na maszcie dumnie powiewa flaga narodowa o intensywnych kolorach ( nowa lub uprana?), która po zmierzchu jest podświetlona, bo tego przecież wymaga protokół flagowy.

Wśród najczęstszych przewinień wobec flagi należy odnotować takie:

- wieszanie „ bandery” ( flagi z godłem) na budynku, który nie jest placówką dyplomatyczną RP za granicą lub statkiem marynarki handlowej
- eksponowanie flagi przy porywistym wietrze, rzęsistym deszczu i w trakcie burzy
- eksponowanie flagi 24 h, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku bez stosownego oświetlenia po zmierzchu, aż do świtu
- nieznajomość wieszania flagi w pionie na maszcie i nieznajomość okrywania flagą trumny

A więcej na ten temat tu...

protokol

o fladze