Ukochany kraj...

  • warning: readfile(http://cw.money.pl/mapki_pogoda_mala.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 1.
  • warning: readfile(http://cw.money.pl/u_kursy_nbp.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 1.
  • warning: readfile(http://cw.money.pl/u_wiadomosci_kraj.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 2.
  • warning: readfile(http://cw.money.pl/u_wiadomosci_swiat.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 3.

Ukochany kraj,

umiłowany kraj,

ukochane i miasta, i wioski,

ukochany kraj,

umiłowany kraj,

ukochany, jedyny, nasz, polski”. / zespół Mazowsze/

Tak się zastanawiam, kiedy to się zaczęło, bo przecież nie w 1988 roku,, gdy złożyłem papiery w ambasadzie Kanady o emigracyjny wyjazd? To nie mógł być początek lat 90-tych bo wówczas nie miałem czasu aby zastanawiać się, czy można stracić szacunek do własnego kraju, nie mówiąc już o ojczyźnie. To nawet nie była końcówka ub. wieku, gdy przyszło mi walczyć o prawdę z córką p. prokurator i tej walki z oczywistych względów wygrać nie mogłem.
W tamtym okresie wszystko jeszcze było „po bożemu” – targałem dzieciaki na defilady i odprawy wart, 11-go listopada to było zawsze uczestnictwo we Mszy św. za Ojczyznę, bo przecież ...

Ojczyznę kochać trzeba i szanować
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Należy też w coś wierzyć i ufać
Ojczyznę kochać i nie pluć na godło / T.Love/

Chyba jednak początek erozji datuje się na rok 2008, gdy TVP wypłacała hojne odprawy dla zwalnianych pracowników i jednocześnie domagała się płacenia abonamentu RTV od jednych, pobłażając drugim.
Tak, to był pierwszy krok do obywatelskiego nieposłuszeństwa.

Kolejne lata to kolejne rozczarowania polityką wielką i małą, instytucjami i władzami lokalnymi. Do tego dołączyła jeszcze medycyna pracy, która bardzo chętnie ( za pieniądze pracodawców) wysyła pracowników tychże pracodawców na bezrobocie.

- Dewiza „kasa, misiu, kasa” stała się obowiązującym standardem.

W miarę upływu lat powieści J. Grishmana stawały się polską rzeczywistością – nie bez kozery główne wydanie Wiadomości TVP miały dzień w dzień blok w stylu E. Jaworowicz. Nie zapomnę tego materiału – gdy młoda ( i ładna) kobieta samotnie wychowująca córkę w wyniku choroby straciła nogę, a za sprawą orzecznika ZUS również rentę ( zapewne „wysoką”), bo przecież ma dwie ręce i może pracować.

Owszem, nic nie boli tak jak życie i nic tak nie dotyka, jak własne przypadki tzw. ciulania.
- John Grishman jest obecny w NFZ ( płać składki, a lecz się za swoje), w Towarzystwach Ubezpieczeniowych – zróbmy wszystko, aby nie wypłacić, lub wypłacić jak najmniej.

Nasze największe innowacje? Okazuje się, że to żółte skrzynki do odbioru paczek, myjnie bezdotykowe i ... domy weselne ( to akurat dobrze – w tych okazałych wolne terminy są za dwa lata).

Nasza rzeczywistość? To 2mln 350 tys. ( oficjalne dane GUS) na emigracji i kolejny milion na walizkach.

Do czego doszliśmy, że człowiek zbliżający się do 50 –tki myśli o emigracji do Australii, przekonujac, że spełnia wszystkie warunki, z wyjątkiem jednego – języka?

Do czego doszliśmy, gdy po 26 latach kapitalizmu wszyscy 50+ myślą o jednym – jak dotrwać do emerytury i nie zostać wypchniętym poza rynek pracy, na którym brakuje (nie wierzę) rąk do pracy? A przecież emerytura to już napisy końcowe, to „ w rolach głównych wystąpili”.

Do czego doszliśmy, gdy coraz bardziej zaczynamy przypominać kraj „staruchów”, gdzie dach nad głową, stabilna praca i dziecko ( a powinny być dzieci) stają się luksusem, na który stać niewielu?

Jak to mogło się stać, że pracownik na kilka dni przed okresem ochronnym otrzymuje wypowiedzenie za pracę w tej firmie „od zawsze”? Kodeksy etyczne, misje i wartości to śmiechu warte slogany.

Ta erozja patriotyzmu przyszła późno – dobrym przykładem ciulania było OFE – najpierw przekonano przyszłego emeryta do wypoczynku pod palmami ( sam zbierasz na te palmy, a my nie musimy dokładać z budżetu), po czym okazało się, że trzeba ratować budżet i znów człowiek został wyciulany.

Za dwa tygodnie kolejny patriotyczny / obywatelski obowiązek – sorry już beze mnie.
300-stu posłów już nie wróci – odprawy, zamykanie biur, otwieranie nowych. 100 senatorów i jeden blokujący pieszych na przejściach i przed nimi. Polska to bogaty kraj...

Dalej będziecie mnie ciulać, ale tym razem ja tego ciulania nie będę żyrował swoim podpisem.

A co na koniec? Być może już niedługo stanie się tak, że przestanę wywieszać flagę, a jeśli tak to jeszcze tylko klasyk – J. Tuwim...

Tuwim

**
„ Uprzejmie informujemy, że znaleźliśmy dla Pana sponsora i tym samym możemy rozpocząć proces emigracyjny. Prosimy o podjęcie decyzji” -...Zabrakło mi odwagi:(
*
Rychu