Budowa chodnika to nie zawsze tylko samo pasmo sukcesów, są nerwy i pytania nie tylko jak długo jeszcze potrwa budowa i odcięcie od możliwości wjazdu/ wyjazdu z / na posesji, ale co będzie później? Stąd w akcie desperacji uruchamiamy kontakty z p. Burmistrzem Z. Gójskim i piszemy do p. Naczelnika. Być może, że odpowiedź nie nadejdzie ( UD nie zawsze honoruje pocztę el, lub też nadejdzie listem poleconym, „karząc” niejako petenta. Poniżej kilka pytań związanych z budową ...
*
1. Dlaczego krawężniki są tak wysokie ( 12 cm), dlaczego również podjazdy do posesji mają na 8 cm wysokie krawężniki? Jest to tym bardziej dziwne, bo prędkość projektowana dla tej ulicy wynosi...30 km/h. Ponadto nie ma nigdzie w okolicy tak wysokich krawężników, nie ma ich również na pierwszym odcinku ul. Złotej Jesieni. – W tym miejscu pozwolę sobie przypomnieć casus ul. M. Kajki, jednak tam czekano na podniesienie asfaltu, podobnie było na Izbickiej, jednak tu nie ma do tego podstaw ( jedna z najlepszych nawierzchni w okolicy).
2. Dlaczego prace wykonywane są w szczerym polu ( tj. ma tam miejsce układanie chodnika), a nie są wykonywane w pierwszym rzędzie podjazdy do domów?
3. Dlaczego nadal nie przesunięto słupów telefonicznych, czy te prace będą prowadzone dopiero po ułożeniu chodnika w myśl zasady „ ważne żeby robić, a nie zrobić”?
4. Dlaczego po wprowadzeniu stałej organizacji ruchu nadal kierujący pojazdami jadący ul. Podkowy ( asfalt) od strony Falenicy będą musieli ustępować pierwszeństwa wyjeżdżającym z przedłużenia Zł. Jesieni ( droga prywatna i utwardzona tym, co ludzie mieli pod ręką)? To jednak kłóci się ze zdrowym rozsądkiem – tu proponuję ustawić na przedłużeniu Zł. Jesieni znak A7, a od strony Podkowy zmodyfikowany znak T6 ( skrzyżowanie drogi podrzędnej z nadrzędną).
**
A może pan projektant miał rację i uda się uzyskać 30 km/h na drodze tranzytowej ( jedynej) łączącej Aleksandrów I i II-gi? Uda się to na pewno już za kilka tygodni w czasie dorocznej akcji „znicz”.- Jakież będzie zdumienie odwiedzających cmentarz, gdy nie tylko nie znajda miejsca do parkowania, ale też z trudem uda się im wdrapać na tak wysoki krawężnik, gdzie zjazdy będą najcenniejsze, a jest ich niewiele.
Uda się może i poza świętem Wszystkich Świętych, gdy auta będą parkowały w połowie na chodniku, lub w całości na jednej jezdni, wtedy noga z gazu.
Zakładam, że znając nasze umiłowanie prędkości w terenie zabudowanym ( od 1.01.2016 nie możemy już liczyć na SM i jej fotoradary - i bardzo dobrze:)) tak wysokie krawężniki mają chronić pieszych ( samochód ma się odbić i ew. dachować), bo przecież jak będzie chodnik, to dociśniemy pedał. Inaczej to wyszło na wspomnianej ul. M. Kajki, gdzie gdyby, co nie daj Panie Boże, auto płynnie wpada na idących przechodniów ( i niestety coraz częściej jeżdżących chodnikami rowerzystów). Ano zobaczymy. Pozostaje tylko wierzyć, że za lat 8-em chodnik nie odetnie nas, mieszkańców Złotej Jesieni, od kanalizacji, na którą zarezerwowano właśnie tę stronę ulicy. A póki, co ruszyły już pierwsze grupy spacerujących, więc cieszmy się tą od lat wyczekiwaną inwestycją:).
*
Od ub. piątku ( dzień po kolejnej interwencji u p. Burmistrza i mailu do p. Naczelnika) prace zmieniły charakter i nabrały tempa na terenach zamieszkałych i tak trzymać!
Odpowiedzi
Berdyczów
Zgodnie z oczekiwaniami - mail poszedł do kosza. Odpowiedzi brak