Czy w końcu dzwon zabije?

Sprawę oznakowania błotnej (a dziś wyasfaltowanej Sadowej) zgłosiłem w momencie zakończenia prac budowlanych, 3.10.2013 dostałem w kopii mejla, że sprawa z Delegatury Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego została skierowana do p. Naczelnik (jakiej? – to już było utajnione) z UD, z prośbą o zajęcie stanowiska w tej „ upierdliwej” sprawie ( „” – mój komentarz).
Czas płynął i nic się nie działo, być może również, dlatego, że cel referendalny został już osiągnięty, aż wczoraj...
*
Wczoraj jednak w cyklu „ Witamy w Polsce" została opisana sprawa wypadku, w którym ( po rocznym dochodzeniu) uniewinniono pracownicę urzędu gminy poruszającą się po drodze powiatowej i profesora medycyny, którego nawigacja poprowadziła drogą utwardzoną przez gminę do skrzyżowania z drogą powiatową, a ponieważ skrzyżowanie nie zostało oznakowane, to lekarz uznał je za równorzędne i doszło do „dzwonu”.

Tym razem jednak dzwon zabił urzędnikom, którzy nie znakując skrzyżowania zostali ostatecznie wskazani przez prokuraturę, jako winowajcy w tej sprawie ( już po wypadku po cichu je oznakowano, ale świadkowie zgodnie zeznali, że stało się to po, a nie przed wypadkiem).
Podniesiony na duchu stanowiskiem prokuratury napisałem raz jeszcze…

„Witam p. ...( imię utajniłem),

Nie wiem, która p. Naczelnik zajmowała się (jeśli już) tą sprawą, ale być może casus z Motycza gm. Konopnica opisany wczoraj w GW, w artykule „ Prawa wolna to nie wszystko”, gdzie prokuratura wystąpiła z wnioskiem o postawienie przed sądem urzędników za brak oznakowania utwardzonego duktu z drogą powiatową(tu dzielnicowej Stawowej i Sadowej z drogą w gestii ZDM, czyli Złotej Jesieni, oraz Sieniawskiej z Ochoczą) wpłynie dyscyplinująco na UD Wawer.

Ponadto warto zająć się Ochoczą, która na odcinku od Narcyzowej do Bystrzyckiej nie jest uprzywilejowana ( ale Narcyzowa i Bystrzycka już tak) - mimo, że jeżdżą tam autobusy. Warto też pamiętać, że na tak głębokie rubieże Wawra zapuszczają się dostawcy artykułów AGD, pojawiają się goście, którzy wcale nie muszą wiedzieć jak się jeździ - np. skrzyżowanie Polany z Podkowy (Polany to wąska droga osiedlowa wyłożona płytami), czy Podkowy i Złotej Jesieni, gdzie oznakowanie nakazuje ustąpić pierwszeństwa wyjeżdżającym z gruntowej ( przedłużenie Zł. Jesieni).

Ten niecały milion z budżetu obywatelskiego proponuję przeznaczyć na wykonanie oznakowania nie tylko Aleksandrowa i Falenicy, ale całego Wawra ( np. Radość - jak bardzo są niebezpieczne skrzyżowania Wilgi z uliczkami poprzecznymi wiedzą tylko ci, co tamtędy jeżdżą).

Zgodzę się na każdą organizację ruchu, oby była tylko jednoznaczna i bezpieczna.

Sprawy nie zostawię.”

**

Swoją drogą, jakby coś zostało z tego miliona ( po wykonaniu oznakowania) to bym zaproponował jeszcze kupno oleju do …głowy i to nie tylko do swojej:).

**

Nawiasem mówiąc - w czerwcu interweniowałem w PGE, aby przed letnim sezonem podciąć drzewa wrastające w linię niskiego napięcia – bezskutecznie.
Dziś czekam, kiedy zwali się uschłe drzewo na Zagórzańskiej ( d. obszar zalewowy i przystanek 213) i zapewne się doczekam – nie interwencji UD, ale tego, że się w końcu przewróci.
– Ot, „taki lajf” :(