Jesiennie z f.pl - „ Pamięć”

Tak, już pora na oficjalne pożegnanie tegorocznych wakacji, jutro zabrzmi Gaudeamus…
Chociaż czartery nadal będą zabierać na wakacje klasę średnią plus, która odpoczywać będzie w dalekiej Azji z międzylądowaniem w Dubaju i Singapurze to my spuszczamy z tonu, chociaż o jesiennej depresji mowy być nie może. Jesień to czas na głębszą refleksję i czas na naukę …języków obcych. Dziś pierwsza jesienna odsłona - „ Pamięć” ...
*

„Pokolenie niezdolne do pamięci jest pokoleniem bez przyszłości, a ponieważ nie jest w stanie (!) dojrzewać – zatrzymało się na etapie infantylnego postrzegania rzeczywistości i oceniania własnych postaw – bardziej w kategorii wstydu niż wedle właściwych dojrzałemu człowiekowi kategorii odpowiedzialności i winy. Jeśli bowiem rozumiem siebie samego, jako istotne i odpowiedzialne ogniwo w długim łańcuchu tradycji - jeśli postrzegam swój własny świat (dom, środowisko, sąsiedztwo, pracę, małą i dużą Ojczyznę) jako dziedzictwo po ojcach, to – zaprzepaściwszy je – odkrywam w sobie poczucie winy względem nich. Zmarnowałem i sponiewierałem to, nad czym oni wiekami się natrudzili – co przejęli ( każdy w swoim czasie) i pomnożyli.
Jestem winny!
W sytuacji braku natomiast takiego punktu odniesienia jego miejsce w moim życiu zajmuje nierzadko kryterium akceptacji (lub jej braku) ze strony grupy, wśród której funkcjonuję. Grupa mnie akceptuje, jeśli „się nie wychylam”– nie odbiegam od niej za bardzo, by nie zasłużyć na miano „dziwaka”. To, co mnie dyscyplinuje nie jest więc poczucie winy, lecz WSTYD: wstydzę się ponieważ jestem „inny”. Przejście od poczucia winy do „czerwienienia się ze wstydu” jest cofaniem się w rozwoju – to do dziecka mówimy; „ Wstydź się!”, albo „ Nie wstyd ci?
(…)
Prawda, że atmosfera wokół nas – nasze otoczenie – pełne jest historycznych emblematów, symboli i pomników. Stawiamy je by pamiętać? (Czy każdy pomnik krzyczy do nas imperatywem „pomnij”?). Są skutecznym narzędziem zakorzenienia w historycznej całej prawdzie? A może są tylko historycznym kostiumem? Szafą dla przebierańców? Albo plakatami i odezwami „ polityki historycznej” (z naciskiem, rzecz jasna, na politykę, a nie na historię). Wtedy okazać się może, że kieruje nami nie przeszła mądrość, lecz całkiem dzisiejsze emocje i interesy nadużywające mocno zredukowanej historii w kategoriach sztandaru lub tarana.”

/bp. Grzegorz Ryś z książki „Kim są POLACY” /

**
Zdaję sobie sprawę, że „czarni’ nie mają ostatnio dobrej prasy, ale w przypadku tego biskupa pomocniczego (z Krakowa) chciałbym abyście zwracali uwagę na to, co pisze, bo jeśli ktoś w przyszłości ( mam nadzieję, ze niedalekiej) miałby zasiąść za sterami Kościoła w Polsce to tacy ludzie jak on lub bp. Andrzej Czaja z Opola.

Dlaczego akurat te fragmenty? Pierwszy, bo mi pasuje do …cmentarza na ul. Ks. Szulczyka w Aleksandrowie, a drugi - bo jest doskonałym komentarzem do wycierania sobie gęb tzw. prawdziwym patriotyzmem.

Chciałbym się jednak zatrzymać na wątku lokalnym – cmentarzu ewangelickim, a raczej jego resztkach. Od lat nic się tam nie zmienia, chociaż każda kolejna rada osiedla stara się napisać, chociaż jedno pismo w tej sprawie. Lata mijają i nic? Czy dlatego, że napisy na pomnikach zostały napisane poprawną polszczyzną – nie gotykiem, nie cyrylicą i nie w jidysz? A przecież to poprzednie pokolenia, które tu się trudziły, które życie w tym miejscu starały się uczynić bardziej znośnym ( cały system odwodnienia, po którym już niewiele zostało). Najstarsi mieszkańcy wspominają, że rodziny wywoziły szczątki w …walizkach, ale pomniki są nadal i już pora, aby to miejsce zostało uporządkowane, chyba żeśmy pokoleniem niezdolnym do pamięci, pokoleniem bez ojców…