Zagórzańska na …pomarańczowym

  • warning: readfile(http://cw.money.pl/mapki_pogoda_mala.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 1.
  • warning: readfile(http://cw.money.pl/u_kursy_nbp.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 1.
  • warning: readfile(http://cw.money.pl/u_wiadomosci_kraj.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 2.
  • warning: readfile(http://cw.money.pl/u_wiadomosci_swiat.html): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/jarek/www/falenica.pl/drupal-6.38/includes/common.inc(1769) : eval()'d code on line 3.

Ma ta strategiczna ulica w A. swoich opiekunów – dziury łatamy my, a interpelacje pisze radna p. Joanna Waligóra. I co by nie powiedzieć to na 7 złożonych interpelacji, aż trzy dotyczyły bliskiego sąsiedztwa pomnika przyrody. I trzeba oddać sprawiedliwość - do tegorocznej wiosny interpelacje były bardzo skuteczne – wymieniono nawierzchnię i …odwodniono miejscowo ten zastoinowy fragment Zagórzańskiej na wysokości przystanku linii 213.
**
Do tej wiosny się udawało, ale tegoroczna wiosna coraz bardziej przypomina lipiec 2010, a to wtedy woda dała o sobie znać z taką siłą, której najstarsi Aleksandrowianie nie pamiętali. W tej sytuacji nasza przedstawicielka w radzie dzielnicy Wawer napisała kolejną interpelację. UD zareagował ( jak na panujące standardy) błyskawicznie…
*
Ale zanim przedstawimy mapę drogową dla Zagórzańskiej, ba – dla całego Aleksandrowa, to na początek o próbę wyjaśnienia, co takiego się stało w przeciągu niecałych dwóch lat od zakończenia prac odwodnieniowych na tym odcinku ulicy poprosiliśmy jednego z najstarszych mieszkańców naszego osiedla i zarazem sąsiada rozlewiska.
Oto odpowiedź – „Panie, wszystko było dobrze – woda została skierowana w boczną drogę - o tam w kierunku lasu, spadek był, ale później teren został podniesiony przez właściciela i woda pod górę iść nie chce…”
Po tym wyjaśnieniu pora na odpowiedź na pytanie, kiedy zniknie jezioro na tej ulicy?

Oto jak układa się ciąg zdarzeń…
*2012 – UD opracował koncepcję odwodnienia całego Aleksandrowa, a tym samym i ul. Zagórzańskiej
*Środki w budżecie UD zostały zarezerwowane na realizację zadania w latach 2013-2014
*2013 – obecnie trwają przygotowania do ogłoszenia przetargu na wykonanie dokumentacji wykonawczej ( a więc projektu wraz z wszelkimi zgodami i pieczęciami – przyp. j.)
*2014 – II kwartał – przewidywany termin zakończenia prac projektowych

I…co dalej? Ano, nie wiadomo.
Nie ma mowy o żadnym terminie ogłoszenia przetargu na realizację prac w terenie, a to by oznaczało, że pieniędzy, o jakich mowa wyżej, ma starczyć tylko na papiery – podobnie jak w 1998 roku, gdy powstała koncepcja odwodnienia okolic jeziora Torfy; podobnie jak, w 2008, gdy powstała dokumentacja odwodnienia osiedla Polana. Ja to nazywam” stałym fragmentem gry” - jednak UD przekazało p. Radnej fragment planu sytuacyjnego w skali 1: 3000 - jak odwodnienie miałoby wyglądać na tym odcinku podtapianej Zagórzańskiej. Z drugiej strony - jeśli UD na serio chce się zająć problemem wody w A. to roboty powinny się zacząć nie później niż w 2016 lub 2017 roku, tj. przed upływem ważności dokumentacji w zależności, czy będzie ona ważna 2 lub 3 lata).

Rozumiecie już zatem skąd taki tytuł tego postu?
A jak żyć do tego czasu w tym miejscu?

Mogę tylko powiedzieć, co ja bym zrobił? Otóż, zrobiłbym szum medialny zasypując pismami wszystkich świętych w UD i mieście powołując się na fakt, że droga jest we władaniu dzielnicy i to na niej spoczywa obowiązek jej odwodnienia choćby doraźnego ( koszt organizacji spotkań z mieszkańcami Wawra to tylko 7.000 złotych, ale gdyby te 7000 zł. podzielić przez 200 zł. to ile to byłoby szambiarek?. Gdyby jednak opór materii był silny, to nie ma zmiłuj – czapka w rękę i ściepa po chałupach na Z. - na szambiarkę ( najlepiej z rachunkiem, a potem do UD po zwrot). I tyle w tym temacie.
*
BTW - chyba już pora na 3 odc. niedokończonego cyklu o bezradnych i bezsilnych:(

Przecież...

to jezioro na Zagórzańskiej to jest jedna wielka granda. Jechałam autobusem 213 i oczom nie wierzyłam. Kobieta , która wsiadła na tym przystanku powiedziała, że nikt nic z tym nie robi już od tygodnia. Ludzie! Obudźcie się! Interpelacja interpelacją, ale tu trzeba potrząsnąć UD. Jak nie wiecie do kogo z tm iść ( rada osiedla i radni na których głosowaliście to pierwsze) to pakujcie tę wodę w plastiki i przed gabinety na Żegańskiej - za jednym zamachem pozbędzieice się i wody, i odpadów:) Na podwórku widziałam beczkowóz i traktor - pogadajcie z sąsiadem za ile wywiezie tą wodę do lasu? Ale działajcie!!!

Zgadzam się

Pisanie pism, interpelacji, choćby nawet i do wszystkich świętych nie daje żadnego efektu. Sama wysłałam ich trochę. W odpowiedzi zawsze tradycyjne bla, bla, bla, sorry Winnetou, ale generalnie mamy cię gdzieś. Nic nie możemy, bo to, bo tamto, bo tamci są źli... Na jednego maila z pytaniami (z dołączonymi zdjęciami z lipca 2011 r., gdy było min. pół metra wody na powierzchni gruntu):
- dlaczego na tereny zagrożone podtopieniem wydaje się decyzje o warunkach zabudowy, skoro tereny te się pod zabudowę nie nadają;
- w jaki sposób mogę na tej działce wybudować dom, a potem w nim bezpiecznie mieszkać - podnieść terenu nie wolno (taką odpowiedź otrzymałam w Wydziale Architektury), a wręcz zgodnie z WZ nie ma takiej konieczności. Nawet zakładając, że wyniosę sam dom, to jednak jakoś muszę do niego dojść czy dojechać, z niego wyjść i wokół niego się poruszać;
- jak mam zagospodarować wody opadowe i roztopowe na własnej działce - postawić gigantyczną wannę o objętości min. 500 000 l (co najmniej tyle wody mam w tej chwili na działce),
właściwie nie otrzymałam odpowiedzi wcale. Mimo iluś tam telefonów, mimo skargi, mimo osobistego spotkania z Zaboklickim i radną Waligórą. Owszem moja skarga została rozpatrzona, przyznano mi rację, pracownik odpowiedzialny za brak odpowiedzi został ponoć upomniany. I tyle.
Pisać można, papier / monitor jest cierpliwy, wszytko zniesie, urzędnik zrobi kopiuj / wklej albo i nie, bo konsekwencje, jak się okazuje, są żadne.
Co do radnych i rady osiedla, mam wrażenie, że to też jest towarzystwo wzajemnej adoracji. Robią tylko tyle ile muszą, aby zostać wybranymi na kolejną kadencję. I bardzo chciałabym się mylić w tej ocenie.

skarga do sądu administarcyjnego ???

A ja się zastanawiam, czy nie można by wnieść skargi do sądu administracyjnego na przewlekłość postępowania UD. Bo to jest skandal. Roboty nad odwodnieniem powinny juz iść pełną parą. A dalej są na etapie papierologii. A UD dalej wydaje wz na tereny "zalewowe".
W sobotę zwątpiłam po raz kolejny i przeklęłam dzień, w którym kupiłam działkę. Woda stoi. Podkowy dziurawa jak sito - moim skromnym zdaniem, powinna być zamknięta dla ruchu. Z budową nie ruszam, czekam, choć nie wiem właściwie na co...

I tu ...

przydałaby się klasa średnia - prawnicy lub biznesmeni osiedli w Aleksandrowie ze swoim doświadczeniem, znajomością tematu lub...koneksjami. Według mnie kompleksowe odwodnienie ...ubezpiecza urezędników z UD - w przeciewiństwie do 2008 i 1998 - teraz mowa jest o kompleksowym odwodnieniu ...kilku osiedli w Wawrze, a to sprawia, że sam proces może trwać i trwać.

Pozdrawiam,
J.