falenica.pl

Niech otwarcie supermarketu Tesco na pobliskim osiedlu Radość będzie okazją do krótkiej reminiscencji na temat wawerskiego handlu. O handlu i jego średnio/wielko powierzchniowej odsłonie na f.pl, na przestrzeni ostatnich kliku lat, pisaliśmy nie raz. Nie tak dawno powitaliśmy delikatesy „MiniEuropa”, a już wkrótce witać będziemy otwarcie nowego sklepu sieci Tesco. Część konsumentów każde tego typu wydarzenie wita z radością, część jednak wraz z właścicielami małych straganów i budek życzy nowym placówkom jak najgorzej – bo gorzej idą interesy i bliskie sąsiedztwo nowych placówek handlowych to większy hałas oraz duża ilość parkujących samochodów. Czy każdy nowy sklep w Wawrze, to zawsze murowany sukces?...

Jadąc w środku dnia ulicą Żegańską jakoś trudno jest uwierzyć, że klienci starają się omijać szerokim łukiem prywatne sklepy, sklepiki i stragany – wszędzie widać zaparkowane samochody. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że handel w M. trzyma się mocno, mimo, że został wzięty w dwa ognie przez Biedronkę i Lidla.

Na parkingu przed nowo otwartymi delikatesami w Radości nie widać tłoku. Zwykle parkuje tam kilka aut. Być może potrzeba czasu, aby klienci przyzwyczaili się do nowego miejsca, a być może lokalizacja nie jest do końca …najszczęśliwsza? Otwarcie każdej nowej placówki jak dotąd to był sukces dla otwierających.
Czym powinien charakteryzować się sklep, aby móc skutecznie konkurować? Czy cena to wszystko, czego oczekują klienci? I tak, i nie. Konsumenci nie tylko chcieliby kupować po najniższych cenach, ale również chcieliby, aby w jednym miejscu mogli kupić maksymalnie wiele produktów, jakich potrzebują, jeśli do tego dostaną również dobrą markę i wygodny parking, to taki biznes nie może się nie udać.

Im większy sklep, tym więcej musi go dziennie odwiedzać klientów - w przypadku hipermarketu jest to średnio 10 tys. konsumentów dziennie, w przypadku większego sklepu osiedlowego, czy dyskontowego odpowiednio mniej. O powodzeniu sklepu najczęściej poza jego marką i cenami decyduje lokalizacja, a tych dobrych w Wawrze jak na lekarstwo. Czy linia otwocka to dobra lokalizacja?

Mogłaby się nią stać, ale sklep i parking to za mało, muszą być dogodne wjazdy i wyjazdy, co w przypadku Patriotów może zapewnić tylko sygnalizacja świetlna. W innym razie na zakupy w tych miejscach decydować się będą te osoby, które będą odwiedzały dany sklep mając parking po drodze swojej marszruty.
Zmotoryzowani klienci z M. mieszkający po niewłaściwej stronie torów wybierają Biedronkę w Miedzeszynie, mieszkańcy z F. wybierają Biedronkę na Grochowie, bo przy okazji odwiedzają też inne praskie placówki handlowe.

Im większy wybór tym lepiej, im więcej sklepów i sieci tym niższe ceny, ale rynek dąży do tego, aby ścigały się po nim dwa konie i o tym wspomina w weekendowym wydaniu GW p. Ryszard Tomaszewski, prezes Tesco Polska. Jego zdaniem czas ucieczki kolejnych sieci jest już bliski – Tesco za trzy lata chce mieć 600 placówek handlowych – nowo otwierany market w Radości wpisuje się w tę strategię – już nie tylko hiper-, super-, ale po prostu narożny nieduży market, jak ma to miejsce w W. Brytanii, skąd Tesco rozpoczęło swoją ekspansję.
Jednak dwa konie to już nie wybór, to rosnące ceny i wyższe marże sklepów.

To, że walka trwa doskonale widać na przykładzie Aleksandrowa – osiedle ma coraz więcej mieszkańców i coraz mniej sklepów. Jeszcze trzy lata temu były na tym osiedlu cztery sklepy spożywcze, teraz funkcjonują dwa. Który z ww. czynników nie zadziałał wiedzą to najlepiej ich właściciele i byli klienci.