Tragiczna Wielkanoc 1943…

Na kilka dni przed Palmową Niedzielą 1943 Niemcy rozpoczynają publikację nazwisk polskich oficerów i policjantów zamordowanych na Wschodzie. Na Wielki Poniedziałek ( 19 kwietnia) została wyznaczona data likwidacji warszawskiego getta. Wielkanoc 1943 roku była tak samo ciepła i pogodna jak tegoroczna. To były prawdziwie tragiczne święta…

*
ODEZWA ŻYDOWSKIEJ ORGANIZACJI BOJOWEJ
Warszawa, ghetto 23 kwietnia 1943.
Polacy, Obywatele, Żołnierze Wolności.
Wśród huku armat, z których armia niemiecka wali do naszych domów, do mieszkań naszych matek, dzieci i żon.
Wśród turkotu karabinów maszynowych, które zdobywamy w walce na tchórzliwych żandarmach i S.S.-owcach.
Wśród dymu pożarów i kurzu krwi mordowanego ghetta Warszawy - my - więźniowie ghetta - ślemy Wam bratnie, serdeczne pozdrowienia.
Wiemy, że w serdecznym bólu i łzach współczucia, że z podziwem i trwogą o wynik tej walki przyglądacie się wojnie, jaką od wielu dni toczymy z okrutnym okupantem.
Lecz wiedzcie także, że każdy próg ghetta jak dotychczas, tak i nadal będzie twierdzą; że może wszyscy zginiemy w walce, lecz nie poddamy się; że dyszymy jak i Wy żądzą odwetu i kary za wszystkie zbrodnie wspólnego wroga.
Toczy się walka o Waszą i naszą Wolność.
O Wasz i nasz - ludzki, społeczny, narodowy - honor i godność. Pomścimy zbrodnie Oświęcimia, Treblinki, Bełżca, Majdanka.
Niech żyje braterstwo broni i krwi Walczącej Polski!
Niech żyje Wolność!
Śmierć katom i oprawcom!
Niech żyje walka na śmierć i życie z okupantem!
ZYDOWSKA ORGANIZACJA BOJOWA
*

Z przemówienia do kraju premiera generała Władysława Sikorskiego:

Ludność żydowska, doprowadzona do rozpaczy, stawiła bohaterski opór zbrojny. Od tego czasu walka trwa. Terkot karabinów maszynowych, wybuchy bomb, pożary ściągnęły w pobliże ludność warszawską, która przejęta zgrozą pomaga, gdzie może i jak może, nieszczęsnym ofiarom nieznanego w dziejach barbarzyństwa.
Dziękuję Rodakom w imieniu Rządu oraz własnym za ten szlachetny odruch. Proszę ich o użyczenie wszelkiej pomocy i ochrony mordowanym, a równocześnie piętnuję wobec całej, zachowującej zbyt długo milczenie ludzkości, te wszystkie okrucieństwa.
Londyn, 4 maja 1943r.

*
Z korespondencji i zapisów w dzienniku Wilma Hosenfelda kapitana Wehrmachtu:

Do żony i dzieci / Warszawa 5 maja 1943
Kochana Annemie, Kochane Dzieci-
…Najważniejsze wydaje się być powstanie w getcie, gdzie toczy się prawdziwa wojna z użyciem artylerii, czołgów, z zabitymi i rannymi. Część getta płonie (…)

Zapis w dzienniku (Warszawa) 16 czerwca 1943
Teraz wykończono ostatnich mieszkańców getta. Pewien SS-Sturmfurhrer chełpił się tym, jak to strzelali do Żydów skaczących z płonących domów. Całe getto jest jednym pogorzeliskiem. Tak chcemy wygrać wojnę. Sprowadziliśmy na siebie niedającą się zmyć hańbę, wieczną klątwę. Nie zasługujemy na jakąkolwiek łaskę, wszyscy jesteśmy współwinni. Wstydzę się wychodzić na miasto, każdy Polak ma prawo spluwać na nasz widok. Codziennie giną od strzałów niemieccy żołnierze, a będzie jeszcze gorzej i nie mamy prawa się uskarżać. Na nic innego nie zasłużyliśmy. Z każdym dniem czuję się tu coraz bardziej nieswojo.

**
Źródła:
www.izrael.badacz.org
Wilm Hosenfeld „ Staram się ratować każdego”
Zdjęcie : ulotka ŻOB
*
Wilm Hosenfeld – niemiecki oficer, patriota i katolik. Już z początkiem rozpoczęcia wojny przeciwko Polsce, w 1939 roku dostrzegał zło hitleryzmu. Jego zapisy i listy do ukochanej żony i dzieci są świadectwem, że po drugiej stronie również byli uczciwi ludzie. Pomagał Żydom i ukrywał Polaków. Potrafił w niemieckim mundurze służyć do mszy polskiemu księdzu na zakonspirowanej rocznicy święceń kapłańskich. Zginął w sowieckiej niewoli, skazany na 25 lat więzienia. W tamtych czasach był niepotrzebnym nikomu bohaterem. 1 października 2007 został pośmiertnie odznaczony przez sp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.