Loża …głupców (?)

Listopadowe wybory mamy już za sobą. Na najbardziej „wawerskim” forum tj. forum GW pojawiły się pierwsze komentarze podsumowujące zarówno wybór wice burmistrzów, jak również samej pani Burmistrz. Co ciekawe wybór przewodniczącego Rady dz. Wawer przeszedł niezauważony. Coś się jednak w Wawrze zmienia – jedni już pogodzili się z wynikami i sugerują danie szansy wybranym, inni proponują najbliższe cztery lata przechorować, w loży zasiedli już tylko najtrwalsi…

*
Stało się, mamy burmiszczów... / Autor: w_v_w 15.12.10, 23:07
„właściwie "Burmistrzę", desant z Pragi Północ. Urody co prawda nienachalnej, ale zdaje się w porządku, podobno "z jajami".
Gorzej z wickami, Dyzma/Przemuś i sufler "piękny Adaśko".
Sesja przebiegała zgodnie z "rozkładem", za przychylność, czyli głosy dla PO utworzono trzecie stanowisko wiceprzewodniczącego rady, dla Wiesia D. Ciekawe co za głosy obiecali Zdzisiowi G i 'dziewczynkom emerytkom nauczycielkom", bo też zagłosowali za jedynymi słusznymi kandydaturami. W kuluarach mówi się, że musiał być taki tandem, bo jeden umie pisać a drugi czytać. Żenada, Wawerczyku za cię Opatrzność doświadcza takimi kreaturami :)
p.s
Panowie radni, buty co prawda nawet czyste, ale te wasze garniturki przymałe, pomięte, dajcie sobie spokój z tą waszą "elegancją", to obraża poczucie estetyki.”
*
Z jednej strony trzeba umieć przegrywać. Z drugiej - jeśli ktoś liczył na polityczne trzęsienie ziemi to musiał być niespełna rozumu. Rafał Dutkiewicz będący prezydentem Wrocławia, z którym dolnośląska PO miała kłopot – im bardziej się reklamowała, tym bardziej rosło poparcie dla byłego i obecnego włodarza stolicy Dolnego Śląska – powiedział, że wprowadzenie okręgów jednomandatowych jest i było partiom nie na rękę. Partie pozwoliły na wybory wójtów , burmistrzów i prezydentów miast i teraz tego żałują. Stąd pomysł o ograniczeniu ilości kadencji.
Czy zatem trudno być burmistrzem dzielnicy? I tak, i nie. Tak, bo nie wiem czy któryś z wybranych wawerskich radnych nie będący głęboko i trwale osadzony w strukturach PO ( o innych barwach nawet nie ma co wspominać) mógłby o sobie powiedzieć: wiem i potrafię?
Nie, bo tak naprawdę rządzi dzielnicą aparat urzędniczy, który nie jest podatny na zamiany kadencyjne, co przy spełnieniu pierwszego warunku pozwala dziś być burmistrzem tej, a jutro innej dzielnicy.
*
Wydaje się, że krytycy nowego status-quo nie zgadzają się dla samej zasady, będąc spadkobiercami umiłowanej wolności szlacheckiej, której nie było przecież daleko do warcholstwa. Jeżeli nowo powstały rząd zawsze prosi o 100 dni, to w przypadku dzielnicy powinno być podobnie. Warto również zauważyć, że o ile wybór p. Burmistrz był możliwy tylko głosami PO ( 12 głosów „za”), o tyle „piękni trzydziestoletni” byli wstanie uciułać jeden, czy nawet cztery głosy ponad liczbę radnych z PO. I co by tu nie powiedzieć jest to awans partyjno-zawodowy młodych ludzi. W tym miejscu warto przyjrzeć się nowej radzie i zapytać czy każdy może być radnym, a nawet wice burmistrzem?
*
Nowo wybrana rada to w dużej mierze radni, którzy ponownie otrzymali kredyt społecznego zaufania na kolejne cztery lata – takich jest 16 radnych. Dwóch radnych wróciło z „wygnania” będąc radnymi przed 2006 i pięciu radnych to nowe twarze. Z tych pięciu tylko jeden może o sobie powiedzieć, że jest „lokersem” lub bezpartyjnym. Chcąc odpowiedzieć na pytanie kto może być radnym lub wiceburmistrzem wydaje się, że na pewno nie osoba, która zatrudniona jest na etacie w firmie prywatnej lub w korporacji. Biorąc pod uwagę terminarz posiedzeń rady i komisji problemowych poprzedniej kadencji ciśnie się na usta taka odpowiedź – radnym i wyżej może zostać bezrobotny, emeryt, rencista i pracownik spółki miejskiej, który co chwilę będzie wychodził z roboty na posiedzenia, spotkania w przedszkolach i szkołach i inne uroczystości. Tylko pracownik na tzw. samo-zatrudnieniu lub członek partii zaczepiony w spółce miejskiej może poprosić i otrzymać bezpłatny urlop na cztery lata. Każdy pozostały szybko pożegna się z zatrudnieniem.
*
Jeśli nawet garniturki są przymałe i pomięte, to warto pamiętać, że w poprzedniej kadencji tylko dwóch radnych wskazywało w swoich oświadczeniach majątkowych oszczędności w gotówce powyżej 500 tysięcy PLN. Polska to nie Ameryka, w której większość ludzi wędruje od biznesu na polityczne salony. I tu sytuację mogłyby zmienić okręgi jednomandatowe – jak dotychczas jedyną kiełbasą wyborczą są papierowe ulotki, przy odejściu od list i okręgów wielomandatowych moglibyśmy być świadkami o wiele ciekawszych kampanii, w których partie musiałby bardziej „zasilać” swoich kandydatów. Z drugiej strony pojawiliby się w samorządzie ludzie nie tylko ciekawi, ale w dużej mierze majętniejsi.
*
Wracając do loży. W wawerskim samorządzie nie będzie rewolucji. Dobrze, że pojawia się ATM. Dobrze, że będzie Hilton, ale to cały czas za mało, aby Wawer mógł żądać więcej niż centrum chce dać. Dopóty nie rozwiążemy podstawowych wawerskich bolączek nasz wkład w tworzenie budżetu miasta będzie na tyle skromny, że wiecznie będziemy pomijani przy dzieleniu warszawskiego tortu – chociaż nie przeczę – przypomina to kwadraturę koła.
Nie mogąc być zatem aktorem wawerskiej areny, nie warto też zasiadać w loży głupców.
Jeśli krytykować to czyny i decyzje, a nie garniturki i garsonki.
Rzeczywiście – trzeba mieć z kim przegrać. Jak na razie nikogo takiego na wawerskim horyzoncie nie widać.
**
Ryszard ”Rychu” Schabowski
*
Stańczyk / Jan Matejko

Odpowiedzi

"Szkoła na Kadetów Wigilia

Nawet jakby każdy radny byłby aktywny i by się starał, to i tak byłaby krytyka, że się lansują np. na Wigilii.
Dla mnie to jest chore - krytyka dla krytyki.