Konsekwentne progowanie drogi serwisowej (bo nie ulicy) mogłoby być inaczej opowieścią o „leśnych ludkach” , bo tak najczęściej nazywa się wawerskich radnych i włodarzy dzielnicy – skansenu. Jednak zwalanie wszystkiego na rządzących Wawrem byłoby zbyt dużym uproszczeniem. Post miał powstać niedzielnym rankiem, ale wtedy do głosu doszłyby emocje i musiałoby się pojawić kilka niecenzuralnych słów. Zanim jednak będzie o leśnych ludkach, oddajmy głos Podkowie, bo to w gruncie rzeczy nie powinna być tuzinkowa ulica…
*
Geneza powstania tego asfaltowo – destruktowo – gruntowego duktu została kiedyś przybliżona na łamach „Mojego Aleksandrowa” przez. p. A. Bukowską . Według tego opisu dukt zanim stał się ul. Podkowy nazywany był „czerwoną drogą” a to sprawą ceglanego gruzu powstałego w wyniku zniszczeń stolicy RP w 1939 roku. Już w niedługim czasie po zakończeniu kampanii Wrześniowej Niemcy wpadli na pomysł budowy połączenia Wiązownej z Falenicą. Mieszkańcy Falenicy przez wiele lat nie przywiązywali żadnego znaczenia do tego połączenia, które, choć nieutwardzone - poza granicami ścisłego centrum Falenicy – było wykorzystywane przez chłopów (rolników) jako droga zaopatrzenia falenickiego bazaru. Furmanki wyładowane płodami ziemi miały z górki zmierzając na targowisko.
*
Tereny położne w pobliżu Podkowy i stosunkowo blisko torów PKP były z upływem czasu poddawane intensywnej urbanizacji. Zbudowanie osiedla „Zaporoże” nie zmieniło stosunku do leśnego fragmentu najdłuższej drogi biegnącej od trasy lubelskiej, przez wieś Aleksandrów aż to torów linii otwockiej. Część tej ulicy ( na odcinku powyżej Złotej Jesieni) zyskała miano drogi powiatowej i niewątpliwie stanowi wizytówkę ( jak najgorszą) powiatu. warszawskiego.
*
Lata płynęły – Aleksandrów został przyłączony do Warszawy. W falenickiej części tej ulicy zamieszkali ludzie, którzy dużo w samej Falenicy, jak również w Wawrze mogli i nadal mogą. Gdy w 2007 roku została wybrana w Aleksandrowie rada osiedla na nową kadencję – ci którzy przyszli do niej pierwszy raz mieli właściwie tylko to jedno pragnienie – aby dynamicznie rozwijający się nowy Aleksandrów zyskał alternatywne połączenie zbiorcze z Falenicą. Zwolennicy utwardzenia Podkowy chcieli odciążyć ruch na Złotej Jesieni i Technicznej, uzyskać możliwość połączenia ze „światem” w okolicy każdego 1 listopada, gdy Złotej Jesieni staje się nieprzejezdna, a mieszkańcy z końca Podkowy i Wiązowskiej mają co najmniej 2 km do przejścia gruntowymi ścieżkami do autobusu, bo „hajs” ( biznes, geszeft) jest w tym czasie najważniejszy. Opór drogich sąsiadów z Falenicy jednak nie słabł.
*
Podkowy spadała z planów, lub była przesuwana na „po” lub „kiedyś”. Gdy już było „pozamiatane” okazało się, ze jednak leśny dukt zostanie utwardzony. Dzielnica zrobiła to z duża niechęcią i po „wawersku”. Jedna z urzędniczek tłumacząc, dlaczego jest to tylko utwardzenie śladu, bez poboczy i chodnika tłumaczyła, że działanie było na granicy prawa, bo to teren przyrodniczo chroniony, a budowa ulicy wymaga projektu, masy zgód i trwa latami.
Wszyscy się zgodzili, że to prowizorka i wszystko to, co ponad położenie asfaltu wymaga działań o wiele bardziej skomplikowanych i czasochłonnych. Ale tu trzeba przyznać, że poza otworzeniem „śladu”, w tym zakrętu na tzw. Różance pod kątem prostym, starczyło włodarzom wyobraźni na oświetlenie bohaterki niniejszego postu i postawienie kilku znaków o niebezpieczeństwie, które szybko dostały nóg lądując zapewne na jednym ze składów złomu. Można się tylko domyślać, że w podjęciu decyzji pomogła obawa, że w istocie w 2010 roku dzielnica będzie musiała wykonać modernizację Technicznej, a to był jedyny utwardzony ciąg jezdno-pieszy ( bez chodnika) w tej okolicy, co groziło zupełnym paraliżem.
*
I tu do gry wkraczają „leśni ludkowie” – większości działań podejmowanych przez naszych ( sic! – to warto podkreślić) przedstawicieli wybranych w wyborach samorządowych (a więc przez większość – cokolwiek to słowo by nie oznaczało) od kilku kadencji maja ten jeden tylko cel – cisza, spokój i „ po nas choćby potop” – co w tej sytuacji oznacza, że chowamy głowę w piasek ( zdejmujemy tablicę z napisem kierunek Stara Miłosna w M.), udajemy ( a może nie), że nie rozumiemy na czym polega rozwój miasta. W praktyce oznacza to brak dróg nadrzędnych, brak ulic zbiorczych, miejsc do parkowania przy nowo wybudowanych placówkach handlowych ( Miedzeszyn)i istniejących od dawna ( Radość). Wszystkie ulice, które się zbuduje należy wyprogować, bo a nuż będą chcieli nimi jeździć lub, co nie daj Boże, puszczą tamtędy autobus?
*
Pierwsze progi powstały na Podkowy pomiędzy Patriotów i Bystrzycką i są dowodem na to, jak ich budować nie należy – trzeba bardzo uważać, aby nie uszkodzić na nich zawieszenia.
Dalsze progowanie tejże ulicy między Bystrzycką i Narcyzową miały pozbawić złudzeń, że ten najdłuższy ciąg jezdny łączący Falenicę z Aleksandrowem, a w przyszłości z Wiązowną (centrum handlowe, trasa szybkiego ruchu) może być czymś więcej niż tylko senną osiedlową uliczką. Stąd też - jeszcze nim asfalt zastygł na nakładce - leśni ludkowie przypuścili szturm: podpisy, pisma, groźby i skargi. MY CHCEMY PROGÓW!. To szaleństwo progowania opanowało spokojnych jak dotąd mieszkańców Walcowniczej., którzy dobrze rozumowali – progują Podkowy, wyprogowali Gruntową, to czy my mamy być gorsi?. W tym miejscu trzeba uczciwie dodać, że chociaż serwisowa Podkowy została doceniona przez większość mieszkańców nowego Aleksandrowa, szambiarzy i kobiety z dziećmi, to znaleźli się i tacy, którym wyobraźni nie starczało, że na asfalcie zasypanym piachem i o szerokości ledwie 5 –ciu metrów o nieszczęście nie jest trudno. Czasami wyobraźni brakowało również rowerzystom – jadącym cała szerokością i pieszym – kobiety z wózkami okutane w kaptury spacerowały prawą stroną przecząc w ten sposób zasadom tzw. bezpieczeństwa biernego.
*
Progi stają się faktem, tak jak faktem staje się to, że takich mamy leśnych ludków, jakich sobie wybraliśmy i taką dzielnicę, na jaką zasłużyliśmy.
Leśni ludkowie oddychają ze spokojem – są progi, a jeśli tak to mamy spokój i autobusu tu nie będzie. Dziś nie, ale jutro zobaczymy.
Podkowy to klasyczny przykład podobny do sytuacji Międzylesia i Starej Miłosnej.
To sytuacja podobna do Mrówczej (może progi?) i Potockich (skrzyżowania równorzędne - ostatni IW). Leśnym ludkom warto poświęcić oddzielny post - są tego warci, chociażby za sprawą tego „ zakochaj się w Warszawie” , porównania do Kopenhagi, Rotterdamu i Amsterdamu.
Mnie rozczarowuje ta kadencja, zresztą podobnie było i z poprzednią, ale to przecież MY wybieramy leśnych ludków. A gdybym był „pisiorem” to od razu zmieniłbym hasło PO na tegoroczne wybory samorządowe – „ Z dala od PO lityki”.
Pozdrawiam leśnych ludków i ich wyborców. Punkt dla Was!
A pozostali? – O wiele trudniej odśnieżyć i posprzątać ulicę wyprogowaną, czas dojazdu ochroniarzy, straży pożarnej i karetki ulegnie wydłużeniu.
**
Zdjęcie : pierwszy z nowych 7-miu progów. - Będą mieli niezłą zabawę wszyscy ci, co poruszają się półciężarówkami z napędem na cztery koła. Reszta wróci na Złotej Jesieni i Techniczną.
Odpowiedzi
Z ostatniej chwili...
Na miesiąc przed wyborami zebrała się dzisiejszego popołudnia Komisja Inwestycyjna. W wyniku ostrej polemiki na argumenty i pisma postanowiono w obecności z-cy burmistrza p. Z. Gójskiego , że komisja będzie wnioskować o:
a)przywrócenie ul. Technicznej do planu realizacji w 2011 roku
b) wstrzymanie dalszego progowania drogi serwisowej Podkowy
c) Zarząd dzielnicy ponownie zwróci się do miasta w sprawie dokończenia utwardzenia Podkowy w kierunku Wiązownej do granicy osiedla Aleksandrów.
Leśni ludzie i na kogo nie głosować ???
Czy może ktoś obeznany wymienić "leśnych ludków" z imienia i nazwiska żebyśmy wiedzieli na kogo nie głosować ?
Czy w związku z tym zdejmą progi jakie zrobili ?
Maks :)
Czarny PR
Odpowiedzi można szukać na forum GW - właśnie ruszył nowy wątek. Ale też warto sobie zadać pytanie, czy mandat radnego lub stanowisko w UD to funcje dożywotnie?
Nazwisk nie podamy,bo nie chroni nas prawo dziennikarskie, ale warto rzucić okiem na ulotki, nim wylądują w koszu na śmieci.
pozdr:)
f_a
"Winni" budowy wałków na Podkowy są anonimowi? Jednak nie!
"Nazwisk nie podamy,bo nie chroni nas prawo dziennikarskie, ale warto rzucić okiem na ulotki, nim wylądują w koszu na śmieci."
A przed czym ma chronić? To już nie wolno podawać wnioskodawców (np. radnych) zatwierdzających projekt budowy wałków, dających zezwolenie, finansujących i wykonawców ???
Co za to grozi?
Co możemy dowiedzieć się z ulotek? Będą tam te informacje?
Wątpię.
GW
No cóż tam nie zaglądam :)
Polecam w tej kwestii:
Nie GW
Maks
Z dzisiejszej… chwili
Właśnie „zrobiłem” przejazd i rzeczywiście progowanie wstrzymają, jak je skończą. Robota zlecona, umowa podpisana i byłyby kary za zerwanie kontraktu, a przecież korzyść społeczna jest znaczna ( znów obroniliśmy Falenicę) . Może tylko 1 listopada zamknąć Zł. Jesieni dla ruchu sam. osobowych?
*
„Leśni ludkowie” jeszcze raz nas oszukali. A jeśli oszukali w sprawie Podkowy to i w innych też. Pierwsza zasada nowej kadencji ( tegorocznych wyborów) powinna brzmieć – nie obiecuj tego, czego nie masz zamiaru dotrzymać.
Pozdrawiam serdecznie:-(
j.
Kolejny próg
Dziś powstał kolejny próg :(
Maks :)
Nie zauważyłem wstrzymania robót
Są już cztery nowe progi :(
Maks :)
Jak tylko...
skończą, to "wstrzymają", bo już będzie bezpiecznej.
Wawer to nie Józefów:-(