falenica.pl

Z grubsza mamy omówioną sytuację po obu stronach barykady. Podsumowanie obecnej kadencji zrobiliśmy już wiosną. Jesteśmy przygotowani do roli świadomego wyborcy, jak również do roli odważnego …kandydata na radnego. Dziś zastanówmy się, czy tak naprawdę jesteśmy wstanie pokazać p. Prezydent czerwoną kartkę i zmienić układ sił w naszej dzielnicy? Dzisiejsza odsłona będzie miała słodko-kwaśny smak i charakter bardziej Rychowy niż Ryszardowy. I nie może brzmieć inaczej, wszak pisana jest ręką zadeklarowanego wyborcy PO…

*
Na początek pytanie – kto i za co w Wawrze chciałby ukarać p. Hannę Gronkiewicz – Waltz i rządzącą koalicję PO z przystawkami ( w zielonej dzielnicy SLD nie stanowi siły)?
Będąc mieszkańcami stolicy kategorii nr… ( według uznania), dostrzegamy osiągnięcia tej kadencji, a wśród nich również i to, że obecnie rządzący starali się wystrzegać afer i w sumie działali transparentnie. Wykorzystali też wysiłki poprzedników i dokończyli ul. Mrówczą oraz zbliżają się uroczystego otwarcia dzielnicowego basenu. Nawet samorządowcy z opozycji przyznają, że asfaltowanie wawerskich dróżek to sukces rzucający się w oczy. Jednak po haśle „ Razem zmienimy Wawer” wyborcy PO i wawerskich ugrupowań samorządowych oczekiwali, że w ciągu czterech lat Wawer dokona cywilizacyjnego skoku. Rok 2010 miał być rokiem, w którym kolektor „W” osiągnie skrzyżowanie Zwoleńskiej z Mrówczą, a kierowcy pojadą tunelem pod torami PKP w Międzylesiu. Z obietnic wyborczych dotyczących porządkowanie handlu w dzielnicy pt. „Marsa Park” pozostały dwie Biedronki i rozpoczęta budowa Lidla, którego inwestycję w M. starano się za wszelką cenę powstrzymać. Budowa wodociągów na przykładzie Aleksandrowa pokazuje, ze MPWiK zainteresowane są nie tyle przyłączaniem nowych odbiorców, ile układaniem głównych magistrali. Obecną kadencję zamykają sukcesy pod szyldem komunikacji zbiorowej – linia 213 i SKM do dw. Wschodniego oraz tak długo oczekiwane rondo w R..
Według opinii znawców tematu ów skok w XXI wiek miał Wawrowi zapewnić splot szczęśliwych zdarzeń tj. - p. Prezydent mieszkająca w naszej dzielnicy, honorowe członkostwo p. Prezydent w wawerskim kole PO i większość PO ( razem z sympatykami) w radzie dzielnicy. Wyborcy głosujący na to ugrupowanie sprawujące rządy mają prawo czuć niedosyt, a nawet więcej, bo pomimo ww. osiągnięć nie dostrzegają jakościowej zmiany. Bo jeśli nawet obecnie sprawujący władzę skonsumowali wysiłki ekip poprzednich, to sami nie są wstanie wykazać się żadnymi zaawansowanymi projektami w dziedzinach istotnych dla poprawy egzystencji Wawerczyków – no, może poza środkami wydanymi na zaprojektowanie tunelu, któremu na przeszkodzie stanął budynek diagnostyki. Ale patrząc przez pryzmat os. Palmowa, musimy zgodzić się z urzędnikami, że i oni mają prawo do popełniania błędów.
Poza wyborcami głosującymi na PO i ugrupowania samorządowe, niezadowoleni będą wszyscy ci, którzy tradycyjnie w każdych wyborach - niezależnie od rangi - głosują na wizje największego opozycyjnego ugrupowania tj. Prawa i Sprawiedliwości. Ale tych nie przekonałby ani tunel, ani kolektor sanitarny.
Jest jeszcze jedna grupa, może mało liczna, ale jednak – to cykliści. Ilość ścieżek rowerowych liczona w dwóch tysiącach metrów ( prezentacja w ramach otwartego posiedzenia koła PO) dramatycznie spadła po uruchomieniu linii 213 ( ul. Mrówcza). Jest, co prawda zapowiedź budowy ścieżki wzdłuż torów PKP po starym śladzie, ale to pewnie stanie się już w następnej kadencji. Gdzieś w ogonie mogą być jeszcze ci, którzy uwierzyli w odkomarzanie w odległości większej niż 1 km od Wisły - jednak czy oni wszyscy są wstanie zmienić bieg historii?
*
A historia biegnie tak, że w chwili obecnej p. Hanna zbiera dobre noty od 61 % warszawiaków, co specjaliści przekładają na zwycięstwo już w I – szej turze. Owszem są kontrkandydaci – większość z nich to etatowi kandydaci na każdy poważniejszy urząd, jednak wyborcy doskonale zdają sobie sprawę, że to urzędnicy sprawują władzę, a prezydent miasta jest tylko twarzą ich poczynań. Wiedzę wyborców posiadła już dawno p. Hania – stąd gro środków jest alokowanych po drugiej stronie Wisły. Dodatkowe alibi dla obecnych działań władz miasta stanowi Euro 2012 i słuszne przekonanie, że kibice przybędą do nas z zachodu, a dla trzech mędrców ze wschodu nie warto gotować, bo i tak dla większości fanów piłki nożnej koniec etapu poznawczego naszej stolicy wypadnie w okolicach stadionu narodowego.
Udział w wyborach samorządowych deklaruje nie więcej niż 50 procent uprawnionych do głosowania i to pod warunkiem, że pogoda w listopadzie dopisze ( ponoć listopad ma być w tym roku piękny) – przy założeniu, że populacja Wawra to nadal 65 tys. ludzi, z tego 30 tys. mogłoby wziąć udział w wyborach i pójdzie 15 tys. otrzymujemy wynik: 15 tys. przeciwko 400 tys. ważnych głosów poparcia dla p. Hanny Gronkiewicz – Waltz.
Z tego prostego rachunku wynika, że daremny trud – Wawer swojej wpływowej mieszkanki i sąsiadki nie ukaże, ale taka informacja może zaistnieć w mediach: „ Wybory w pierwszej turze wygrała obecnie urzędująca pani…, co większości wyborców na pewno nie dziwi, jednak zdziwienie może budzić fakt, że najmniej głosów zdobyła w dzielnicy, w której mieszka już ponad 15 lat.” Jeśli oponentów taki „news” satysfakcjonuje, to do dzieła.
*
Pytanie, czy w takim razie możemy ukarać władze dzielnicy, za brak odwagi i konsekwencji wydaje się po powyższym również pozbawione sensu. PO będąca na krzywej wznoszącej ma szanse sprawować władzę samodzielnie, stąd urzędnicy wymieniani za sprawą wyborczego wahadła mogą być spokojni – tym razem wymienieni nie zostaną.
Czy jest jeszcze jakiś cień nadziei? My go nie widzimy – wawerska PO nie musi być wielce merytoryczna, bo słabe jest ugrupowanie PIS – może nie tyle słabe na poziomie dzielnicy ( dwóch wyraźnych liderów), ale słabe na poziomie ogólnopolskim – po odesłaniu p. Joanny i p. Pawła na zasłużony wypoczynek po kampanii prezydenckiej, partia analizuje katastrofę smoleńską i wspiera duchowo obrońców z Krakowskiego Przedmieścia. A to sprawia, że wszyscy, którzy w listopadzie udadzą się do urn wyborczych będą postrzegać kandydatów na radnych przez pryzmat polityki uprawianej na szczeblu ogólnopolskim, co siłą rzeczy sprawi, że nawet zawiedzeni rządami PO w Wawrze przełkną gorycz i zagłosują tak, jak głosują w wyborach prezydenckich i do Sejmu oraz Senatu.
*
Wniosek końcowy: tegoroczna karta do głosowania ma zadziwiająco słabą wartość dla obecnie sprawujących władzę, a wyborca w tej części miasta praktycznie został pozbawiony możliwości wyboru, bo zmieniać może Wawer tylko z tymi i na takich warunkach, jakie zaproponowali autorzy tego hasła.
**
Ryszard „Rychu” Schabowski