Wybory samorządowe’ 2010 ( cz. 4)

Trwają nerwowe poszukiwania kandydatów na odległe miejsca na listach wyborczych ( pierwsze 5 jest już obsadzonych). Długa zima pozwala na przygotowywanie obietnic wyborczych. Zadając z pozoru niewinne pytanie -jaki by tu - w zielonej dzielnicy, biznes otworzyć i można mieć od razu gotowy program. Okazuje się, że internauci z forum GW sami podsunęli kandydatom na radnych listę obietnic, jakie wyborcy chcieliby zobaczyć na materiałach wyborczych zwanych ulotkami. Ponieważ kandydatami będą obecni radni, z-cy burmistrza, członkowie klubów i stowarzyszeń, stąd lista obietnic została podzielona na bloki….

**
Sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 13 internautów:)
Pytanie brzmiało – czego wam brakuje w Wawrze?
**
Edukacja
*
Miejsc w przedszkolu państwowym i żłobku
Podstawówki na dobrym poziomie
Choć jednego liceum z pierwszej dwudziestki w dzielnicy ( chyba jednak chodziło o stolicę:))

**
Sport, rekreacja i rozrywka
*
Placu zabaw z prawdziwego zdarzenia
Toru kartingowego
Pływalni i siłowni
Sali sportowej
Fajnej knajpy z klimatem (pizzeria jest)
**
Infrastruktura drogowa i miejska
*
Kanalizacji
Wodociągu
Kilku rond
Ścieżek rowerowych
**
Zarządzanie:
*
Dobrego gospodarza Dzielnicy
Odrobiny zainteresowania w urzędzie dzielnicy
**
Ekologia
*
Czystego lasu

***
Czego lepiej nie obiecywać:
*
Centrów handlowych
Bloków mieszkalnych
Toru żużlowego
Stadionu piłkarskiego, na 30 tys. kibiców
**
Mając nadzieję, że powyższe zestawienie okaże się pomocne podczas tegorocznego festiwalu obiecywania gruszek na wierzbie, pozostajemy z poważaniem,
Ryszard Rychu Schabowski

Odpowiedzi

Najlepiej obiecać że

Najlepiej obiecać że dzięki głosowaniu na ****[wstawić odpowiednie nazwisko lub partię] wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie.
Zaawansowane techniki psychomanipulacji które są z premedytacją stosowane przez wszystkie większe partie, powodują że to co obiecują jest zupełnie nieistotne. Liczy się sposób przekazu, który w odbiorcach wywołuje odpowiednie uczucia: radość i spokój gdy przemawia odpowiednio wybrany, ubrany i przeszkolony kandydat oraz nienawiść gdy pokazuje się konkurencję.
Kto ma w ręku media ten wygrywa. Idąc dalej: kto ma kasę ten wygrywa.
Ludziom coraz bardziej zaczyna to być obojętne. Zresztą politycy też stają się coraz bardziej zakładnikami mediów. Dziś wystarczy że jakiś polityk nadepnie mediom na odcisk i to jest jego koniec. To czy ma rację jest zupełnie drugorzędne. Nawet sądy dziś posłuszne są mediom. Groteskowy proces Leppera i Łyżwińskiego to najlepszy przykład. Zero dowodów, słowa przeciw słowom i jest wyrok.
Nie to żebym żałował któregoś z nich - czuję do nich raczej odrazę.
Ale sąd nie powinien kierować się uczuciami. Sąd ma być ostoją praworządności.
Coraz gorsze czasy idą...