27 stycznia 1945 roku Armia Czerwona wyzwala fabrykę śmierci Auschwitz-Birkenau. Tym samym dla żyjących więźniów zakończyło się najtrudniejsze doświadczenie w ich życiu. Dla wielu koszmar obozowej egzystencji powracał na jawie – mógł być to krzyk, dźwięk syreny lub szczekanie psa. Wielu wracało do tamtych dni śniąc niespokojnie...
*
Doświadczenie Auschwitz i innych obozów stało się również udziałem pierwszego proboszcza erygowanej w 1985 roku parafii w Międzylesiu. Ksiądz sp. Józef Gniewniak, bo o Nim mowa, został księdzem już po doświadczeniach okropności wojny. Przez dłuższy czas był ks. rektorem i przewodnikiem duchowym studentów skupionych wokół kościoła św. Jakuba na Placu Narutowicza.
Ks. Psor ( tak się do Niego zwracaliśmy) był jednym z wielu, którzy mimo obcowania ze śmiercią na co dzień, wiary nie utracił. Zresztą statystycznie rzecz ujmując – samobójstwa w Auschwitz należały do rzadkości. Naziści po rozwiązaniu kwestii żydowskiej mieli rozwiązać kwestię romską i później polską, tak by naród niemiecki otrzymał godną siebie przestrzeń życiową na wschodzie Europy.
Wizyty w obozie nie można traktować w kategoriach wycieczki. Jest to doświadczenie stąpania po najstraszniejszym cmentarzysku dwudziestowiecznej Europy i to chyba zrozumiała Madonna rezygnując wraz z dziećmi, z jego odwiedzin.