Św. Jakub, w drugim czytaniu, piętnuje postawę bogaczy: ich egoizm, zaślepienie, krzywdzenie ubogich. Nie szczędzi im twardych słów.
*
My, Polacy, też mamy powody, by krytycznie patrzeć na postawę naszych bogaczy: magnatów i szlachty. To oni przez stulecia rządzili Rzeczpospolitą i doprowadzili ją do upadku swoim egoizmem. Bronisław Trentowski († 1869) tak charakteryzuje zgubną rolę magnatów w naszych dziejach:
*
„Magnaci polscy byli przeto sternikami ojczystego okrętu. I byliż do tego usposobieni? Uchowaj Boże! Ani wyobrażenia nie mieli o polityce, o dyplomacji, o stanie europejskich narodów, o duchu czasu, o ekonomii politycznej. Ciemno było w ich głowach, jak w rogu, ale za to ambicja niesłychana i miłość prywaty. Ich charakterem: łatwowierność, niepolityczność, otwartość względem dworów sąsiednich i jezuitów, a chytrość, nieludzkość i podejrzliwość względem ludu; ubieganie się na wyścigi o łaski europejskich mocarzów, a ścieśnianie władzy własnego króla: szukanie u papieża hrabiowskich tytułów za gorliwość w rzymsko-katolickiej wierze, a deptanie najzuchwalsze i zupełnie niechrześcijańskie praw człowieczeństwa w dysydencie, dyzunicie i kmieciu. Galanteria względem obcych dworów szła tak daleko, że Stanisław Poniatowski, który zostawszy nawet królem, narowów polskiego panka nie stracił, że więc panek ten ukoronowany, wbrew woli sejmu i z nikczemnym jego podejściem, odstąpił Austrii Wieliczkę, chcąc jej dowieść swej kawalerskiej grzeczności.
*
Panowie nasi jeździli za granicę i rozsypywali złoto, krwią i potem wieśniaczego ludu zgromadzone, a uciskali lud ten pracowity, najgłówniejszą ojczyzny potęgę. Gdyby sławna Konstytucja 3 Maja zapewniła była chłopom własność i zabezpieczyła i prawa człowieczeństwa, gdyby przypuściła ich do swobód obywatelskich, innego kształtu i wypadku nabrałoby powstanie narodowe pod Kościuszką. Ale o rzeczach takich panowie nasi samolubni ani marzyli. Nawet za ostatniej walki o niepodległość, która w roku 1830 się zaczęła, sejm nasz nie oświadczył dobitnie i głośno, że przynajmniej myśli o oswobodzeniu ludu, nie dowiódł Europie, że przestaliśmy być Azjatami, zaczynamy cenić człowieczeństwo! Słowem, aż do dni ostatnich mieli panowie nasi wszystkie wady narodów nowszej Europy, ale nie mieli żadnej ich cnoty, nie mieli ich światła. Jako ślepych powiedziono na krawędź przepaści i strącono bez najmniejszego trudu”.
*
B. Trentowski, Chowanna..., Wrocław 1970, t. II, s. 644—645.
źródło: opoka.pl
Odpowiedzi
I chociaż...
nie ma już magnatów i dobrze urodzonych, którzy dalej prowadziliby nas za rękę, a mimo to obraz namalowany tak dawno wydaje się być cały czas aktualny. Miejsce przy stoliku, najsilniejsza gospodarka UE...nie wiele się zmieniliśmy.
Pozdro:-)