Już czas na kolejną prezentację z cyklu „who is who w wawerskiej polityce”, jest to tym samym kontynuacja zapoczątkowana przez Jonasza serii postów z cyklu „ O katorżniczej robocie”.
- Dziś o nowym z-cy burmistrza p. Przemku Miłoszu Zaboklickim.
Jednak na prośbę pomysłodawcy cyklu zmieniamy tym razem formułę – Jonasz nie chce, aby f.pl zaczęła kojarzyć się odwiedzającym z prywatnym blogiem Jonasza:). A jeśli tak, to do gry wchodzi ponownie Rychu ze swoim mikrofonem…
**
Rychu ( R) – Sami radni są przekonani, że obecna kadencja rady jest najlepszą w historii „ niepodległego” Wawra, jednak coś się w tej maszynce zacina – najpierw odwołanie przewodniczącego rady dzielnicy, teraz rezygnacja z-cy burmistrza, aż chce się zapytać, czy leci z nami pilot?
*
Jonasz ( j) - Powinniśmy to raczej potraktować, jako tzw. rekonstrukcję władzy zarówno tej ustawodawczej, jak wykonawczej.
**
R – A jednak w relacji z czerwcowego posiedzenia rady pojawiło się sformułowanie, że sam wybór następcy p. Marka był zwykłą formalnością, skąd to przypuszczenie?
*
j- A jak inaczej to potraktować. Zaraz po ukazaniu się na stronach Wawra komunikatu o posiedzeniu rady, pojawiła się na forum GW jedyna, jak się później okazało kandydatura. A potem, w protokole napisano, że burmistrz zaproponował, nie podano wyników tajnego głosowania, tylko, że kandydat podziękował za zaufanie.
*
Forum_Aleksandrów ( f_a) – Przepraszam, ale muszę coś wtrącić, bo nie chcę, aby nam to umknęło.
Proszę zauważyć, że kandydaturę zaproponował p. Jacek Duchnowski i bazując na swoim doświadczeniu z pobytu w radzie osiedla sugerowałbym, aby rady osiedlowe działały podobnie – to nie radni powinni zgłaszać osoby do zarządu, ale wybrany przewodniczący powinien wskazywać, z kim chciałby współpracować. Nie ma gorszej sytuacji w zarządzie rady, gdy jeden z zastępców jest „hamulcowym” i zarząd nie tworzy całości.
*
R – A co gdy nowo wybrana rada to obcy ludzie?
*
f_a – Trzeba ryzykować, a potem poprosić o …rezygnację, bo radni sprzyjający „hamulcowemu” nie zgodzą się na jego odwołanie
**
R – OK. Pozwólcie zatem na krótką, oficjalną prezentację jednej z trzech najważniejszych postaci w Wawrze:
„Pan Przemysław Miłosz Zaboklicki posiada wykształcenie wyższe magisterskie, uzyskane na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego (UKSW), na kierunku Administracja i Samorząd Terytorialny. Równolegle ukończył Studium Generale Europa przy UKSW. Pełnił obowiązki sekretarza w jednej z podwarszawskich gmin. Był radnym dzielnicy Wawer m.st. Warszawy w latach 2002-2006. Aktualnie jest szefem Zespołu Doradców Wojewody Mazowieckiego”
I jak to brzmi?
*
j – Brzmi po prostu dumnie. Pragnę zwrócić uwagę na wykształcenie. Nie chodzi tu o poziom, ale o uczelnię. Zawsze absolwentów KUL-u i później powstałego UKSW postrzegano jako ludzi ideowych . Można powiedzieć – najwierniejszych z wiernych swoim przekonaniom z właściwie ukształtowanym kręgosłupem moralnym.
**
R – I dlatego najpierw był w UPR, potem w PiS, na koniec jeszcze w poczekalni PO?
*
j – Każdy ma prawo błądzić, gdy szuka. To chyba nie najgorszy wynik w porównaniu z Henrym Richardem?
*
f - a – Pozwolę sobie dodać za p. Markiem Kocińskim: „ Przemek tylko startował z listy PiS”. Bo też prawda jest taka, że jak chcesz zaistnieć musisz być na partyjnej liście, wszystkie pozostałe to tylko alibi dla samorządowej demokracji.
**
R – To zadam pytanie, jak należy zaplanować swoją karierę, żeby zostać ( na początek) z-cą burmistrza, potem może burmistrzem, albo posłem?
*
j – O wykształceniu już wspominaliśmy. Potem przydałoby się doświadczenie zawodowe – np. prac aw miejskiej spółce ZTM, wzmocniona pracą urzędniczą w jednej z okolicznych gmin np. w Celestynowie i na koniec warto zostać szefem doradców równolegle będąc przewodniczącym jednej z wawerskich komisji problemowych.
**
R – Jeden z internautów forum GW napisał tak: „Na radnego został wybrany, także dzięki mojemu głosowi. Po prostu zdystansował starych pierdzieli, którzy teraz nie mogą sobie darować, że młody-zdolny ich wyślizgał. I bardzo dobrze, że zostanie v-c burmistrzem, czas na młodych liberałów…
*
j. – Nic dodać, nic ująć. Dla przyzwoitości dodam, że warto mieć jeszcze mentorów, którzy pomogą w tym dystansowaniu…
*
f_a – Jonasz, chyba za bardzo wierzysz forumowiczom, GW? A przecież wystarczy powiedzieć, że warto mieć przyjaciół, którzy są przyjaciółmi innych i tyle.
**
R – Ok. To proszę f_a o odpowiedź na to pytanie: uczciwy i odważny, czy bufonowaty z manią wielkości i wygórowanymi ambicjami” – W końcu, spotkałeś się z p. Przemkiem w czasie swojej społecznej działalności.
*
f – a – Na początek skromna uwaga. Czy wiecie, dlaczego z dystansem podchodzę do gazetowych „hide – parków”? Bo w pogoni za oglądalnością nie ma tam żadnych ograniczeń – w ciągu kilku minut używając różnych pseudo mogę człowieka wynieść na piedestał, albo wylać mu ( w przenośni) kubeł pomyj na głowę.
Na tzw. portalach lokalnych za każdym razem Włodek to Włodek, Jonasz to Jonasz, Maks to Maks, etc.
Wracając do bohatera naszej rozmowy… Spotkaliśmy się pierwszy raz z obecnym z-cą burmistrza w trakcie tzw. wyjazdowego posiedzenia komisji, której wówczas przewodniczył na naszych śmieciach, tu w Aleksandrowie. Wrażenie bardziej pozytywne niż negatywne – konkretny i radzący sobie z przebiegiem dyskusji, nad którą panował. Potem widzieliśmy się jeszcze kilkakrotnie w Urzędzie. Nie, nie zadzierał nosa, rękę zawsze wyciągał na powitanie. A ambicja, jeśli tylko nie chora, jest czymś pozytywnym, bo skłania człowieka do działania.
**
R – Dobrze, z próżnego i Salomon nie naleje. Musimy czekać na pierwszy wywiad w Informatorze Wawra lub innym periodyku. Jakieś życzenia?
*
j – Panie Przemku, nie pali Pan, jest Pan „30 +”, z p. Przewodniczącym Rady dz. Wawer jesteście blisko związani światopoglądowo, to niewątpliwe zalety osobnika podejmującego się katorżniczej pracy, szkoda mi tylko dzieciaków – będą teraz rzadziej widywały ojca….chociaż pieniążków powinno być więcej:-).
*
f –a - Proszę udowodnić to, co nie do końca wyszło p. Leszkowi Milerowi, że nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy.
***
Koniec
*
Rychu