Są tacy, którzy najchętniej wybierają obecnie modny wśród Anglików model spędzania wakacji „staycation” – unikając w ten sposób konieczności pakowania, stania w korkach, spędzania czasu na lotniskach i obawy o dom…
Pół biedy, jeśli jest to jednoroczne zachowanie. Jednak wielu z nas, gdy tylko zbliża się pora planowania wakacji przekonuje drugą połowę – „ Jedź sama ( ma się rozumieć z dzieciakami). Ja was zawiozę, w czasie waszego niebytu pomaluję to i owo, coś przykręcę, coś poprawię” Bywa, że druga strona przyjmuje tą argumentację. W końcu mamy kryzys, wyjazd będzie tańszy.
Ale nie tylko dom potrzebuje remontu, odświeżenia - Nasze związki również.
Wolni od codziennych obowiązków uczymy się na siebie patrzeć od nowa, uczymy się rozmawiać i okazywać sobie odrobinę czułości, więc jedźmy…Nawet, gdy za oknem znowu pada:-)