Gdy miałem okazję być służbowo w uroczej Barcelonie zobaczyłem taki napis.
Dziś, gdy czytam, że oto znów ktoś chce upośledzić skarłowaciałą ścieżkę ( określenie użytkowników CB) nazywaną Podkowy instalując tam progi zwalniające ( myślałem, że to już za nami) chcę jeszcze raz zawołać o wolną Podkowy, pisząc - Aleksandrów to nie Falenica!
#
Drodzy Sąsiedzi,
Natężenie ruchu zagraża nam wszędzie, nie tylko na Podkowy.
Przez dłuższy czas skutecznie opieraliście się zrobieniu na tym gruntowym dukcie ( kiedyś drodze ceglanej łączącej Falenicę i Wiązowną) czegokolwiek, co by miało zakłócić spokój tej okolicy. A ja powiadam – cywilizacja przybliżyła się i tu.
Nie w progach zwalniających leży Wasze bezpieczeństwo, które wręcz się poprawiło – oto niewidzialna ręka sprawiła, że skrzyżowanie dotąd podrzędne, stało się teraz równodrzędne ( owszem, brakowało jednego znaku, ale ci, którzy tam mieszkają wiedzieli o tym), lecz w uczynieniu tej strategicznej drogi wawerską ulicą. Co poprawi nasze bezpieczeństwo?
Krawężniki, chodnik z jednej strony i ścieżka z drugiej strony. Od czasu do czasu panowie z radarem. Wszystko!
Ale zaraz będzie morze przeszkód - znaki wydłubią, chodnik ukradną, toż to zamach na przyrodę. A jednak zachęcam - walczcie pozytywnie, a nie zawsze w kierunku nic nie robienia.
#
Budując progi, zaraz się okaże, że zimą trudno będzie tę drogę odśnieżać, że droga o znaczeniu komunikacji zbiorowej stanie się zbyt kłopotliwa dla szambiarek.
Ktoś, kto posadowił progi na odcinku przy przeniesionym sklepie z farbami, powinien zostać pozwany do sądu. Ich wykonanie może spowodować uszkodzenie samochodu i to wcale nie przy 60 km/h, ale już przy 30 km/h.
#
Drodzy, starczy już tych progów – zmuście Wawer, aby zamienił tą ścieżkę w trakt pieszo-rowerowo- samochodowy.
#
Przepraszam, jeśli Was uraziłem, ale nie mam w zwyczaju zamiatać pod dywan.