Nie chcę, aby mi czytelnictwo spadło, to dziś o czymś lżejszym – o misji TVP.
Nadarzyła się dobra okazja – nowa ramówka. Nie mogę powiedzieć, że jestem reklamożercą, nie mogę też powiedzieć, że oglądam TV więcej niż np. 10 lat temu. Jest chyba wręcz przeciwnie – filmów na Polsacie i w TVN – nie oglądam już od kilku lat. Raz, że te reklamy, dwa, że gro filmów to „zabijanki”, trzy, to zrobiłem sobie zapas oglądając przez kilka lat „piraty” ( już tego nie robię, bo wyschło źródło i kodeki gryzły się z interentowym angielskim).
*
Reasumując, pozostała mi tylko …misja w TVP, którą chyba najtrudniej przeżywam od momentu, gdy dowiedziałem się ile odprawy dostała pani Małgosia i ile bierze p.Tomasz frasobliwy, ( Co z tą Polską?) wraz z nową żoną ( ponoć p. Hania ma słabe notowania w stosunku do innych prezenterów – Nie, nie jestem zawistny). Z niemałym wstydem muszę przyznać, że jeszcze w zeszłym roku opłacałem, tzw. abonament, czyli podatek od posiadania telewizora staruszka ( 18-sty rok zaczyna).W tym roku też chciałem wesprzeć misję, nie czekając na ponaglenie, że uprzejmie proszą o sprawdzenie, bo nijak stosownej kwoty znaleźć na koncie nie mogą. Jednak pani na poczcie powiedziała, że książeczki są już nieważne, a ten numer, co mi nadali gdzieś się zagubił, więc już za misję i ja przestałem płacić.
*
Na pożegnanie zimowej ramówki TVP zaproponowała hit na sobotę o chłopakach, którzy nie tylko nie płacą, ale i nie płaczą. Stwierdziłem jednak, że odgrzewane kotlety-hity nie są zbyt smaczne. Być może TVP domyśliła się, że wielu może zrezygnować z sobotniego hitu, to w ramach zadość uczynienia zaserwowała misję tj. film o Nikiforze późno w noc, z niedzieli na poniedziałek. A co szczęściarz robi w poniedziałek, w dobie kryzysu?
- Idzie do roboty. A jeśli tak, to powinien się wyspać, a więc „bye” i po misji.
*
I tak się zastanawiam, czy ten film TVP uznała za zbyt trudny na sobotni wieczór?
Czy zachodziła obawa, że może reklamy byłby krótsze, gdyby reklamodawcy dowiedzieli się, jaki to niszowy i misyjny film TVP puściłaby zgnębionemu kryzysem ludowi?
Zapewne jedno i drugie. W końcu z reklam, jakie TVP emituje przed filmem np. 20.15 ( można spokojnie doliczyć jeszcze 10 minut) wynika, że jesteśmy najbardziej zchorowanym i brudzącym się narodem w UE. Co gorsza misyjna telewizja utrwala jeszcze stereotyp – on, jako operator pilota TV, ona, jako menedżer w kuchni.
*
To może tak – chłopaki nie płacą, nie płaczą i nie oglądają.
*
Rychu