To pytanie padło z ust jednego z kandydatów na wiceprzewodniczącego. Pytanie wcale nie takie retoryczne – można by je nawet rozszerzyć. I po co tyle tych komisji? Jeśli już mowa o 12-stu. Na palcach jednej ręki można policzyć posiedzenia rady osiedla w pełnym składzie. Posiedzenia Rady przypominają trochę „imieniny u cioci” – godzina przyjścia jest ruchoma. Zebranie można zacząć w 5 a skończyć w 10 osób. Może tez być na odwrót. Rada Aleksandrowa nie jest w tym ani lepsza, ani gorsza. Podobnie jest też z pracą – są „lokomotywy” i ci, którzy starają się jak mogą, tylko gdzieś to wszystko niknie.
A po co tyle tych komisji? Tu ważny moment dla tych, którzy myślą o „karierze” w radzie osiedla.
Większość z nas, jeżeli już myśli o tej formie działalności ma na sercu ulice, odwodnienie, oświetlenie, a już na pewno nie kulturę, sport i zdrowie. W efekcie mamy obecnie jedną „mega” komisję, która tak naprawdę wszystko „przepchnie” przez Radę, bo liczy 8 osób i dwie „mini” komisje liczące po 3 osoby, które się jeszcze wzajemnie „przenikają”.
Kto w końcu ma zajmować się kulturą, sportem i sztuką? KK Aleksandrów – odpowiadamy. Dzielnica Wawer chce jednak, aby za propagowanie zdrowego stylu życia, za aktywowanie lokalnej społeczności pod kątem kultury i sportu odpowiadali przedstawiciele mieszkańców.
Ale kto z nas ma taką potrzebę?
Jakby ona była to samych zalogowanych gości na f.pl byłoby kilkakrotnie więcej:).
Baseny, ścieżki rowerowe, centra rozrywki są kluczem, ale Wawer jakby tego nie rozumiał.