Czy zbiornik ma być nowym cmentarzem?

To pytanie przychodzi mi na myśl po przeczytaniu „rozkładu jazdy”, co do kwestii budowy zbiornika.
Konsultacje społeczne, informacja o zasadzie działania zbiornika - tak, odwlekanie decyzji do zebrania mieszkańców – nie.
Znacie moją opinię – dojdzie do „mordobicia”, oszczerstw i pomówień. Po trzech godzinach ożywionej dyskusji nikt nie będzie pamiętał, o co tak naprawdę chodzi.
A chodzi, aby pomóc ludziom nawet, jeżeli zbiornik miałby funkcjonować tylko do roku 2017 ( w co wątpię).
Rado, urzędnik czeka na Wasze „nie”, tak jak czekał na „nie” dla chodnika na Technicznej w 2001 roku - kogoś tam.
Wtedy i dziś nie ma po prostu pieniędzy na budowę.
Wasze „nie” może oznaczać brak jakichkolwiek działań inwestycyjnych Wawra przed doprowadzeniem kanalizacji do Aleksandrowa. Dlaczego?
„Bo tym w Aleksandrowie zawsze jest pod górę”.
Wraz z wodociągiem i kanalizacją ruszą dewelporzy, aby budować strzeżone i zamknięte osiedla i to może być szansa na kanalizację ogólnospławną, wcześniej raczej nic z tych rzeczy.
Dziś ludzie w Falenicy powtarzają sobie radosną wieść – cmentarz można budować, ochrona będzie czuwać nad placem budowy. I co? Chcecie, aby zbiornik podzielił społeczność?
Aby jedni protestowali i nie było nic?
Co dała ta 14- letnia walka?
Wodociągi, ulice, parkingi?
Nic, absolutnie nic.
Urzędnik czeka na Wasze nie – A, że wydano 30 tys. na projekt?
To trochę tak jak z muszlą koncertową w Falenicy.
Te pieniądze pochodziły z innego funduszu i nie można ich przesunąć na budowę dróg, co więcej łatwiej je wydać na budowę tego typu obiektu. Tak podejrzewam było i w tym wypadku.
Wcześniej nikt sobie głowy nie zawracał ochroną środowiska, dziś sytuacja się zmienia.
Rado, odwagi!
Decyzja musi zapaść na posiedzeniu, nie na forum.
W przypadku cmentarza byli my i oni.
Teraz będziemy my i my.