Okno na świat...

Wielu z nas ma w swoim życiu okres związany z mieszkaniem w bloku. Jedni się w nim urodzili, inni się do niego przeprowadzili z rodzinnego domu, po wejściu w tzw. dorosłe życie i na koniec przeprowadzili się do własnego domu. I jedni i drudzy mogą przyznać nam rację, że świat widziany z okna bloku i teraz z domu mają zupełnie różne perspektywy. Ten „blokowy” ograniczał się praktycznie do klatki schodowej, zsypu i ew. kłopotów z parkowaniem. Ten oglądany z okna domu jest o wiele szerszy. Na naszej głowie jest i bieżąca konserwacja, i odśnieżanie, i koszenie. Potem musimy pokonać długi dystans zanim dojedziemy do tzw. cywilizacji. Rzecz w tym, aby to wszystko, co napotykamy po drodze zanim dojedziemy do głównych ciągów komunikacyjnych, którymi dla jednych będzie już ulica Techniczna, dla drugich dopiero Izbicka na wysokości cmentarza traktować, jako „swoje”. Aby zadawać sobie pytania typu: co można zrobić aby było lepiej, dlaczego te latarnie nie świecą, czy nie potrzebna jest interwencja Straży Miejskiej, czy Policji. To nasze okno - szeroko otwarte, ma się stać niczym innym, jak budzeniem się świadomości lokalnej. Ta świadomość jest nam potrzebna, aby zrozumieć siebie nawzajem, nasze potrzeby i nasze racje. Rada osiedla Las praktycznie utraciła swoją moc sprawczą.
Prawie 50 % członków rady podało się do dymisji na znak protestu przeciwko bierności władz Wawra. Chociaż problem jest bardziej złożony i dotyka również samej rady. Poprzednie kadencje rad osiedlowych upływały pod znakiem pewnej tajemniczości – nie wiele wiedzieliśmy o działaniu i samym ich istnieniu. Prawdopodobnie ten fakt decydował, że wielu z obecnych członków rad myślało: „ ja to dopiero będę efektywny”. Dziś, członkowie Rady Osiedla Las piszą, że napisali 130 pism, na które otrzymali 20 odpowiedzi. My wiemy, że nawet 570 podpisów w sprawie budowy chodnika na Technicznej i Złotej Jesieni nie jest w stanie przyspieszyć procesu „ pilnej realizacji”. 12 osób, 570 podpisów to za mało, aby coś zmienić – miejmy tego świadomość.