2-0-1-9

Podczas gdy spora część uczestników ubiegłorocznego (już) Sylwestra przewracała się na drugi bok, o godz. 11.00 naszego czasu wystrzeliły korki win musujących na Hawajach, które jako ostatnie powitały Nowy Rok. Godzina 24.00 lub jak kto woli 00.00 to kolejna okazja po Wigilii do składania sobie życzeń i cóż …z tymi życzeniami mamy problem…

Problem pojawia się w wieku kilkunastu lat i często towarzyszy nam przez większość dorosłego życia, tym bardziej, że oprócz życzeń składanych każdemu z członków rodziny, często jesteśmy „ubierani” jeszcze w firmowe imprezy, gdy te życzenia przychodzi nam składać koleżankom i kolegom, a także przełożonym, których nierzadko niezbyt lubimy.

Młodzież mniej lub bardziej zgadza się na udział w tej najbardziej uroczystej kolacji jaką w polskich domach jest Wigilia zawsze postulując, aby były życzenia „ogólne”, co zawsze powoduje sprzeciw starszych uczestników i tak to się „kręci” z pokolenia na pokolenie. O ile Wigilia to święto rodzinne, o tyle powitaniu Nowego Roku zwykle towarzyszą spotkania w gronie znajomych i przyjaciół. Jako naród praktyczny staramy się życzenia składane 24 grudnia łączyć od razu z tymi noworocznymi, co często ma logiczne uzasadnienie, bo Nowy Rok i tak najczęściej będziemy witać w innym gronie.

Wigilia to czas składania życzeń „na trzeźwo”, Nowy Rok to życzenia składane już po mniejszej lub większej „rozbiegówce” ( zdarza się, że część biesiadników nie jest w stanie dotrwać w przytomności umysłu do północy, ale to raczej domena młodszego pokolenia).

Składając życzenia albo trzymamy się bezpiecznych standardów typu: „ Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia”, albo: „ Zdrowia, szczęścia i miłości”, lub też to nieśmiertelne: „Szczęśliwego Nowego Roku i wszystkiego najlepszego”…

Czasami zdobywamy się na coś bardziej szczerego …” Żebyś sobie w końcu kogoś znalazł(a)” lub… „ Żebyście w tym roku zaciążyli”, albo:… „Żebyś w końcu się ogarnął i znalazł robotę”. To prawda, że w przypadku tzw. szczerych życzeń mamy jakby nieco większą inwencję.

A tym czasem wchodząc w 2019 rok i czując, że to może być kolejny niestabilny rok może warto złożyć te życzenia inaczej…

„Niech cię Pan błogosławi i strzeże.
Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską.
Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem”.
( z Księgi Liczb)

Bo gdybyśmy mogli cofnąć się do Sylwestra 1913 roku i mogli zapytać młodych Europejczyków otwierających butelki szampana tamtej nocy, czy przeczuwają, że już za kilka miesięcy będą tak licznie ginąć na polach Szampanii?
Stąd życzmy sobie dobrego i spokojnego 2019 roku, abyśmy, gdy minie, mogli wspominać go z sympatią!

HNY 2019